Reksio ma już 50 lat! W dalszym ciągu są nim oczarowani i mali, i duzi

Czy Reksia komuś trzeba przedstawiać? Ten pies to bohater animowanego serialu, tworzonego przez Studio Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej. Dziś, pięćdziesięcioletni już Reksio, zagościł także w książkach.

Reksio narodził się w 1967 roku, a serial, w którym występował powstawał do 1990 roku. Twórcą sympatycznego psiaka jest Lechosław Marszałek (a pierwowzorem postaci - jego suczka, terierka Trola). Reksia i krótkometrażówkę na pewno doskonale znacie, a czołówka z bajki jest jedną z tych, które na długo zostaje w pamięci (trudno wyrzucić z głowy charakterystyczne dźwięki, które towarzyszą Reksiowi stemplującemu kliszę).

Tyle tytułem wstępu, bo dziś nie o serialu, a o książkach będzie mowa. Tak, tak, Reksio ma swoje pomniki, pojawił się w grze, na znaczkach pocztowych, a teraz możemy poznać jego nowe przygody, czytając książki, których jest głównym bohaterem. Z okazji pięćdziesiątych urodzin łaciatego psa, Wydawnictwo Papilon wydało trzy pozycje, w których pojawia się Reksio. "Reksio. Dobranocka wszech czasów", "Reksio. Wielka księga przygód" i "Reksio, Księga wiedzy" to książki, które wciągną niejedno dziecko. A i rodzice nie przejdą obok nich obojętnie.

"Reksio. Dobranocka wszech czasów" to nowe opowiadania, autorstwa Marii Szarf. W książce znajdziemy dziesięć historii, dzięki którym lepiej poznamy Reksia i jego przyjaciół. Oczywiście przeniesiemy się na znane z serialu podwórko, spotkamy świnie, kozy, kury, Adasia i gospodarza, ale nie tylko. Reksio wyruszy też m.in. do wesołego miasteczka. Będzie się działo! Opowiadania są na tyle krótkie, że dzieci chętnie słuchają, skupiają się na słuchaniu od początku do końca. Sześcioletnia córka nie chce przestawać na jednej przygodzie, ona z miejsca pochłonęłaby całą książkę. Młodszy, trzyletni syn, także słucha zainteresowany, ale u niego jest dodatkowe "a dlaczego?". Czytanie trwa dłużej, trzeba wytłumaczyć każdy szczegół. W poznaniu przyjaciół Reksia pomaga "ściągawka" na końcu książki, dzięki której dowiemy się, jak każdy z bohaterów ma na imię, nie musimy szukać tych informacji wewnątrz. Wierzcie lub nie, ale to naprawdę duże ułatwienie.

Samych historii nie będę wam streszczać, aby nie psuć przyjemności. Napisane są prostym językiem, który bez problemu zrozumieją najmłodsi czytelnicy - i ci, którym ktoś czyta, jak i ci, którzy robią to sami. Właśnie! Duża czcionka, jasny rozkład na stronie - książki będą doskonałą lekturą dla tych, którzy uczą się czytać.

Książki o Reksiu spodobają się także tym, którzy zaczynają czytać samodzielnie.Książki o Reksiu spodobają się także tym, którzy zaczynają czytać samodzielnie. fot. nn-k

W książce "Reksio. Wielka księga przygód" znajdziemy więcej, bo aż dwadzieścia sześć opowiadań, różnych autorów. Są one spójne, a każda z historii naprawdę wciąga. Ta książka częściej towarzyszyła nam wieczorami - każda z przygód to dziesięć stron, idealnie, aby wyciszyć się przed snem.

Przygody Reksia to nie tylko ciekawe historie. To także swojego rodzaju lekcje. Tak, jak z serialu uczyliśmy się różnych wartości, tak poznajemy je również w książce. Przyjaźń, odpowiedzialność, radość z poznawania różnych rzeczy. Tego wszystkiego - i o wiele więcej - nauczymy się dzięki Reksiowi. Ważne jest także to, co daje obcowanie ze zwierzętami, poznawanie ich zwyczajów, tego, jak zachowują się w swoim środowisku. Książki uczą szacunku do czworonogów, podglądając Adasia i jego bliskich widzimy, jak dobre relacje ze zwierzakami można mieć.

Odkrywamy tajemnice przyrody, hau, hau.Odkrywamy tajemnice przyrody, hau, hau. fot. nn-k

Dwie pierwsze książki, o których wspominałam, to opowiadania o Reksiu i jego przyjaciołach. "Reksio. Księga wiedzy" to coś zupełnie innego. Dzięki książce, która podzielona jest na cztery pory roku, dowiemy się wielu rzeczy o przyrodzie. Niektóre są oczywiste, inne to takie, o których nie wiedzą i niektórzy dorośli. W przyjemny sposób można utrwalić sobie wiedze albo dowiedzieć się czegoś zupełnie nowego. To także różne zagadki, doświadczenia i inspiracje, np. do stworzenia ciekawego (i pysznego) śniadania. "Księga wiedzy" towarzyszyła nam na wakacjach, podczas jej czytania dołączały się do nas kolejne dzieci, które rzucały wszystko inne i słuchały kolejnych ciekawostek. To chyba najlepsza rekomendacja.

Książki są przepięknie ilustrowane, chociaż widać inną kreskę, postacie wyglądają jak te, które znamy z serialu. Jubileuszowe wydania to duży format, twarda okładka, a co za tym idzie - waga książki. Nie są to jednak pozycje, które będziemy czytać w autobusie, nosić ze sobą w torbie.

Sięgając po książki bałam się, że to nie będzie to, że to nie ten sam Reksio, którego znam z dzieciństwa. Nic bardziej mylnego! Pięćdziesięciolatek wciąż czaruje i sądzę, że będzie to robił jeszcze bardzo, bardzo długo.

To także może cię zainteresować:

Przedszkolaki śpiewają ulubione piosenki. "Ja mam ulubioną piosenkę o kaczkach i krasnoludkach"

Więcej o:
Copyright © Agora SA