25-letnia Paulina w okresie dojrzewania przytyła 11 kilogramów. Usłyszała wówczas od jednego z kolegów z klasy, że kiedyś była ładna, a teraz jest brzydka. - Powiedział mi to na imprezie w imieniu wszystkich chłopaków z klasy - wspomina Paulina.
- Strasznie to przeżyłam. Przez te słowa zaczęłam mieć problemy z odżywianiem. W ciągu trzech miesięcy schudłam 10 kilogramów. Jadłam tak mało, że w pewnym momencie straciłam okres. To mnie przeraziło. Wtedy powiedziałam o wszystkim mamie, która okazała mi wsparcie. Poszłyśmy też do dietetyka, dzięki czemu zaczęłam się rozsądnie odżywiać - dodaje Paulina.
Z kolei 24-letnia Emilia, która wychowywała się w małym mieście na wschodzie Polski, w okresie gimnazjum czuła się najbrzydszą dziewczyną w klasie. Była chuda i wysoka. W przeciwieństwie do pozostałych dziewczyn z klasy, nigdy nie miała chłopaka.
- W dorosłość weszłam z przeświadczeniem, że jestem bardzo brzydka. Moja nietypowa uroda, delikatnie rzecz ujmując, nie znajdowała uznania w małej miejscowości. Często słyszałam, że jestem płaska jak deska i nikt mnie nie zechce. Przeżyłam spore zaskoczenie, gdy wyjechałam na studia do większego miasta i zaczęto komplementować mój wygląd. Wcześniej nie podejrzewałam, że mogłabym komukolwiek się podobać - opowiada Emilia.
- Po latach przyznam, że nie rozumiem osób, które mówiły mi prosto w twarz, że jestem brzydka. W życiu bym komuś czegoś takiego nie powiedziała, nawet gdybym tak myślała - podsumowuje Emilia.
Przytoczone historie pochodzą sprzed dziesięciu lat. Wówczas pojęcie beauty hate'u, czyli gnębienia z powodu wyglądu, jeszcze nie istniało. Obecnie pisanie takich przykrych komentarzy jest jeszcze prostsze.
- Dręczenie rówieśników w internecie jest znacznie łatwiejsze niż stosowanie przemocy w świecie realnym. Po pierwsze internet umożliwia sprawcy zachowanie anonimowości, a to tworzy iluzję pozostawania bezkarnym. Po drugie w internecie sprawca przemocy nie musi już być fizycznie silniejszy od ofiary lub być częścią większej grupy. Brak bezpośredniego kontaktu z ofiarą sprawia, że dużo łatwiej uniknąć poczucia winy, ponieważ reakcja nękanej osoby, jej emocje i cierpienie nie są widoczne - mówi Joanna Gruhn-Devantier, psycholog dzieci i młodzieży, psychoterapeutka, założycielka poradni Dom Rozwoju.
- Nękanie w internecie jest więc bardzo szybkim i pozornie pozbawionym konsekwencji sposobem na zemszczenie się na kimś, wyrażenie swojej złości i frustracji - dodaje ekspertka.
Beauty hate to pojęcie, które zostało ostatnio rozpowszechnione dzięki akcji marki kosmetycznej Rimmel #StopBeautyHate. O tym, że takie działania są potrzebne, świadczą choćby komentarze, które pojawiły się pod jednym z naszych artykułów informujących o projekcie:
Z danych, które na potrzeby akcji marki Rimmel zebrała pracownia badawcza Delineate, wynika, że aż 57 milinów osób rocznie doświadcza krzywdy z powodu beauty hate'u. Problem dotyczy głównie osób młodych, do 25. roku życia, które udzielają się w mediach społecznościowych.
Jedną z twarzy akcji jest gwiazda polskiego YouTube'a Red Lipstick Monster, czyli Ewa Grzelakowska-Kostoglu. - Nie ma jednego standardu piękna i nadal się dziwię, że inni roszczą sobie prawo do tego, żeby mówić, jak ktoś inny ma wyglądać. Świat byłby nudny, gdyby okazało się, że wszyscy lubimy to samo. A hejt najlepiej jest ignorować - mówi Red Lipstick Monster.
Beauty hate jest szczególnie niebezpieczny w przypadku nastolatków. Młode osoby, które są ofiarami cyberprzemocy, mogą przeżywać wyjątkowo silne emocje. - Często pojawia się wstyd, rozpacz, złość. Ofiara przemocy czuje się wykluczona z grupy, odrzucona. W wyniku nękania mogą pojawiać się trudności z koncentracją, co prowadzi do obniżenia wyników w nauce - mówi Joanna Gruhn-Devantier.
- Nękanie w internecie może także negatywnie wpływać na poczucie własnej wartości ofiary, prowadzić do izolacji od grupy rówieśniczej, a w skrajnych przypadkach również do samookaleczeń i prób samobójczych - dodaje ekspert.
Co więc powinno zaniepokoić rodziców? - Sygnałem, że dziecko doświadcza jakiejś formy przemocy ze strony swoich rówieśników, zwykle jest zmiana nastroju i zachowania. Gdy zaobserwujemy, że dziecko izoluje się od rówieśników, jest płaczliwe, odmawia chodzenia do szkoły, często skarży się na bóle brzucha czy głowy, pierwszym krokiem powinna być szczera rozmowa z nastolatkiem - radzi Joanna Gruhn-Devantier.
Jeśli rodzic dowie się o tym, że jego dziecko jest nękane w internecie, bardzo ważne jest, by nie bagatelizować problemu. - Pamiętajmy, że w dzisiejszych czasach wizerunek w internecie jest dla większości nastolatków jedną z najważniejszych kwestii, a nękanie w sieci praktycznie zawsze skutkuje również innymi formami przemocy w świecie realnym. Warto więc wysłuchać dziecka, nie oceniać go i zapewnić, że ma wsparcie rodzica. Następnym krokiem powinno być zachowanie dowodów nękania oraz, jeśli sprawcami są uczniowie ze szkoły dziecka, w porozumieniu z nastolatkiem poinformowanie o zdarzeniu szkoły - podsumowuje ekspertka.
Zdarzyło wam się paść ofiarą beauty hate'u? A może znacie kogoś takiego? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami i historiami na ten temat: piszcie na adres edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy za zgodą autorów i nagrodzimy książkami.