Język obcy
Dzień dobry, nazywam się Wesoły Ryjek. Dziś wszystko było inaczej. Najpierw rano obudził mnie dziwny hałas.
Trochę jak trzaskanie drzwiami. Potem do mojego pokoju wpadł tata.
- Zbieraj się, jedziemy! - powiedział i wybiegł.
Zebrałem więc mojego żółwia przytulankę i zacząłem czekać, aż przyjdzie mama i da mi ubranie na dzisiaj. Mama nie przyszła, tylko znów rozległy się te same dziwne hałasy. Dochodziły z sypialni rodziców. Kiedy zajrzeliśmy tam z moim żółwiem przytulanką, zobaczyliśmy niezwykły widok. Mama leżała w łóżku. Już to było niezwykłe, bo wcale nie była niedziela. Tata biegał naokoło łóżka i zamieniał miejscami chusteczki do nosa z kubkiem herbaty, a potem na odwrót, wsypywał mamie do drugiego kubeczka jakiś proszek i równocześnie próbował przekroić cytrynę.
- Kochadie - powiedziała bardzo niewyraźnie mama. - Do dylko leggie brzeziębienie i
Nie dokończyła, bo nagle straszliwie kichnęła. To był ten tajemniczy dźwięk jak trzaskanie drzwiami!
Podskoczyliśmy razem z moim żółwiem przytulanką i tata z mamą na nas spojrzeli.
- Dlaczego się nie zebrałeś? - zapytał tata. - Muszę cię zawieźć do babci. Nie widzisz, że mama jest chora?
Mama coś chciała powiedzieć, ale znowu kichnęła, a tata znowu zaczął biegać dookoła łóżka.
Chciałem pobiegać razem z tatą, ale nie zdążyłem, bo mamie pomiędzy kichnięciami udało się powiedzieć:
- Abe bebe baba bobe brzyjechadź bo bab!
Tata się zatrzymał i spojrzał przerażony na mamę, a potem na mnie.
- Ładne rzeczy! I co my teraz zrobimy? - zapytał.- Jak to co? - zawołałem. - Przecież mama powiedziała!
- Powiedziała? - Tata patrzył na zmianę na mnie i na mamę, która schowała się za papierową chusteczką. - Zrozumiałeś ten obcy język, którym mama się teraz posługuje?
- No pewnie! - podskoczyłem wesoło. - Mama powiedziała: "Ale przecież mama może przyjechać do nas". Babcia do nas przyjedzie!
Tata spojrzał na mnie z podziwem i sięgnął po słuchawkę.
Dziś dowiedziałem się, że znam obcy język, i to taki, którego nie zna tata. A poza tym dowiedziałem się jeszcze, czym się dawniej leczyło przeziębienie, jak się pracowało, jak robiło zakupy, a nawet jak wychowywało dzieci. To wszystko opowiedziała mi babcia!
- Zbieraj się, jedziemy! - powiedział i wybiegł.
Zebrałem więc mojego żółwia przytulankę i zacząłem czekać, aż przyjdzie mama i da mi ubranie na dzisiaj. Mama nie przyszła, tylko znów rozległy się te same dziwne hałasy. Dochodziły z sypialni rodziców. Kiedy zajrzeliśmy tam z moim żółwiem przytulanką, zobaczyliśmy niezwykły widok. Mama leżała w łóżku. Już to było niezwykłe, bo wcale nie była niedziela. Tata biegał naokoło łóżka i zamieniał miejscami chusteczki do nosa z kubkiem herbaty, a potem na odwrót, wsypywał mamie do drugiego kubeczka jakiś proszek i równocześnie próbował przekroić cytrynę.
- Kochadie - powiedziała bardzo niewyraźnie mama. - Do dylko leggie brzeziębienie i
Nie dokończyła, bo nagle straszliwie kichnęła. To był ten tajemniczy dźwięk jak trzaskanie drzwiami!
Podskoczyliśmy razem z moim żółwiem przytulanką i tata z mamą na nas spojrzeli.
- Dlaczego się nie zebrałeś? - zapytał tata. - Muszę cię zawieźć do babci. Nie widzisz, że mama jest chora?
Mama coś chciała powiedzieć, ale znowu kichnęła, a tata znowu zaczął biegać dookoła łóżka.
Chciałem pobiegać razem z tatą, ale nie zdążyłem, bo mamie pomiędzy kichnięciami udało się powiedzieć:
- Abe bebe baba bobe brzyjechadź bo bab!
Tata się zatrzymał i spojrzał przerażony na mamę, a potem na mnie.
- Ładne rzeczy! I co my teraz zrobimy? - zapytał.- Jak to co? - zawołałem. - Przecież mama powiedziała!
- Powiedziała? - Tata patrzył na zmianę na mnie i na mamę, która schowała się za papierową chusteczką. - Zrozumiałeś ten obcy język, którym mama się teraz posługuje?
- No pewnie! - podskoczyłem wesoło. - Mama powiedziała: "Ale przecież mama może przyjechać do nas". Babcia do nas przyjedzie!
Tata spojrzał na mnie z podziwem i sięgnął po słuchawkę.
Dziś dowiedziałem się, że znam obcy język, i to taki, którego nie zna tata. A poza tym dowiedziałem się jeszcze, czym się dawniej leczyło przeziębienie, jak się pracowało, jak robiło zakupy, a nawet jak wychowywało dzieci. To wszystko opowiedziała mi babcia!
POPULARNE
NAJNOWSZE
-
Nietrafione zabawki dla dziecka. "Z mężem wyjmowaliśmy je 20 godzin. To był koszmar"
-
Polska mama z Austrii: Do porodu potrzebowałam jedynie własnej szczoteczki do zębów
-
Kasia Tusk pokazała zdjęcie z córką. "Dasz dziś chwilę popracować?"
-
Kiedy wracamy do szkoły 2021? Andrusiewicz: "Na pewno teraz nie może zapaść decyzja o powrocie wszystkich dzieci do szkół"
-
Kiedy wypłata 13 emerytury 2021? Seniorzy już niedługo mogą liczyć na przypływ gotówki
- Bezsenność u dzieci - co robić, kiedy dziecko nie chce spać?
- Nabór do szkół podstawowych 2021. Rodzice nie powinni przegapić tego terminu
- Życzenia na dzień kobiet. Te wierszyki 8 marca wywołają uśmiech na twarzy każdej kobiety
- Zęby mleczne - jak dbać i od kiedy leczyć mleczaki? [Fluoryzacja, lapisowanie, lakowanie]
- Niedziele handlowe 2021. Czy 28 lutego sklepy są otwarte?