Sposób na niepogodę
Szaro, zimno i smutno. Mucha Bzyk-Bzyk bzyczała leniwie, a ruszała się tak, jakby powietrze zamieniło się w smołę.
- Szare chmury, szare drzewo i nawet ludzie jacyś szarzy - pomyślał Pan Kuleczka, wyglądając przez okno. Ale nie powiedział tego głośno. W końcu nie po to jest czarodziejem, żeby zasmucać innych.
- Ktoś ukradł słońce! - zawołała nagle kaczka Katastrofa, która stała tuż z nim.
Pies Pypeć natychmiast wyobraził sobie olbrzyma, który wpycha słońce do wielkiego worka. A może olbrzym potoczył słońce jak piłkę i gdzieś się zawieruszyło w chmurach? Mała piłeczka Pypcia nieraz już ginęła w trawie.
- Musimy coś zrobić! - wołała Katastrofa - Bez słońca jest okropnie! Niech pan coś wyczaruje !
- Już wiem! - powiedział Pan Kuleczka. - Poradzimy sobie bez czarów.
- Bzyk? - zdziwiła się Bzyk-Bzyk.
A Pan Kuleczka przyniósł blok rysunkowy, pudełko z farbkami i pędzelki.
- Ja też wiem! - ucieszył się Pypeć - Namalujemy słońce!
- To się nie uda - powiedziała ponuro Katastrofa. - No bo jak je zawiesimy na niebie?
Ale Pan Kuleczka i na to miał sposób:
- Skoro nie ma słońca za szybą, to będzie na szybie. Przyklejmy je.
Ten pomysł wszystkim się spodobał. Pypeć przyniósł jeszcze kredki i flamastry, Katastrofa przezroczystą taśmę do przyklejania, a Pan Kuleczka nożyczki.
Słońce wyszło im naprawdę pięknie. I nawet się specjalnie przy malowaniu nie kłócili. Tylko raz - gdy odliczali, kto narysuje buzię, a Katastrofa uważała, że wypadło niesprawiedliwie, więc chciała poprawić to, co narysował Pypeć. Wyrwała mu flamaster i uśmiech wyszedł trochę krzywo. I drugi raz, kiedy Pypeć powiedział, że słońce wcale nie musi mieć tylko żółtych promieni, bo słońce jest wesołe, a jak wesołe, to kolorowe. A Katastrofa zapytała, gdzie widział kolorowe słońce.
- Śniło mi się kiedyś - odpowiedział Pypeć.
- Śnić to sobie można, ale czegoś takiego się nie maluje - zawołała Katastrofa.
Pypciowi zrobiło się smutno, aż Pan Kuleczka musiał prosić Katastrofę, żeby pozwoliła mu namalować choć kilka promczyków.
Ale gdy Pan Kuleczka powiesił w końcu słońce na szybie, to już się nikt nie kłócił, tak się wszystkim spodobało. I rzeczywiście - w domu zrobiło się jaśniej. Zupełnie bez czarów.
Co robi Pan Kuleczka? Jak pomaga mu Katastrofa? Jakie obrazki leżą na stole? A czy ty też lubisz malować? Pypeć nie umie podpisać, ale zostawił na rysunku odcisk swojej łapy. Gdzie? bzyk-Bzyk nie mogła malować, bo nie udźwignęłaby pędzelka. Ale też zostawiła ślad. Czy go widzisz?
- Ktoś ukradł słońce! - zawołała nagle kaczka Katastrofa, która stała tuż z nim.
Pies Pypeć natychmiast wyobraził sobie olbrzyma, który wpycha słońce do wielkiego worka. A może olbrzym potoczył słońce jak piłkę i gdzieś się zawieruszyło w chmurach? Mała piłeczka Pypcia nieraz już ginęła w trawie.
- Musimy coś zrobić! - wołała Katastrofa - Bez słońca jest okropnie! Niech pan coś wyczaruje !
- Już wiem! - powiedział Pan Kuleczka. - Poradzimy sobie bez czarów.
- Bzyk? - zdziwiła się Bzyk-Bzyk.
A Pan Kuleczka przyniósł blok rysunkowy, pudełko z farbkami i pędzelki.
- Ja też wiem! - ucieszył się Pypeć - Namalujemy słońce!
- To się nie uda - powiedziała ponuro Katastrofa. - No bo jak je zawiesimy na niebie?
Ale Pan Kuleczka i na to miał sposób:
- Skoro nie ma słońca za szybą, to będzie na szybie. Przyklejmy je.
Ten pomysł wszystkim się spodobał. Pypeć przyniósł jeszcze kredki i flamastry, Katastrofa przezroczystą taśmę do przyklejania, a Pan Kuleczka nożyczki.
Słońce wyszło im naprawdę pięknie. I nawet się specjalnie przy malowaniu nie kłócili. Tylko raz - gdy odliczali, kto narysuje buzię, a Katastrofa uważała, że wypadło niesprawiedliwie, więc chciała poprawić to, co narysował Pypeć. Wyrwała mu flamaster i uśmiech wyszedł trochę krzywo. I drugi raz, kiedy Pypeć powiedział, że słońce wcale nie musi mieć tylko żółtych promieni, bo słońce jest wesołe, a jak wesołe, to kolorowe. A Katastrofa zapytała, gdzie widział kolorowe słońce.
- Śniło mi się kiedyś - odpowiedział Pypeć.
- Śnić to sobie można, ale czegoś takiego się nie maluje - zawołała Katastrofa.
Pypciowi zrobiło się smutno, aż Pan Kuleczka musiał prosić Katastrofę, żeby pozwoliła mu namalować choć kilka promczyków.
Ale gdy Pan Kuleczka powiesił w końcu słońce na szybie, to już się nikt nie kłócił, tak się wszystkim spodobało. I rzeczywiście - w domu zrobiło się jaśniej. Zupełnie bez czarów.
Co robi Pan Kuleczka? Jak pomaga mu Katastrofa? Jakie obrazki leżą na stole? A czy ty też lubisz malować? Pypeć nie umie podpisać, ale zostawił na rysunku odcisk swojej łapy. Gdzie? bzyk-Bzyk nie mogła malować, bo nie udźwignęłaby pędzelka. Ale też zostawiła ślad. Czy go widzisz?
POPULARNE
NAJNOWSZE
-
Ulga na dziecko 2021. Nawet 4 tys. złotych dla rodziców, którzy spełnią określone warunki
-
Kiedy klasy 4-8 wrócą do szkoły? Dzieci boją się lekcji online. "Nagrał mnie, jak ćwiczyłem"
-
Dziecko dobrze rozwiązało zadanie z matematyki, nauczycielka odjęła punkty. Powód może dziwić
-
Ulga na dziecko 2021. Rodzice mogą dostać nawet 4 tys. złotych
-
W powrocie do szkoły mają pomóc programy Ministerstwa Edukacji. Czarnek: "Dzieci zostaną przebadane z uwagi na problemy psychologiczne"
- Kiedy powrót do szkoły 2021? Będą zmiany. Minister Czarnek zapowiada setki milionów złotych na ratowanie sytuacji dzieci
- Nowe obostrzenia marzec 2021. Kolejne województwa będą "zamykane"? Niedzielski: "Trzecia fala rozpędza się"
- Polska mama z Turcji: Błagałam o cesarkę, drąc się na położną, że mnie nie słucha
- Coraz mniej uczniów klas 1-3 chodzi do szkół? Minister Czarnek: Notujemy spadek frekwencji
- Lektury do matury 2021 to tylko osiem książek. "Nie jesteśmy w stanie przekazać wiedzy, jak w edukacji stacjonarnej"