- Idziemy potańczyć - mówią szpilki mamy.
- Nie - krzyczą inne buty. - Nie chcemy tańczyć!
- No to gdzie idziemy?
- Idziemy skakać po kałużach - wołają kalosze.
- O, nie, po kałużach nie - mówią klapki. - Najlepiej idźmy na spacer po trawie, albo po piasku - klap, klap.
- Lepiej, szur, szur, pochodzimy sobie po domu - szurają kapcie.
- Też mi spacer po domu. Najlepiej poskakać albo pograć w piłkę - piszczą tenisówki.
I tak kłócą się aż do rana, bo każde buty lubią chodzić gdzie indziej i nie mogą się nigdy wybrać razem na wycieczkę. Dlatego rano, gdy wszyscy wstają, znajdują swoje buty w przedpokoju. Czasami tylko mama się gniewa:
- Kto tak porozrzucał buty, czemu nie stoją porządnie?
Bo nie wie o tym, że co noc buty mają zamiar gdzieś wyjść, tylko nie mogą się dogadać, gdzie.