Radość tworzenia

Rysowanie, malowanie, wycinanie i lepienie sprawiają frajdę każdemu dziecku, a dla małych rączek stanowią ważny trening przed późniejszą nauką pisania.

Działania artystyczne maluchów mają wiele zalet. Poprzez rysowanie, kolorowanie, wydzieranie czy lepienie dziecko daje wyraz swoim uczuciom, wyraża to, czego nie umie jeszcze powiedzieć. Rozwija też umiejętność obserwacji i trenuje pamięć. Kiedy rysuje babcię lub psa, musi sobie najpierw przypomnieć, jak wyglądają - przynajmniej w ogólnych zarysach: jakiego są kształtu i ile mają rąk i nóg. Aktywność plastyczna to również dobry trening koncentracji (aby cokolwiek narysować, trzeba przecież choć chwilę posiedzieć spokojnie).

ZYGZAKI I ZAWIJASY

Gdy malec ma około półtora roku, potrafi już trzymać kredkę w zaciśniętej piąstce (lewej lub prawej albo raz tak, raz tak) i wodzić nią po kartce. Jego "pierwsze rysunki" nie przedstawiają nic konkretnego - także w zamierzeniu autora. Maluchowi sprawia po prostu radość zostawianie kolorowych kresek lub zawijasów na białej płaszczyźnie.

Już jednak bezład kształtów tworzonych przez dwulatka jest tak naprawdę pozorny. Dwulatek rysuje około 20 powtarzających się wzorów, np. długie poziome zygzaki, krótkie kreski skierowane w różne strony, wreszcie spirale i zawijasy (zaczątek kółek).

PROSTE KSZTAŁTY

Gdzieś między drugimi a trzecimi urodzinami zachodzi istotna zmiana. Maluch próbuje rysować ludzi, zwierzęta, domy, znane (i ważne dla niego) przedmioty. Zdarza się, że na początku pracy uroczyście obwieszcza, co będzie tworzył ("Rysuję nocnik, mamusiu!"), a potem w połowie pracy zmienia zdanie ("Zrobiłem kotka"). Dziecko ma tak bogatą wyobraźnię, że nawet po skończeniu może za każdym razem inaczej wyjaśniać, co rysunek przedstawia. Choć obrazki mają nadal mało wspólnego z przedstawianą rzeczywistością, coraz łatwiej odszyfrować je osobom postronnym. To dlatego, że dziecko coraz lepiej panuje nad ruchami dłoni i coraz precyzyjniej odtwarza kształty.

DOMY I GŁOWONOGI

Z bezładnej plątaniny kresek wyłaniają się trójkąty, prostokąty i - nadzwyczaj przydatne - kółka. Dzięki kółkom i kilku kreskom dziecko może stworzyć wasze pierwsze portrety, zazwyczaj w postaci... głowonogów. Jednym z najczęstszych motywów pierwszej dziecięcej twórczości jest też dom. W miarę jak dziecko rośnie, jego rysunki stają się coraz bardziej realistyczne i bogate w szczegóły. Zamiast licznych impresji powstaje jeden wychuchany i dopracowany w szczegółach obraz.

PIERWSZE WYSTAWY

Gdy czas rysowania zacznie się już na dobre, zapewnijcie dziecku dużo papieru i zapas kredek. A także miejsce na eksponowanie jego prac. Kiedy powstaną pierwsze rysunki i figurki z plasteliny, koniecznie zróbcie z nich galerię prac. Gdy zawiesicie pierwsze rysunki w pokoju lub przyczepione magnesami na lodówce, maluch poczuje się dumny, doceniony i będzie miał ochotę tworzyć dalej.

Niektóre dzieci trzeba do rysowania sprytnie zachęcić. Zamiast mówić: "narysuj coś" albo "no to sobie porysuj", lepiej podsunąć maluchowi konkretne propozycje tematów: portret mamy lub ukochanego psa, spotkanie z ufoludkiem, scenę z czytanego ostatnio "Czerwonego Kapturka" lub innej baśni - ważne, by temat poruszał twórcę.

Dobrze przy tym zerkać na powstające dzieło, dając wyraz naszego zainteresowania. Wystrzegajcie się przy tym uwag typu: "Granatowe słońce?! Przecież słońce jest żółte" (tym bardziej że wcale nie jest). Lepiej powiedzieć: "Jaki niezwykły kolor słońca!". Postarajcie się myśleć o rysunku swojego malucha jak o małym dziele sztuki, czyli czymś niezwykle indywidualnym. Jeśli zawijasy na kartce nic wam nie mówią, poproście malucha, by opowiedział o swoim obrazku.

Gdy tylko dziecko zacznie tworzyć pierwsze rysunki, warto założyć mu specjalną teczkę, do której będziecie wkładać bardziej charakterystyczne obrazki. Podpisujcie każdy rysunek datą i tytułem - mniej więcej w wieku dwóch lat twórca sam zacznie je już nadawać. Dzięki temu będziecie mogli obserwować postępy malucha, a po latach ten zbiór stanie się wspaniałą pamiątką.

NIEMOC TWÓRCZA

Gdy zauważycie, że entuzjazm dziecka wygasa, podsuwajcie mu pomysły, zadając pytania do niedokończonych rysunków: "A czym ten ufoludek przyleciał na Ziemię?", "Gdzie mieszka ten smok?", "Dokąd idzie ten chłopiec?". Nie próbujcie zgadywać, co przedstawia rysunek, bo jeśli okaże się, że domniemany jeż jest stonogą, dziecko nie poczuje się pewniej. Lepiej powiedzieć: "Jaki ciekawy stwór!", "Jak tu się dużo dzieje!", albo poprosić, żeby samo opowiedziało, co przedstawia rysunek.

Niekiedy inspiracją do dalszych działań artystycznych okazuje się zmiana techniki. Obrazki można przecież tworzyć na różne sposoby: używać farb do malowania palcami, stemplować gąbką maczaną w farbie, wyklejać fragmenty z wydzieranego kolorowego papieru lub gazety, malować po kartonie lub płótnie malarskim.

ROZWINĄĆ SKRZYDŁA

Początkowo, dopóki ktoś lub coś nie zgasi entuzjazmu dziecka, nie będzie miało dla niego znaczenia, że to, co rysuje lub maluje, nie jest wierną kopią rzeczywistości. Zmienia się to zazwyczaj dopiero w szkole, czasem już w przedszkolu. Wtedy możecie usłyszeć pełne żalu lub złości: "Nie wyszedł mi ten piesek!". Wszystko to za sprawą krytycznej uwagi kolegi albo wybitnego talentu jakiegoś Jasia czy Julki, którzy malują najpiękniej z całej grupy. Sporo złego wyrządzają dzieciom także wszechobecne kolorowanki, które choć wyrabiają precyzję rączki, ograniczają wyobraźnię i uczą sztampowych rozwiązań.

Jeśli dziecko za nic nie chce rysować, nigdy go do tego nie zmuszajcie. Za to postarajcie się, żeby kredki i papier były zawsze pod ręką. A jeśli już powstanie jakiś rysunek - choćby zygzak, który miał być wężem - okażcie dziecku uwagę i radość z tego, co zrobiło.

BAŁAGAN POD KONTROLĄ

Jeśli nie chcecie, żeby dziecko malowało po ścianach, powiedzcie mu o tym i zapewnijcie przestrzeń do malowania i rysowania, np. duże arkusze rozłożone na stole, podłodze, sztaludze dla dzieci.

Wybierzcie takie miejsce, w którym ewentualne szkody najłatwiej będzie usunąć (np. pokrytą terakotą podłogę w kuchni). Otoczenie możecie zabezpieczyć ceratową matą lub gazetami.

Nie wymagajcie od dziecka, żeby się nie ubrudziło. Załóżcie mu ubrania, które może zniszczyć, albo specjalny fartuszek ochronny.

Miejcie pod ręką wilgotną szmatkę lub chusteczki nawilżane, żeby w razie potrzeby móc szybko wytrzeć maluchowi ręce.

Więcej o:
Copyright © Agora SA