Wybierając imię dla dziecka, rodzice kierują się różnymi czynnikami. Niektórzy nazywają malca na cześć danej osoby, inni wybierają typowo polskie imiona albo wręcz przeciwnie, szukają inspiracji w zagranicznych serialach, książkach i filmach. Duży wpływ na decyzje wielu rodziców ma także moda, a ta na przestrzeni lat ulega zmianie. Przykładowo, obecnie obserwujemy powrót do tradycji i Polacy znacznie częściej nadają dzieciom imiona, które cieszyły się dużą popularnością za czasów naszych babć.
Ministerstwo cyfryzacji opublikowano najnowsze dane dotyczące najczęściej nadawanych imion w Polsce. W przypadku dziewczynek na podium znalazły się Maja, Zofia i Zuzanna. Natomiast u chłopców w czołówce są Nikodem, Jan i Aleksander. Co ciekawe, praktycznie każde z tych imion (z wyjątkiem Mai) było często nadawane także 100 lat temu.
Jeszcze na początku XXI w., wiele osób chętnie nadawało dzieciom zagraniczne imiona, ale teraz niektórzy utożsamiają je z kiczem. Odczuła to jedna z naszych czytelniczek, które wprost przyznaje, że takie podejście jest krzywdzące.
Moja córka nazywa się Vanessa. Uważam, że to piękne i eleganckie imię. Sama nazywam się Marzena i praktycznie nikt za granicą nie potrafi wymówić tego imienia poprawnie. Nie chciałam, żeby córka borykała się z podobnym problemem. Teraz świat stoi przed nami otworem. Wiele osób podróżuje lub pracuje za granicą.
Marzena spotkała się jednak z nieprzyjemnymi reakcjami na imię jej córki. Zdarzało się, że na wywiadówce niektóre mamy wywracały oczami, ilekroć je powtarzała. Innym razem na twarzach ludzi zauważyła kpiące uśmiechy. "Niektórzy ludzie wprost pytali mnie, skąd to imię. Jakoś mamie 'Zosi' czy 'Kasi' nie każą się tłumaczyć. Uważam, że brakiem taktu jest również żartowanie w mojej obecności z takich imion jak Brian i Jessica. Chwilowo przylgnęła do nich łatka kiczowatych, ale to minie. Jestem pewna, że przeminie również moda na typowo polskie, tradycyjne imiona. Nie żałuję tego, jak nazwałam córkę. Coś ci się nie podoba? Zamiast powielać krzywdzące stereotypy, zachowaj opinię dla siebie" - podsumowała.