Poród jest trudnym do opisania wysiłkiem dla kobiecego ciała. Nie powinno więc być zaskoczeniem, jak bardzo organizm potrzebuje opieki i regeneracji "po". Szpitalne jedzenie w wielu placówkach w Polsce i na świecie może nie jest najbardziej wysublimowane, mimo wszystko dla tych matek to często najlepszy posiłek w życiu.
A te, które mają system wsparcia, mogą liczyć na coś więcej. Przygotowane wcześniej domowe kanapki? Przyjaciółka przywożąca domowy rosół? Partner z jedzeniem z ulubionej knajpy? Spójrzcie na te zdjęcia, wyrażają więcej niż tysiąc słów.
"12 godzin po porodzie. Nie potrafię opisać, jak dobrze smakowała ta pizza. Nie jadłam nic od pełnej doby" - czytamy pod postem.
Pod postami dotyczącymi posiłków i porodów, pojawiają się komentarze kobiet, które opisują swoje doświadczenia -
Po obu porodach dostałam kanapki, gorące kakao, sok jabłkowy i gazowaną wodę. Tak to działa w szwedzkich szpitalach. Piłam godzinami, byłam tak spragniona
Po porodzie dostałam zupę, zjadłam kilka łyżek, ale nie mogłam ruszyć więcej. Żałuję, bo godzinę później prawie zemdlałam w łazience z osłabienia. Teraz zmusiłabym się do jedzenia
Szpitalna herbata i kanapka z dżemem smakowały, jak niebo
Ważnym elementem procesu, jakim jest poród naturalny, jest jedzenie w jego trakcie. Ciało potrzebuje energii, a jedzenie jest tym, co je zasila. Jeżeli nie ma przeciwwskazań medycznych, posiłek lub sycące przekąski są tym, co naprawdę może wpłynąć diametralnie na nasze odczuwanie porodu i stan fizyczny po nim.