Nacięcie to przegięcie

W Polsce, niestety, nadal często nacina się krocze, przez co wiele kobiet niepotrzebnie cierpi. Możesz sama zrobić dużo, żeby uniknąć tego zabiegu.

Nacinanie krocza ma podobno chronić przed jego niekontrolowanym uszkodzeniem, a także zapobiegać obniżeniu się narządu rodnego i nietrzymaniu moczu w przyszłości. Tymczasem wyniki badań wcale tego nie potwierdzają. Przeciętne nacięcie odpowiada bowiem pęknięciu krocza II stopnia (w czterostopniowej skali) i trudniej się goi. To dlatego, że krocze nacina się w bok, uszkadzając mięśnie, które pracują przy zmianie pozycji ciała. W rezultacie kobiecie trudno jest po porodzie siedzieć, chodzić i znaleźć sobie dogodną pozycję do karmienia. Poza tym, jeśli krocze pęka samo, to zawsze tam, gdzie jest najcieńsze, rana taka mniej krwawi i szybciej się goi, dzięki czemu zmniejsza się także ryzyko infekcji i wytworzenia blizny niepodatnej na rozciąganie.

Jak widać, rutynowe nacinanie krocza przynosi więcej szkód niż pożytku. W niektórych sytuacjach może się ono jednak okazać niezbędne - ma tu znaczenie przede wszystkim budowa kobiety, wielkość dziecka i przebieg porodu. Racjonalną decyzję o wykonaniu epizjotomii można jednak podjąć dopiero pod koniec drugiego okresu porodu. Tymczasem w Polsce nacina się krocze niemal rutynowo (u 75 proc. kobiet).

Warto więc wiedzieć, co zrobić, żeby uniknąć niepotrzebnej interwencji.

1. PAMIĘTAJ O KEGLU

Przygotowania możesz zacząć już w ciąży. Skuteczne są ćwiczenia Kegla, czyli naprzemienne napinanie i rozluźnianie mięśni wokół krocza - w ten sposób zwiększasz ich elastyczność i uczysz się nad nimi panować.

2. ZRÓB SOBIE MASAŻ

Masaż warto robić regularnie już od połowy ciąży - używaj do niego oliwy z oliwek, oleju z kiełków pszenicy lub z migdałów. Do olejku można dodać kilka kropli witaminy E w płynie. Najwygodniej jest masować perineum (czyli przestrzeń pomiędzy wejściem do pochwy a odbytem) w pozycji stojącej z jedną nogą opartą o krzesło. Masuj perineum, rozciągając je palcem wskazującym i kciukiem (kciuk powinien znajdować się wewnątrz od strony pochwy, a palec wskazujący na zewnątrz). Rób to przynajmniej w ostatnich sześciu tygodniach ciąży przez 5 minut dziennie. (Masażu nie można robić, jeśli masz infekcję). Jeśli wyczuwasz bliznę po nacięciu z poprzedniego porodu, to poświęć jej więcej uwagi i masuj szczególnie starannie. Kilka tygodni przed porodem możesz robić ciepłe okłady na krocze z mocnego naparu kawy (okład trzyma się około 20 minut).

3. ĆWICZ JOGĘ

Szczególnie zalecana jest pozycja krawca, czyli siad na podłodze z ugiętymi nogami, kolanami na zewnątrz i stopami, które stykają się całą swoją powierzchnią (w trakcie ćwiczenia staraj się powoli, po trochu, zbliżać kolana do podłogi). Dobrze zrobi ci też pływanie, najlepiej żabką.

4. SPRAWDŹ SZPITAL

Warto przedyskutować swoje przekonania i wątpliwości jeszcze przed porodem. Porozmawiaj o nich ze swoją położną albo z instruktorką w szkole rodzenia. Spytaj też lekarza, jaki jest odsetek nacięć w szpitalu, w którym masz zamiar rodzić. Pewnie nie otrzymasz precyzyjnej odpowiedzi, bo w Polsce porodówki zwykle nie dysponują tego rodzaju statystykami. Jeśli jednak kobiety będą się domagały takich informacji, to w końcu zacznie się je udostępniać. Dowiedz się też, czy wybrany szpital pozwala na korzystanie z wanny lub natrysku podczas porodu - pod wpływem ciepłej wody tkanki robią się bardziej elastyczne i podatne na rozciąganie.

5. POROZMAWIAJ Z POŁOŻNĄ

Kiedy już znajdziesz się na sali porodowej, powiedz położnej, która będzie się tobą opiekowała, że wolałabyś uniknąć niepotrzebnego nacinania. Nie obawiaj się mówić wprost, na co się zgadzasz, a co budzi twój opór - prawa pacjenta obowiązujące w Polsce dają taką możliwość i warto z niej korzystać. Możesz także poprosić towarzyszącą ci osobę, aby to ona była twoim rzecznikiem (a mężowie świetnie czują się w tej roli!). Dowiedz się też, czy będziesz mogła rodzić inaczej niż leżąc czy półsiedząc - w obu tych pozycjach szczególnie łatwo o uraz krocza, główka rodzącego się dziecka naciska bowiem z dużym impetem na dolny odcinek krocza, zamiast kierować się ku "wyjściu". Do urazu dochodzi znacznie rzadziej, kiedy mama może wydać dziecko na świat kucając, klęcząc czy stojąc.

6. NIE PRZYJ NA SIŁĘ

Jeśli poród przebiega prawidłowo, to nie gódź się na tzw. parcie kierowane, czyli dyktowane przez personel, a nie twoją autentyczną potrzebę. Jeżeli zachęca się mamę do zbyt wczesnego parcia, to główka może nie ustawić się jeszcze we właściwej pozycji, co zwiększa niebezpieczeństwo pęknięcia krocza. Poza tym wskutek takiego "wymuszonego" parcia pochwa i krocze są bardzo przekrwione, a przez to bardziej podatne na urazy. W momencie wychodzenia główki na zewnątrz dobrze jest maksymalnie rozluźnić krocze i wydychać powietrze tak, jakby się zdmuchiwało świeczkę. Łagodnie "wydmuchując" główkę, chronisz was oboje. Nie bój się drobnych pęknięć - łatwo je opatrzyć i dobrze się goją.

Rady na wszelki wypadek

Jeśli, pomimo starań, nie udało ci się uniknąć urazu krocza, możesz sobie pomóc w szybkim powrocie do sprawności.

Zaraz po porodzie wykonaj kilka ćwiczeń Kegla. Nawet jeśli robiłaś je już wcześniej, teraz prawdopodobnie mięśnie nie będą cię słuchały. Nie martw się, to normalne - jeżeli się nie zniechęcisz, już po kilku dniach poczujesz wyraźną poprawę.

Jeśli masz klasyczne nacięcie boczne, możesz mieć kłopot ze wstawaniem z łóżka - przekręć się na brzuch, przejdź do klęku podpartego i zestaw stopy na podłogę.

Jeśli trudno ci znaleźć dogodną pozycję do karmienia, siadaj na dmuchanym kółku tak, by nie uciskać bolącego miejsca. Nie wycieraj krocza, tylko delikatnie osuszaj je papierowym ręcznikiem.

Wietrz ranę - jak najczęściej poleguj bez podpaski, wtedy nacięcie szybciej się zagoi.

Przykładaj na krocze chłodny kompres - np. kupiony w aptece "Cold/hot pack" (zamrożony i owinięty w cienki ręcznik) lub... mrożonkę z zielonego groszku.

Jak najmniej czasu spędzaj na siedząco.

Siadaj na kółku wypełnionym kuleczkami styropianu lub kółku do pływania.

Siadając, rób to stopniowo. Najpierw oprzyj się na jednym pośladku, a dopiero potem ostrożnie usadź drugi.

Jeśli ból jest dokuczliwy, wypróbuj okłady z oczaru wirginijskiego (dostępny bez recepty w postaci sprayu i nawilżanych płatków), naparu z nagietka, kory dębu, arniki, balsamu Szostakowskiego lub Tantum Rosy.

Nie dziw się, jeśli rana swędzi. To znak, że się goi. Wyciśnij na nią kapsułkę witaminy E.

Często zmieniaj podpaski (krew to doskonała pożywka dla bakterii). Powinny być długie, chłonne i bez siateczki. Noś bawełniane figi albo jednorazowe majtki z apteki.

Unikaj nasiadówek, ponieważ mogą przyspieszyć rozpuszczanie się szwów.

Po każdym korzystaniu z toalety podmywaj się wodą.

Jeżeli krocze bardzo cię boli, jest obrzęknięte, gorące, skontaktuj się z położną lub lekarzem.

Więcej o: