Bardzo dużo kobiet przed porodem układa sobie w głowie scenariusze dotyczące pierwszego spotkania z maluszkiem. Wybierają szpital, w którym chciałyby urodzić i czytają o doświadczeniach innych mam. Niektóre decydują się na cesarskie cięcie, a inne nie wyobrażają sobie rodzić bez znieczulenia. Pewnych rzeczy nie da się jednak zaplanować, a natura potrafi nas zaskoczyć. Przekonała się o tym mama, która urodziła synka w samochodzie.
Więcej artykułów o tematyce parentingowej przeczytasz na stronie Gazeta.pl.
Gdy kobieta zaczęła mieć skurcze, mąż postanowił niezwłocznie zabrać ją do szpitala. Skurcze były jednak coraz mocniejsze, a dziecko bardzo spieszyło się na świat. Ostatecznie mama urodziła synka w samochodzie. Na TikToku opublikowała filmik, na którym jedzie z noworodkiem przytulonym do klatki piersiowej. Maluszek był jeszcze siny i głośno płakał. "Urodziłam w aucie w drodze do szpitala. Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Dzięki Bogu za bezproblemowy poród" - opisała nagranie.
Pod nagraniem pojawiła się masa komentarzy od internautów. Gratulowali mamie, ale również zwrócili uwagę na pewną kwestię. Zauważyli, że zaraz po urodzeniu noworodek powinien mieć kontakt z jej skórą. "Dużo zdrówka, gratulacje. Była pani bardzo dzielna", "Mogli je czymś przykryć, żeby nie było zimno", "Trzeba było w coś owinąć dziecko. Wtedy byłoby ciepło i przestałby płakać", "Kiedy dziecko jest w drodze do szpitala, należy najszybciej je ogrzać i zapewnić kontakt ze skórą matki", "Takie doświadczenie może być bardzo traumatyczne dla mamy. Mam nadzieję, że oboje czujecie się dobrze", "Moim zdaniem należało włożyć dziecko pod bluzkę. Byłoby mu cieplej", "Maluszek jest zmarznięty i głodny, bo dopiero zaczyna przyzwyczajać się do nowego otoczenia. Witaj na świecie" - pisali.