Wszystkie się wstydzą, a każda boi się zapytać. Kupa podczas porodu? Położna tłumaczy: Z dużym luzem

Wśród pytań, które kobiety mają przed porodem, to o wypróżnienie jest jednym z najczęstszych. Przyszłe mamy czują się zażenowane i obawiają się reakcji osób w sali porodowej. Położna uspokaja: Kupa na porodówce nikogo nie dziwi.

Po więcej wiadomości z kraju i ze świata zajrzyj na Gazeta.pl >>>
Jakby już sam poród nie był dostatecznie przerażający, to przyszłe matki mierzą się jeszcze z wieloma obawami, które nie są już bezpośrednio związane z wypchnięciem z siebie człowieka. Aby raz na zawsze rozprawić się z okołoporodowymi lękami, zwróciliśmy się do Dominiki Lipiak - położnej z wieloletnim doświadczeniem. Bez tabu wyjaśnia nam kwestie zarówno intymne, jak i sprzeczne z najnowszymi standardami medycznymi (zobacz: Pęknięcie czy nacięcie? Położna wyjaśnia: Lata 90. zrobiły krzywdę kroczom Polek). Tym razem pochylamy się nad chyba najbardziej wstydliwym tematu z możliwych, mianowicie zrobienia kupy podczas akcji porodowej. Kwestia ta budzi tak duże zażenowanie, że kobietom pytania o nią nie przechodzą przez gardło nawet podczas rutynowych wizyt u lekarza, dlatego wolą szukać odpowiedzi na anonimowych forach. Jakość tych porad jest jednak często mierna, dlatego oddajemy głos ekspertce. 

Zobacz wideo Kupa podczas porodu? Kobiety się wstydzą, a nie powinny. Położna: Wszyscy o to pytają, a trzeba wiedzieć jedno

Legend wokół oddania stolca podczas porodu jest wiele. Kobiety z oczywistych względów z przerażeniem wyobrażają sobie ten moment. Obawiają się reakcji partnera czy personelu medycznego. Jak wyjaśnia nam jednak położna, kupa na porodówce to tematy trudny jedynie dla przyszłej matki. O tym, że oddanie stolca podczas porodu jest normalne, medycy uczą się już na samym początku studiów. 

Na żadnej położnej kupa podczas porodu nie zrobi wrażenia. Przeciwnie. To my widzimy skrępowanie na waszych twarzach. A każda z nas stara się tak poprowadzić poród, abyście miały z tym jak najmniejszy kontakt i nawet nie miały świadomości, że coś takiego się wydarzyło. Z dużym luzem! Medyka to na pewno to nie zdziwi, nie wyprowadzi z równowagi. Warto jednak uprzedzić osobę towarzyszącą, że takie rzeczy przy porodzie zdarzyć się mogą. 

Lewatywa przed porodem. Robić czy nie?

Jeszcze 20-30 lat temu lewatywa na zaraz po przyjęciu do szpitala była niemalże normą. Niezależnie od tego, kiedy kobieta się ostatnio wypróżniała, lewatywa była robiona i kropka. Teraz kontrolę nad tym zabiegiem oddano rodzącym. Położne na żądnie mogą go wykonać, nie jest on już jednak rutyną. "W naszej miednicy znajduje się nie tylko pochwa, lecz także odbytnica, która, jeśli nie było się w toalecie przez kilka dni, może być pełna. Stanowić to może nie tyle przeszkodę porodową, co raczej dyskomfort podczas rodzenia". Wszystko zależy więc od naszej fizjologii. Jeśli przed porodem kobieta wypróżniała się regularnie, nie musi robić sobie lewatywy. 

Przed porodem zastanówmy się, kiedy ostatnio było się w toalecie. Jeśli był to długi czas, występowała skłonność do zaparć, warto wspomóc się w domu lub poprosić o pomoc położnej w szpitalu. Żadna z nas nie obrazi się o taką prośbę. Wręcz przeciwnie. Dla nas to oznaka zdrowego rozsądku, jeśli jest taka konieczność. 

Jak radzi położna przyszłym mamom, do porodu powinny się przygotować tak, aby to one same czuły się komfortowo. Wówczas cały proces będzie mniej stresujący, a więc i obarczony mniejszym ryzykiem. Jeśli więc, mimo zapewnień naszej ekspertki, nadal paraliżuje cię wizja kupy podczas porodu, możesz przemyśleć wykonanie lewatywy. Jeśli z drugiej strony bardzo nie masz na nią ochotę, ani nie musisz się na nią zgadzać w szpitalu, ani też robić jej w domu. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.