Nazywają ich konikami morskimi. Zdjęcia transtaty pokazują, że narodziny są cudem, niezależnie od zaimków

Transmężczyzni w ciąży nazywani są także konikami morskimi. Zdjęcia ich porodów do niedawna trudno było zobaczyć. W obawie przed hejtem, ocenami i krytyką wielu z nich fotografie porodowe ukrywa przed światem. Szkoda, bo udowadniają one jedno: poród jest pięknym i mocnym wydarzeniem, niezależnie od zaimków i etykietek.
Zobacz wideo Czym jest poród lotosowy? Czy jest korzystny dla noworodka?

Dlaczego koniki morskie? U tych zwierząt to samce są w ciąży. Samiczka składa jajeczka do jego torby lęgowej. Ta zasklepia się i po czym dojrzewają w ciele ojca od dwóch do ośmiu tygodni. Po tym czasie na świecie pojawiają się małe koniki morskie. Ciężarni transojcowie używają tego określenia bez zażenowania. Choć urodzili się z żeńskimi narządami płciowymi, są mężczyznami. 

Po więcej ciekawych informacji zajrzyj na Gazeta.pl >>>

Piękne zdjęcia porodowePiękne zdjęcia porodowe Instagram.com/yuvaltoppererez/

Yuval Topper-Erez jest gejem, transojcem, który urodził troje dzieci. Z pokazaniem zdjęć z porodu zwlekał ponad rok. Choć są piękne i bardzo poruszające, nie czuł się gotowy, by podzielić się nimi ze światem. Na szczęście zmienił zdanie. Przekonała go do tego chęć normalizacji porodów transojców. 

Mam nadzieję, że zainspiruję osoby opiekujące się rodzącymi i przyszłych ojców - koników morskich (znanych również jako ojcowie w ciąży). Wiem, jak duże znaczenie miały dla mnie oglądanie takich zdjęć przed pierwszą ciążą i jak znaczące jest dla mnie teraz oglądanie zdjęć porodów innych osób trans i niebinarnych

- napisał na swoim Instagramie Yuval Topper-Erez. 

Yuval Topper-Erez urodził z pomocą dwóch położnych. Przeprowadziły go przez wszystkie łatwiejsze i trudniejsze momenty ciąży, porodu i połogu. Jedna z nich jest jednocześnie jego najlepszym przyjacielem, doulą oraz "partnerem w życiu i w miłości". Udokumentowany pięknymi fotografiami poród odbywał się w ich domy w północnej Anglii. Dziecko przyszło na świat przed szóstą rano.

Zaprosiliśmy dwoje naszych dzieci do uczestnictwa w porodzie. Postanowiły się jednak nie budzić i z nowym członkiem rodziny spotkać się rano

- czytamy w dalszym opisie posta Yuvala.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.