To był bardzo szybki poród. Dziecko odebrała przyjaciółka. "Dobrze, że tam była i go złapała"

Zaczęła rodzić w 38. tygodniu ciąży. Na początku wszystko przebiegało normalnie, potem jednak sprawy przyjęły inny obrót, co zaskoczyło nawet położną. Personel szpitala nawet nie zdążył się zająć rodzącą.

Więcej tematów związanych z ciążą i porodem na Gazeta.pl

Każda przyszła mama setki razy wyobraża sobie dzień porodu. Zastanawia się, jak i gdzie się zacznie, bo to, że zakończy się w szpitalu - żadna nie ma wątpliwości. Nie zawsze jednak wszystko idzie po naszej myśli. Szczególnie że poród jest nieprzewidywalnym procesem. Przekonała się o tym Ashley, mama z USA, która urodziła w ekspresowym tempie.   

Rodząca przyjechała do szpitala

Ashley była w 38. tygodniu ciąży, kiedy zaczął się poród. Zgodnie z planem pojechała więc do szpitala. Na miejscu została przyjęta, położna pomogła jej wejść do wanny i poszła coś załatwić, bo do rozwiązania pozostawało jeszcze sporo czasu. Okazało się, że jednak nie. Rodzącej towarzyszyła przyjaciółka - Addy. Kobieta dotrzymywała jej towarzystwa i wspierała podczas bolesnych skurczów. 

Nagle woda w wannie zrobiła się czerwona

- wspomina na nagraniu udostępnionym na TikToku. Przyjaciółka pobiegła więc po położną, zostawiając otwarte drzwi do sali, jednak gdy usłyszała krzyk rodzącej, wróciła. Ashley urodziła, zanim ktokolwiek ze szpitalnego personelu do niej przyszedł, asystowała jej Addy. Wszystko odbyło się 20 minut po tym, jak mama weszła do wanny. 

Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że mam przeć

- wspomina Ashley.

Zobacz wideo

Pod nagraniem, na którym przyjaciółki wspominają to wyjątkowe wydarzenie pojawiło się wiele komentarzy internautów:

To takie piękne!
Wyjątkowa chwila!
Szaleństwo! Dobrze, ze tam była, żeby go złapać

- pisali. 

Edziecko.pl. jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl i tu: edziecko.pl/ukraina.

Więcej o:
Copyright © Agora SA