"Czekając na dziecko. Poradnik dla przyszłych rodziców" - od 6 października w każdy wtorek kolejny zeszyt w prezencie z "Gazetą Wyborczą"
Ciąża staje się dla kobiety bardziej realna niż dotychczas - czuje pierwsze ruchy dziecka, brzuch staje się już widoczny, a podczas badania USG widać już nie szarobure esy-floresy, ale prawdziwego człowieka.
Pierwsze odczuwane przez kobietę ruchy dziecka to przełomowy moment ciąży. Niby wiadomo, że w brzuchu ktoś rośnie, ale co innego wiedzieć, a co innego poczuć. Często ruchy dziecka w zupełnie nowy sposób uświadamiają przyszłej mamie, że naprawdę jest w ciąży. Kiedy dziecko wyraźniej daje o sobie znać, kobieta częściej o nim myśli - co teraz robi, czy jest zaniepokojone, czy pogodne. Niektóre przyszłe mamy mają poczucie bliskiej więzi z dzieckiem, zaczynają z nim rozmawiać w myśli albo głośno. Inne jednak niczego takiego nie czują albo zajęte różnymi sprawami nie skupiają się za bardzo na tym, co dzieje się w brzuchu. To też jest w porządku - nie ma jednego dobrego sposobu przeżywania ciąży.
Urealnienie obrazu dziecka powoduje, że kobieta coraz częściej zastanawia się, jakie ono właściwie jest - czy to chłopiec czy dziewczynka, a przede wszystkim, czy na pewno wszystko jest w porządku. Wiele obaw na temat zdrowia dziecka może rozwiać badanie USG, które wykonywane jest w połowie drugiego trymestru. Dobry lekarz pokaże paluszki, i główkę, i nóżki, i rączki, a na życzenie rodziców, którzy chcą znać płeć dziecka, spróbuje rozwikłać i tę zagadkę.
Wiele kobiet miewa takie wątpliwości. Rola matki jest przecież dość obciążająca. Jednak natura wspomaga kobietę w podjęciu nowych obowiązków - po porodzie zarówno w organizmie matki, jak i dziecka wydzielają się hormony ułatwiające nawiązanie wzajemnej więzi. Oczywiście każdy przeżywa pojawienie się swojego dziecka na świecie inaczej - jedni zakochują się od pierwszego wejrzenia, innym potrzeba trochę czasu, by uczucie się rozwinęło. Jednak jeśli zaufasz własnej intuicji, a przede wszystkim dasz sobie czas, by dziecko poznać, nauczyć się go, wszystko powinno rozwinąć się w sposób harmonijny.
Warto znaleźć w swoim otoczeniu koleżankę lub kuzynkę, która jest mamą małego dziecka i przeciera szlak na drodze do budowania swojej pewności siebie. I spędzić z nią trochę czasu.
Ponieważ ciąża na ogół jest już wyraźnie widoczna, kobieta coraz częściej znajduje się w centrum uwagi. Zupełnie obcy ludzie pytają ją o samopoczucie czy udzielają nieproszonych rad. Niektórzy posuwają się jeszcze dalej i nie pytając o zgodę, dotykają (!) brzucha tak jakby był przedmiotem, a nie częścią ciała drugiej osoby.
Jednej kobiecie nie przeszkadzają takie zachowania, innej bardzo. Jeśli należysz do tej drugiej grupy, pamiętaj, że masz prawo stawiać granice. Możesz powiedzieć grzecznie, ale stanowczo: "Przepraszam, ale proszę tego nie robić (nie mówić), to mi przeszkadza".
Warto też wystrzegać się niezobowiązujących pogawędek w autobusie czy sklepie. Monologi, które potrafią wpędzić kobietę w depresję, zaczynają się zwykle niewinnie, a kończą mrożącymi krew w żyłach historiami poronień i przedwczesnych porodów. Zamiast tego wysłuchiwać, poszukaj w swoim otoczeniu ludzi, których towarzystwo wpływa na ciebie kojąco i sprawia ci przyjemność.
Środkowy trymestr to najprzyjemniejsza część ciąży. Wiele kobiet teraz pozostaje w stanie ciągłej gotowości do seksu, który przynosi dużą satysfakcję. Znikają dolegliwości, rośnie poczucie bezpieczeństwa (wpadki na pewno nie będzie). Niekiedy mężczyźni mają opory przed okazywaniem ciężarnej partnerce seksualnego zainteresowania. Najczęściej wynika to z obawy przed uszkodzeniem dziecka w czasie stosunku lub utraty poczucia intymności. Zdarza się też, że źle znoszą to, że partnerka w czasie jest tak skoncentrowana na dziecku. Warto wtedy odłożyć na bok urazy i spróbować porozmawiać z partnerem o tym, co się dzieje, co on przeżywa. Jeśli dla niego trudne jest przezwyciężenie tej psychicznej bariery, warto próbować szukać innych sposobów okazywania sobie bliskości. (Więcej o seksie w ciąży piszemy w zeszycie nr 7).
Wiele kobiet czuje przypływ energii, ma poczucie wielkiej siły. Wspaniale się czują, tryskają energia i mają mnóstwo pomysłów. Inne już teraz czują potrzebę zwolnienia tempa, odpoczynku, skupienia się na sobie, rodzinie, domu. Żaden z tych modeli nie jest lepszy ani gorszy. Jeżeli czujesz się świetnie, a praca daje ci poczucie satysfakcji i zadowolenia, nie przejmuj się komentarzami w rodzaju "nie powinnaś tyle pracować, w twoim stanie ". A jeśli czujesz się zmęczona, znużona, senna, "na zwolnionych obrotach", bez wyrzutów sumienia zwolnij tempo. Twoje ciało wie, czego potrzebuje, więc nie rób niczego wbrew sobie.
Zmiany hormonalne w czasie ciąży mogą wywoływać irytujące roztargnienie i kłopoty z koncentracją. Warto wiedzieć, że to zjawisko normalne i, co najważniejsze, przejściowe. Nie ma sensu się nim przejmować. Lepiej przyjąć je z humorem i pomóc sobie spisywaniem ważnych do załatwienia spraw, wieszaniem karteczek - przypominajek, uporządkowaniem i zorganizowaniem codziennego życia.
W okresie, kiedy dziecko staje się kimś rzeczywistym, na nowo mogą odżyć obawy i lęki z początków ciąży. Kobieta nagle uświadamia sobie jasno, że dziecko rośnie i za kilka miesięcy trzeba będzie je urodzić. Zwłaszcza w pierwszej ciąży może pojawić się uczucie bycia schwytanym w pułapkę i lęk przed porodem, którego wizja nagle nieprzyjemnie się urealnia. "Czy wszystko się dobrze skończy?", "Skąd będę wiedziała, że to już?", "Czy zdążymy do szpitala?" O tych i innych wątpliwościach najlepiej porozmawiać - z mężem, z przyjaciółką, która ma już dziecko, z własną mamą, z innymi przyjaznymi kobietami. Na forum "Dobry poród" na www.edziecko.pl - tu warto dać linka do tego forum
O ile kobieta w ciąży w naturalny sposób oswaja się z dzieckiem, mężczyznę omijają przeżycia takiej bliskości a jednocześnie kolejne etapy ciąży wymagają od niego "doganiania" kobiecych emocji i uczuć. To nie jest łatwe. Kobieta może mieć wrażenie, że partner nie cieszy się z dziecka tak jak ona, nie okazuje jej, że nadal mu się podoba albo zachowuje się tak, jakby nic się nie zmieniło. To rodzi często uczucie rozczarowania i rozżalenia.
Niezależnie od tego, jakie problemy przeżywacie, to dobry moment na otwartą rozmowę o tym, jak zmienia się wasz związek, jakie macie oczekiwania, lęki, marzenia, potrzeby. Warto popracować nad tym właśnie teraz i nie zostawiać na później nierozwiązanych problemów, bo kiedy urodzi się dziecko i świat stanie na głowie, może być trudniej.
Drugi trymestr to przełomowy okres dla relacji ojciec - dziecko. Tatusiowie są w trudnej sytuacji, ich fizyczny kontakt z maleństwem jest bardzo ograniczony. Dopiero gdy ruchy dziecka są wyczuwalne, jego obecność staje się bardziej realna. Sprzyja to rozwijaniu więzi emocjonalnej i tworzeniu obrazu dziecka. Stres i poczucie bezradności może u mężczyzny wywoływać to, że niebezpieczeństwa, jakie grożą kobiecie i dziecku w czasie ciąży i porodu wymykają mu się spod kontroli. Niektórzy mężczyźni mogą odczuwać zazdrość, że to kobieta jest zdolna do podtrzymywania życia. Na badanie USG warto wybrać się we dwójkę - dla ojca dziecka może to być równie przełomowy moment, jak dla mamy pierwsze ruchy.
Jeżeli w rodzinie jest starsze dziecko, najwyższy czas, żeby powiedzieć mu o spodziewanych narodzinach rodzeństwa. Często kobieta martwi się, że starszak nie reaguje entuzjastycznie i sama zadręcza się wątpliwościami, zastanawiając się, czy ciąża to był na pewno dobry pomysł, jak pojawienie się rodzeństwa wpłynie na starsze dziecko, czy maluchy się polubią i czy ona sama będzie potrafiła pokochać młodsze tak, jak kocha starsze...
Nie warto przejmować się pierwszymi reakcjami starszego dziecka - ono przecież w ogóle nie wie, co je czeka. No i zostało jeszcze sporo czasu, żeby przygotować je na spotkanie z bratem czy siostrą.
Huśtawka
Ta ciąża mnie już wykańcza psychicznie. Przez ostatnie dwa dni znów mega dół, bo:
- odebrałam wyniki - glukoza nieco powyżej normy, więc już mam następną paranoję, że będę mieć cukrzycę, dziecko będzie za duże i poród okaże się drogą przez mękę,
- białko aktywne też dość wysokie, więc podejrzewam u siebie zapalenie cholera wie czego, w związku z czym oczywiście na pewno urodzę za wcześnie,
- kolana mnie bolą straszliwie, więc prorokuję, że do końca ciąży dobrnę na wózku inwalidzkim,
- dziecko kopie - wkurzam się, że na niczym nie daje mi się skoncentrować i nie daje spać,
- dziecko nie kopie - oczywiście, już mi się wydaje, że dziwnym trafem umarło
- czekam na następne wyniki badania na toksoplazmozę - i już mam paranoję, że dokuczający mi katar to właśnie jej objawy i dziecko urodzi się ślepe,
- uwierający stanik, muzyka w samochodzie lub szczekanie psa potrafią mnie doprowadzić do furii, histerii i płaczu,
- jak ostatnia idiotka obejrzałam na Youtube relacje z porodów - moja reakcja: od skrajnego przerażenia "ja cholera tego nie przeżyję", przez niedowierzanie "jak one tak mogą", po ponowną histerię "one się z tego cieszą, a ja nie będę potrafiła."
A potem mija kolejny dzień i nagle dół przechodzi. Mam 100% pewność, że to kwestia słońca. A biorąc pod uwagę, że słońca teraz będzie coraz mniej, wychodzi na to, że coraz dalej mi będzie do normalności, a mąż w końcu ucieknie z krzykiem. O dziwo, jedynie możliwość chodzenia do pracy (oby jak najdłużej) trzyma mnie jeszcze przy zdrowych zmysłach. Gdyby mi ktoś wcześniej powiedział, że się tak będę zachowywała, to bym chyba wydała oświadczenie, że z góry za wszystko przepraszam, a co złego to nie ja, tylko te pieprzone hormony. "Błogosławiony stan" - jak cholera...
Wzruszenie moje drugie imię
Co ja na to poradzę, że wzrusza mnie niemal wszystko. Dzieci płaczące i niepłaczące, dorośli ładni i brzydcy, wszystko co nieciekawe i ciekawe. Ciągle mokre oczy i nos. Zalewa mnie fala miłości, empatii, współczucia. Co raz bardziej błogo.
Kim będziesz Malutka?
Tyle bym Ci chciała powiedzieć!? Jaka będziesz? Czy tak identyczna jak ja z moją mamą, a jednocześnie tak różna, że nie możemy się dogadać? Boję się naszego losu, jakiś czar owiewa naszą rodzinę od kilku pokoleń, że co 24 lata pojawiają się pierworodne córki. Kochamy się wszystkie do szaleństwa i nie możemy ze sobą wytrzymać. Boję się, czy będę dla Ciebie dobra i tego, jak / czy zaakceptuję Twoją odmienność. czy zaakceptuję, że nie jesteś moją własnością, ale Istotą zesłaną przez Boga na wychowanie. Twój temperament... już teraz nieźle mi dokopujesz, ale lubię Cię.
We dwoje
Zauważam całe mnóstwo drobiazgów, którymi jest wypełnione moje życie, dostrzegam, że przede wszystkim wypełnione jest moim Facetem... Ostatnio wciąż na nowo mnie zaskakuje swoją miłością... Robi rzeczy, które może nie do końca mu się podobają, ale robi je dla mnie... Muszę zapamiętać ten okres - na gorszy czas