• Link został skopiowany

Ksiądz popiera huczne komunie. "To sprawa, wokół której warto narobić zgiełku"

Wielu księży uważa, że "obowiązująca" obecnie otoczka pierwszej komunii świętej odwraca uwagę wiernych od istoty całego wydarzenia. Są i tacy duchowni, którzy uważają, że wydarzenie to warto obchodzić jak najbardziej hucznie.
Pierwsza komunia
Shuttertsock, autor: Andrii Anna photographers

Czasy, gdy przystąpienie dziecka do pierwszej komunii świętej było okazją do kupienia mu złotego medalika i ugoszczenia najbliższych na obiedzie, minęły bezpowrotnie. Dzisiejsze komunie coraz mniej przypominają ważne wydarzenia religijne, a coraz bardziej kosztowne, zorganizowane z wielką pompą uroczystości. Rodzice do pierwszej komunii dziecka przygotowują się przez wiele tygodni: rezerwują lokal, wybierają menu, kupują efektowne kreacje, nie zapominają o fotografie lub kamerzyście, niektórzy wynajmują DJ-a, bo w ramach celebracji przewidziane są także tańce. 

Zobacz, ile w Polsce kosztują obecnie komunie

Zobacz wideo Takich imion nie możesz nadać dziecku w Polsce

Komunie organizowane z przesadną pompą?

Co roku wraz z początkiem sezonu komunijnego, na nowo rozpoczynają się dyskusje co do tego, jak takie wydarzenie powinno wyglądać. Tym razem do dyskusji włączył się ksiądz, a jego opinia z pewnością zaskoczyła niektórych użytkowników Facebooka. Ksiądz Wojciech Węgrzyniak z kościoła św. Anny w Krakowie uważa, że pierwsza komunia święta to okazja do hucznej uroczystości. "Co roku lamentowanie, że robimy z tego wesela. Przesada zawsze nie jest dobra, ale osobiście jestem raczej za tym, żeby to robić w miarę możliwości hucznie. To nie chodzi o to, że najważniejszy jest prezent, ubranie czy impreza. Chodzi o to, że duże zamieszanie robi wrażenie, że sprawa jest duża. A Komunia św. to naprawdę sprawa, wokół której warto narobić zgiełku" - stwierdził w swoim obszernym poście na Facebooku.

Chodzi o to, żeby dziecko zapamiętało

Duchowny jest zdania, że dziecko, które przystępuje do pierwszej komunii świętej, zapamięta to ważne religijne wydarzenie właśnie dzięki całej tej "otoczce". Napisał: "Gdyby nie ta cała otoczka pytań, prób, egzaminów, prezentów i gości, to wiele dzieci w ogóle by nie pamiętało pierwszej komunii świętej, albo by podchodziło do niej jak do Bierzmowania. Niby mówią w kościele, że to ważne, ale nie dociera. Bo żeby dotarło, musi być czasem bardzo cieleśnie. Tacy jesteśmy. Potrzebujemy znaków. Dlatego też tyle serca wkładamy w wesela".

Każdy może to organizować, jak chce

Duchowny w swoim obszernym poście stwierdził też, że potrzeba celebracji jest wpisana w człowieka. "Oczywiście każdy ma prawo do swojego przeżywania, ale generalnie rzecz biorąc, jeśli sprawy duchowe będziemy przeżywać bez większych znaków i fajerwerków, to fajerwerki zostawimy na okazje czysto ludzkie. Jak będziemy budować skromne kościoły, to zbudujemy wielkie apartamentowce. Jak będziemy żałować na wystrój świątyń, to będziemy rozkładać czerwony dywany dla polityków i celebrytów. Im bardziej bez zaangażowania będziemy celebrować liturgię, tym więcej energii włożymy w koncerty i stadiony" - stwierdził.

Na koniec ksiądz Wojciech Węgrzyniak stwierdził: "Tacy jesteśmy. Więc raczej bym nie walczył z organizacją komunii, tylko tłumaczył, jak wielki musi być Bóg, skoro tak wiele dla Niego robimy".

Więcej o: