Więcej tematów związanych z ciążą i porodem na stronie Gazeta.pl
Hannah i Michael Carmack mieszkają w Alabamie (USA). Kiedy na świat przyszła ich pierwsza córka - Emily - świeżo upieczona mama początkowo nie potrafiła się odnaleźć w nowej roli. Dręczyły ją wątpliwości, czy właściwie opiekuje się dzieckiem etc. Kiedy Emily miała pięć lat, była już pewną siebie mamą i wtedy, dowiedziała się, że znów jest w ciąży. Jej świat się zawalił.
Pod koniec października 2022 Hannach stawiła się na badaniu USG, towarzyszył jej mąż. W trakcie badania technik, która je wykonywała zamilkła i bardzo uważnie wpatrywała się w to, co zobaczyła na ekranie. Hannah od razu się zaniepokoiła. "Bliźnięta?" - spytała, ale technik dalej nie odpowiadała. "Są trzy?" - dopytywała. W końcu specjalistka położyła rękę na kolanie pacjentki i powiedziała: "Kochanieńka, są cztery". Michael zaczął się śmiać, ale Hanna zareagowała zupełnie inaczej. W pierwszym momencie nie chciała w to uwierzyć, potem ogarnęła ją rozpacz. "Poczułam, ze nie mogę oddychać, jakby słoń stanął mi na klatce piersiowej" - napisała jakiś czas temu na Facebooku. Przez kilka tygodni płakała, martwiła się jak sprosta roli dobrej mamy dla pięcioletniej wówczas Emily, mając jednocześnie pod opieką czworaczki.
14 marca 2023 roku w związku z komplikacjami lekarze zdecydowali się zakończyć ciążę cięciem cesarskim. Był to 27. tydzień ciąży. Na świat przyszły dwie pary jednojajowych bliźniąt - Evelyn, Daniel, David i Adeline. Stan maluszków był poważny, dlatego trafiły do inkubatorów i pozostawały w szpitalu pod czujnym okiem lekarzy. Na szczęście szybko się okazało, że wszystko jest ok, stan dzieci się ustabilizował i po ośmiu dniach rodzice mogli przytulić pierwsze z nich, po kilku dniach przyszła kolej pozostałych.