Poród domowy, w szpitalu, domu narodzin, w basenie, a może w samochodzie na poboczu drogi? Niezależnie od tego gdzie, zawsze towarzyszą temu wydarzeniu emocje, których nie sposób porównać z niczym innym. Radość, ulga, wzruszenie, ból, strach, euforia - te wszystkie uczucia targają rodzicami, witającymi na świcie swoje dziecko. Trzeba ogromnego talentu, aby w szklanym obiektywie aparatu fotograficznego je wszystkie uchwycić.
Po więcej informacji z kraju i ze świata zajrzyj na Gazeta.pl >>>
Jedną z takich osób jest Ebony Allen-Ankins, fotografka z Australii. Specjalizuje się właśnie w fotografii porodowej, a jej prace były wielokrotnie doceniane w konkursach branżowych. Jest także aktywną członkinią Stowarzyszenia Fotografów Porodowych, z ramienia którego prowadzi działalność edukacyjną dla kolegów i koleżanek po fachu.
To piękne dziecko urodziło się drogą planowanego cesarskiego cięcia. To był wyjątkowy - pełen miłości i wsparcia - dzień. Na zdjęciu widzicie pierwszy, ale nie ostatni uśmiech tego dnia.
Inną wspaniałą fotografką, której prace doceniają krytycy na całym świecie jest pochodząca z Brazylii - Bárbara Aviz. Jej utrzymane w tonacji szarości zdjęcia cechuje niebywałe napięcie. Z ciemności wyłaniają się pełne emocji twarze i całkowicie naturalne ludzkie ciała. W pracach Aviz uwaga widza skupia się na matce i dziecku. Biją z nich moc kobiecości i siła miłości.
Fotografie utrwalają chwile kruchości naszej efemerycznej pamięci lub tych, którzy jeszcze jej nie mają. Fotografie są fascynujące, nie dlatego, że potrafią opowiadać historie, ale dlatego, że mają wiele historii do opowiedzenia. Czy kiedykolwiek wyobrażałaś sobie, jaką historię opowiesz swojemu dziecku o jego dniu narodzin?
- pisze fotografka na swoim Facebooku.
Jessica Miles jest jedną z fotografek, którą wielokrotnie wyróżniano w konkursach. Z jej prac bije prawda i piękno, jednak - co najważniejsze - Mills umie także w wyważony sposób opowiadać trudne historie. Jednym z najmocniejszych jej zdjęć jest z pewnością to, kiedy uchwyciła ostatni uścisk dłoni taty i zmarłego dziecka.