Poród wyglądał jak scena z filmu. Trybson o chwilach grozy. "Ta historia to jest hit"

- To była taka akcja jak najlepsza operacja. Wbiegłem i zrzuciłem z siebie ubrania. Jedna pielęgniarka trzymała czysty kaftanik, druga psikała ręce i myła, a trzecia podała mi nożyczki, jak chirurgowi na ważną operację. I ciach, się udało - powiedział Paweł Trybała w naszym programie "Mamy Czas", wspominając porody swoich córek.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Zobacz wideo Paweł Trybała wspomina poród drugiej córki. "Biegłem jak chirurg na bardzo ważną operację"

Paweł Trybała wspomina poród: Strach i przerażenie

Paweł i Eliza Trybała są szczęśliwym małżeństwem z kilkuletnim stażem. Dowodem ich miłości są dwie córeczki: Victoria i Kornelia. Starsza z pociech w tym roku będzie świętowała ósme urodziny, a jej siostra jest młodsza o dwa lata. Popularna para niedawno gościła w naszym programie "Mamy Czas", gdzie opowiadali o macierzyństwie i wychowaniu dzieci. Paweł wrócił wspomnieniami do dnia porodów. 

Strach i przerażenie. Emocje z zaskoczenia. Nie do końca się wie, co się będzie działo, a z drugiej strony szczęście, bo jest to coś, z ciebie. Ja nie zapomnę tego w życiu. Byłem przy dwóch porodach. Odcinałem pępowinę. Ta historia to jest hit. Jak w filmie

- zaczął dumny tata i zdradził, że był przy żonie podczas pierwszego porodu. Trzymał swoją ukochaną za rękę i starał się ją wspierać. Natomiast przy drugim porodzie Eliza nie chciała, by Paweł towarzyszył jej od samego początku. To, co wówczas stało się, brzmi jak scena z prawdziwego filmu. 

Przy drugim dziecku była taka sytuacja, że Eliza nie chciała dzwonić wcześniej, tylko powiedziała, że zadzwoni, jak już się poród zacznie. Byliśmy wtedy u teściów, a od nich do szpitala jedzie się jakieś 15-20 minut i w pewnym moment dzwoni, a ja, że zaczynasz rodzić, a ona, że już urodziła. Ja zacząłem krzyczeć, że dlaczego beze mnie i kto obetnie pępowinę. Mówię, że nie ma takiej opcji, że jak obetną pępowinę to mają przes****

- mówił wyraźnie rozśmieszony, dodając, że od razu wsiadł do samochodu i popędził do żony. Ostatecznie Paweł przeciął pępowinę i dzięki temu rodzina była już w komplecie. 

To była taka akcja jak najlepsza operacja. Wbiegłem i zrzuciłem z siebie ubrania. Jedna pielęgniarka trzymała czysty kaftanik, druga psikała ręce i myła, a trzecia podała mi nożyczki, jak chirurgowi na ważną operację. I ciach, się udało.

Lekarz zdradza, o co pytają go pacjentki w czasie USG ciążowego i po samym porodzie.Lekarz mówi, o co najczęściej pytają mamy po porodzie. "Równie ważne są serce czy mózg"

Więcej o: