Więcej tematów związanych z ciążą i porodem na stronie Gazeta.pl
Poród miał miejsce w Uniwersyteckim Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Pacjentka była przygotowywana do ciąży i monitorowana przez lekarzy ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Zdecydowano o konieczności przeprowadzenia cięcia cesarskiego. Świeżo upieczona mama i jej córeczka czują się dobrze.
Pani Patrycja w związku z całkowitą niewydolnością oddechową w przebiegu mukowiscydozy 11 czerwca 2019 roku w wieku 19 lat przeszła transplantację płuc. Operacja została przeprowadzona w Śląskim Centrum Chorób Serca. Przeszczepione płuca bardzo dobrze funkcjonowały, trzy lata później po optymalizacji leczenia przeciwodrzutowego i odpowiednim przygotowaniu, zaszła w ciążę.
Ciąża powinna być zaplanowana i przeprowadzona przy ścisłej współpracy pacjentki, zespołu transplantacyjnego i specjalistycznego multidyscyplinarnego zespołu medycznego. Tak też było w tym przypadku
– czytamy wypowiedź prof. dr hab. Artur Ludwin, kierownik I Katedry i Kliniki Położnictwa i Ginekologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w komunikacie prasowym. Ciąża po przeszczepie płuc jest możliwa, ale jest ciążą wysokiego ryzyka. Możliwe są takie powikłania jak stan przedrzucawkowy, nadciśnienie, cukrzyca, infekcje, a także wady wrodzone płodu i przedwczesne porody.
To były długie godziny rozmów. Widziałem jej wielką determinację i stale nadzorowałem wyniki. Pani Patrycja pochodzi z województwa mazowieckiego, a zatem dla niej, logistycznie optymalny był poród w cieszącym się ogromnym prestiżem Uniwersyteckim Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
– dodał dr hab. n. med. Marek Ochman, koordynator Oddziału Transplantacji Płuc z Pododdziałem Mukowiscydozy, Pododdziałem Chirurgii Klatki Piersiowej i Pododdziałem Chorób Płuc w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Pierwszy poród po przeszczepie płuc fot. materiały prasowe
Ciąża Pani Patrycji miała się zakończyć planowym cięciem cesarskim, pod koniec opiekę okołoporodową nad pacjentką koordynowała dr hab. Zoulikha Jabiry-Zieniewicz z UCZKIN. Lekarze brali pod uwagę wystąpienie komplikacji w czasie operacji.
Przygotowaliśmy się na planowe cięcie cesarskie biorąc pod uwagę położenie miednicowe płodu. W takich przypadkach należy być przygotowanym na wszystkie możliwe powikłania. Włącznie z przeniesieniem pacjentki na Oddział Intensywnej Terapii posiadającym dostęp do techniki pozaustrojowego utlenowania krwi (ECMO - ExtraCorporeal Membrane Oxygenation). To wszystko zabezpieczyliśmy
- poinformował prof. dr hab. Artur Ludwin. Poród rozpoczął się jednak tydzień wcześniej. W 37 tygodniu i 5 dniu pani Patrycji odeszły wody. Dziecko było w dobrym stanie, jednak w czasie przygotowywania do cięcia cesarskiego, sytuacja się zmieniła. Już na sali operacyjnej lekarze zaobserwowali zaburzenia pracy serca płodu. Trzeba było natychmiastowo wykonać cięcie cesarskie i wydobyć dziecko.
To była naprawdę szybka zespołowa akcja
- wspomina dr Ludwin. Maluszek wymagał pomocy neonatologicznej i początkowo w pierwszej dobie wspomagania ciągłym dodatnim ciśnieniem oddechowym. W kolejnej nie było już potrzeby wsparcia oddechowego dla dziecka.