Olga Frycz, córka znanego aktora Jana Frycza, jest bardzo aktywną użytkowniczką Instagrama. Od kiedy została mamą, chętnie dzieli się zdjęciami z córeczką. Tym razem opublikowała swoją fotkę zrobioną jeszcze w szpitalu, dzień po urodzeniu Heleny. Aktorka stoi przy łóżku, z maleństwem na rękach, na sobie ma jedynie majtki poporodowe i biustonosz dla mam karmiących.
Aktorka nie bez powodu udostępniła na Instagramie tę fotkę. Podobnie jak inne aktorki, w ten sposób zareagowała na wczorajszą decyzję Trybunału Konstytucyjnego o całkowitym zakazie aborcji w Polsce (także w przypadku poważnego uszkodzenia płodu, co zagraża zdrowiu lub życiu kobiety).
Zdjęcie aktorka opatrzyła długim komentarzem.
A to ja. Dzień po przyjściu na świat mojej córeczki. Nigdy wcześniej nie byłam taka szczęśliwa. Zawsze bardzo chciałam być mamą. Nie miałam w życiu większego marzenia. Miałam 31 lat, chłopaka, którego bardzo kochałam, pracę, byłam niezależna finansowo i miałam końskie zdrowie. Ciąża. Ogromne szczęście i lekki stres.
Opowiedziała w poście także o badaniach, jakich się poddała, żeby upewnić się, ze dziecko będzie zdrowe:
Byłam pod opieką najlepszych lekarzy, miałam możliwość wykonywania dodatkowych kontrolnych badan usg i płatnych genetycznych nieinwazyjnych badań prenatalnych, o których w Polsce kobiety często nawet nie wiedzą albo zaciągają na ich wykonanie kredyty (koszt to ok. 3 tys.)
Aktorka jest załamana wczorajszą decyzją Trybunału Konstytucyjnego:
Współczuje ogromnie wszystkim tym kobietom, które dokonywać będą aborcji nielegalnie w warunkach zagrażających ich życiu i zdrowiu. I współczuje tym dziewczynom, które już są mamami i które zachodząc w kolejną ciążę w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu staną przed najcięższym wyborem.
Poza Olgą Frycz w podobny sposób wypowiedziały się na Instagramie: Joanna Koroniewska i Magdalena Boczarska.