W chwili poczęcia w organizmie kobiety rusza projekt "nowe życie", w najdrobniejszym szczególe zaplanowany tak, by je wspierać. Gdy podczas owulacji dojrzała komórka jajowa wędruje w kierunku macicy, szansę na dotarcie w jej pobliże mają tylko te plemniki, które dzięki prawidłowej budowie poradzą sobie z pokonaniem pasm śluzu (zresztą specjalnie dla nich rozluźnionego) chroniącego wejście do macicy. Ostatecznie cel osiąga tylko najsilniejszy plemnik, a z chwilą, gdy wnika do wnętrza komórki jajowej, na jej powierzchni tworzy się osłonka uniemożliwiająca penetrację pozostałym.
Tak zaczyna się nowe życie. Zapłodniona komórka rozpoczyna proces podziału. Pod koniec trzeciego tygodnia zarodek, liczący już około stu komórek, zagnieżdża się w miękkiej, gąbczastej błonie śluzowej macicy, która natychmiast podejmuje współpracę, by stworzyć odpowiednie warunki dla wyjątkowego gościa. Zewnętrzne komórki zarodka wnikają w błony śluzowe macicy i łączą się z naczyniami krwionośnymi matki. W miejscu połączenia stworzy się w przyszłości łożysko. Z części komórek powstaną błony płodowe i pępowina. Bez tego specjalnego "oprzyrządowania" rozwijający się w łonie mamy maluch byłby bez szans.
Nienarodzone dziecko dryfujące w wodach płodowych, odizolowane od świata zewnętrznego nie mogłoby ani oddychać, ani samodzielnie się odżywiać, a także pozbywać zbędnych produktów przemiany materii. Na szczęście mądra natura pomyślała o wszystkim.
Funkcje płuc, nerek i układu pokarmowego pełni w życiu płodowym łożysko. Łączy ono organizm nienarodzonego dziecka z ustrojem matki. Za jego pośrednictwem z krwiobiegu matki trafiają do krwi malucha substancje odżywcze i tlen. Natomiast z organizmu dziecka łożysko przyjmuje krew nasyconą dwutlenkiem węgla i zbędnymi produktami przemiany materii. Przekazane do krwiobiegu matki są następnie wydalane przez jej płuca i nerki. Łożysko zastępuje także układ immunologiczny, dostarczając dziecku z krwi matki przeciwciała odpornościowe.
Łożysko jest nie tylko biernym pośrednikiem między matką a dzieckiem, ale również aktywnym producentem. Wytwarza m.in. substancje i hormony podtrzymujące ciążę (np. hamujące skurcze macicy) oraz niezbędne podczas porodu (rozluźniające część łonową miednicy). W łożysku zachodzi szereg reakcji, które w efekcie utrzymują rozwój dziecka w równowadze.
Jesteś w ciąży? Pobierz naszą darmową aplikację mobilną Moja Ciąża z eDziecko
Transport cennych dla dziecka składników umożliwia pępowina, która łączy malucha z łożyskiem. Pępowina przypomina gruby, spleciony sznur. Tworzą ją trzy skręcone ze sobą naczynia krwionośne: dwie tętnice oraz żyła. Są one otoczone sprężystą substancją, tzw. galaretą Whartona, dzięki której pępowina jest elastyczna, a jednocześnie dość sztywna. To ważne, bo dzięki temu naczynia właściwie nie mogą zostać "zgniecione", zamknięte. Ich drożność jest przecież równoznaczna z właściwym dotlenieniem i odżywieniem dziecka!
Żyła pępowinowa dostarcza maluchowi życiodajnych substancji, a tętnice odprowadzają z jego ustroju zbędne produkty przemiany materii. Długa na ok. 60 cm pępowina zapewnia dziecku swobodę ruchu, ale trudno się w nią zaplątać. Prawidłową budowę i układ pępowiny oraz przepływ krwi ocenia lekarz podczas badania USG za pomocą specjalnej przystawki dopplerowskiej. Warto wybrać placówkę, która dysponuje nowoczesnym ultrasonografem wysokiej klasy, a badania wykonuje tam doświadczony specjalista.
Po porodzie, gdy maluch po raz pierwszy zrobi użytek ze swoich płuc, pępowina przestaje być potrzebna. Położna zaciska ją specjalnymi klamrami, a następnie odcina, czasem zastępuje ją w tym świeżo upieczony tata. Kikut pępowinowy wysycha i odpada w ciągu kilkunastu dni, a miejsce niedawnego połączenia z mamą zrasta się w zgrabny pępek.
Wokół zarodka tworzy się woreczek zbudowany z błon płodowych (na zewnątrz z kosmówki, a wewnątrz z owodni), który wypełnia się płynem owodniowym, nazywanym też wodami płodowymi. Powstają one z płynów ustrojowych matki i dziecka. Są zawsze świeże, regularnie wymieniane. Całkowita wymiana wód płodowych następuje w ciągu 72 godzin.
Początkowo są resorbowane (wchłaniane) i produkowane głównie przez błony płodowe. W drugim i trzecim trymestrze ciąży wody płodowe niemal w całości to po prostu mocz dziecka - nieustannie połykany i wydalany przez malucha, a w ten sposób - filtrowany. Choć połykanie moczu nie wydaje się zbyt apetyczne, nie stanowi żadnego zagrożenia dla rozwijającego się organizmu. Jak wszystko, co znajduje się w pęcherzu płodowym, mocz jest jałowy, pozbawiony bakterii. Co więcej - wody płodowe mają właściwości antybakteryjne, więc połykanie ich korzystnie działa na organizm dziecka. Maluch, wciągając wodę do oskrzeli i płuc, a następnie "wydychając" ją, zmusza do pracy swój układ oddechowy.
Przebywanie w środowisku wodnym przynosi nienarodzonemu dziecku mnóstwo korzyści. Płyn owodniowy umożliwia mu swobodne i bezpieczne poruszanie się w macicy, izoluje od hałasu, chroni przed wysychaniem, wahaniami temperatury i urazami mechanicznymi, działając niczym najlepszy amortyzator. Ponadto stały kontakt całego ciała dziecka z wodą nieustannie stymuluje zmysł dotyku, niezwykle ważny w procesie integracji sensorycznej.
To dzięki łożysku, które tworzy naturalną barierę immunologiczną, organizm matki nie traktuje dziecka jak intruza, nie atakuje go jako obcego antygenowo tworu, lecz dba o jego bezpieczny rozwój.
Pępowina nie zawiera komórek nerwowych odpowiedzialnych za odczuwanie bólu, więc odcięcie jej jest dla dziecka bezbolesne.
Pępowina to pierwsza zabawka malucha. Może chwytać ją rączkami, a nawet huśtać się na niej. Dla malucha to ćwiczenie zmysłów.
Jeśli wód płodowych nie jest ani za dużo, ani za mało, to znak, że nerki i pęcherz moczowy malucha wykształciły się i pracują prawidłowo.
Przez łożysko przenikają do dziecka nie tylko potrzebne, ale także potencjalnie niebezpieczne substancje. Dlatego w ciąży nie powinno się palić papierosów, przyjmować żadnych leków bez porozumienia z lekarzem i absolutnie nie wolno pić alkoholu.