Wielki brzuch i ja

Siódmy miesiąc ciąży był dla nas pełen wrażeń. Podczas wizyty lekarskiej okazało się, że szyjka macicy poważnie mi się skróciła - opowiada Magda Zduńczyk.

Nie spodziewałam się tego. To prawda, sporo chodziłam - spacery z psem, wizyty w stajni, zabawy z kotami. Brzuch ćmił, robił się twardy, ciągnął. Nie martwiłam się tym specjalnie. Okazało się, że to były skurcze. Lekarka aż się złapała za głowę. Dostałam skierowanie do szpitala. Wizja szpitalnego łóżka tak mnie przeraziła, że wybłagałam u niej leki i leżenie w domu.

Najpierw brzuch, potem ja

Podobno przy mojej budowie ciała wcześniejszy poród od początku był do przewidzenia. Mam 150 cm wzrostu, jestem szczupła i drobna. A dziecko rośnie, waży coraz więcej i naciska główką na szyjkę macicy. Brzuch już teraz jest ogromny. Wyglądam naprawdę śmiesznie: jakby ktoś przykleił mi z przodu wielki bęben. Znajomi mówią, że kiedy wchodzę, to najpierw pojawia się brzuch, a za nim ja. Nawet siadać przy stole nie mam jak, bo zahaczam o blat! Nie mówiąc o obcinaniu paznokci u stóp czy schylaniu się. Trudno mi sobie wyobrazić, że mogę być jeszcze większa. A przede mną jeszcze przecież dwa miesiące.

Rośnie, że aż strach

Miałam przerażający sen związany z brzuchem. Śniło mi się, że jest noc, że śpimy z mężem, i nagle brzuch rośnie do takich rozmiarów, że zasłania mi twarz. Zaczynam się dusić. Próbuję budzić męża, krzyczę, by mnie ratował. Maciek otwiera oczy, szarpie brzuch, uwalnia mnie. I zostaje z pępowiną w dłoni. Przerażona pytam, co z Bolkiem.

I wtedy się obudziłam. Od razu położyłam rękę na brzuchu. Ufff, wszystko dobrze. To musiały być hormony!

Bezsenni

Noce w ogóle są kiepskie. Od początku trzeciego trymestru budzę się regularnie o drugiej nad ranem. Przekręcam się z boku na bok, próbuję usnąć i. bez szans. A to odzywa się operowane kilka lat temu kolano. A to mnie przydusza, bo śpię na plecach. W dodatku mamy trzy koty i psa. Wszystkie przytulają się do mnie, próbują wejść na brzuch, każde chce być jak najbliżej. I jeszcze to ciągłe wstawanie do toalety....

Maciek dawniej spał jak kamień - nie obudziłby go wybuch bomby. Ostatnio zrobił się czujny. Jak tylko otwieram oczy, natychmiast pyta, czy wszystko OK. A potem oboje cały dzień chodzimy niewyspani.

Wszystko gotowe

Bolek ma już całą wyprawkę. Jego kącik jest pomalowany i urządzony. Mebelki złożone. Ubranka uprane i uprasowane. Ciuchów, z wyjątkiem kilku sztuk, nie kupowałam. Dostałam od znajomych pięć ogromnych toreb. Maciek mówi, że mały ma więcej ubrań niż jego tata. O sobie też muszę pomyśleć. Potrzebna mi koszula, klapki, szlafrok i inne drobiazgi do szpitala.

Piersi!

Wielkim plusem ciąży są piersi. Nigdy takich dużych nie miałam! Nareszcie mogę sobie kupić porządny stanik. Już kilka tygodni temu pojawiła się siara. Muszę więc nosić wkładki laktacyjne. Lekarka mówi, że to normalne. Chyba pora też pomyśleć o biustonoszu do karmienia.

Koty w wanience

Znajomi się dziwią, że w związku z ciążą nie pozbywamy się zwierząt. Niebezpieczeństwo? Ale jakie?! Mam koty od lat i nie przechodziłam nigdy toksoplazmozy. Dlaczego teraz miałabym ją złapać? Równie dobrze mogłabym się zarazić, jedząc mięso. Nasze zwierzęta są szczepione, odrobaczane, zadbane. Nie ma co popadać w paranoję. Kuwetę czyszczę w rękawiczkach. Zresztą ostatnio wyręcza mnie w tym mąż. On też wychował się z kotami. Nie oburza go to, że wchodzą do łóżka Bolka, siedzą w jego wanience, buszują w ubrankach. Jak mały się urodzi, nauczymy koty, by trzymały się od niego z daleka podczas snu. Wiem, że to się da zrobić.

Konie poczekają

W moim życiu od lat obecne były także konie. Mam trzy. Sześć razy w tygodniu trenowałam jeździectwo. To dlatego długo nie mogłam się zdecydować na dziecko. Maćkowi bardzo zależało, ale ja wybrażałam sobie głównie ograniczenia z tym związane. Ale po 16 latach związku i gdy ma się 33 lata, zaczyna się inaczej myśleć. Kiedy już zdecydowaliśmy i zobaczyłam dwie kreski na teście, bez oporów zrezygnowałam z jazdy konnej.

Fajne imię

Dlaczego Bolek? To imię samo do nas przyszło. Gdy dowiedzieliśmy się, że będziemy mieli chłopca, Maciek rzucił: "Może nazwiemy go Henryk?". Nie chciałam, w naszej stajni tak się nazywa jeden z koni. "To może Maks albo Rudolf - tak jak moje konie?", zażartowałam. "To już lepiej Bolek" - odpowiedział mąż. Spodobało mi się. Niektórzy znajomi mówią, że to dziwne imię, że skrzywdzimy nim dziecko. Nie interesuje mnie to. Nam się podoba i już.

Kawał chłopaka

Bolek kopie niemiłosiernie. Kiedy zobaczyłam go na USG 3D, jak fika w brzuchu, jak chwyta pępowinę, dotarło do mnie, że to już mały człowiek. Na ostatnim badaniu ważył 999 g. Kawał chłopaka! Ciekawe, jak duży się urodzi. Zastanawiam się, jakie będzie miał włosy - czy pójdzie we mnie i będzie łysy jak kolano, czy też w tatę, który przyszedł na świat z gęstą czupryną. No i w ogóle jaki będzie.

Kalendarium - siódmy miesiąc ciąży

Myśl o zbliżającym się porodzie wywołuje skrajne emocje. Z jednej strony lęk przed bólem i tym, co nieznane, a z drugiej strony radość na myśl o przytuleniu do piersi małego ciałka. Warto się do tego wydarzenia przygotować nie tylko organizacyjnie, ale również psychicznie. Świadomość tego, co nas czeka, a także pozytywne nastawienie mogą w porodzie bardzo pomóc.

Rozwój dziecka 27.-31. tydzień

Dziecko z dnia na dzień robi się ładniejsze - meszek na skórze zanika, za to rosną, rzęsy, brwi i włoski na głowie. Robią mu się już również słodkie pućki. Większość czasu malec spędza skulony w pozycji embrionalnej. Śpi nawet 15 godzin na dobę i... śni. Pod koniec tego miesiąca dziecko waży ponad 1,5 kg. Mierzone od stóp po czubek głowy może mieć już 40 cm.

Brzuch, uch!

Dno macicy znajduje się 3 cm nad pępkiem. Brzuch jest naprawdę całkiem spory. I może już trochę przeszkadzać.

W dzień dokucza zgaga, trudniej złapać oddech, skóra na brzuchu swędzi, a w nocy trudno znaleźć wygodną pozycję do spania. Na wszystko jednak jest jakiś sposób. Zgagę można złagodzić, jedząc mniej, a częściej i pijąc wodę lub napar mięty, a w nocy, w pozycji leżącej, układając głowę nieco wyżej niż dotychczas. Rozciągającą się skórę warto jak najczęściej nawilżać i natłuszczać, wsmarowując kremy i balsamy. Do snu najlepiej układać się na lewym boku (aby nie uciskać żyły głównej dolnej przebiegającej za macicą po jej prawej stronie), z poduszką włożoną między nogi.

Uroda z saszetki

W zaawansowanej ciąży trudniej wybrać się do kosmetyczki, na manikiur czy pedikiur. Nie ma powodu jednak, żeby przestać o siebie dbać.

Na szczęście peelingi, maseczki, a nawet zestawy kosmetyków do domowych zabiegów można kupić w drogerii, a potem wklepywać i masować się w domu:

Beauty Formulas, Odżywczo-kojąca maska na dłonie (w postaci rękawic), cena 8 zł;

Bielenda Professional Home Expert Zabieg głębokiej mezoterapii bezigłowej z kwasem hialuronowym, cena ok. 50 zł;

Eveline, SOS profesjonalny peeling i maska do stóp, cena ok. 3 zł;

Orientana, Maska z naturalnego jedwabiu na twarz, cena 15 zł;

Yonelle, H2O Infuzyjne płatki S.O.S. pod oczy, cena 69 zł;

Ziaja, Ulga dla skóry wrażliwej, cena 1,40 zł.

Codziennie błonnik

Płatki, otręby, owoce ze skórką, surowe warzywa, kasza gryczana, pęczak - te wszystkie produkty są bogate w błonnik. Na pewno znajdziesz wśród nich takie, które lubisz.

Poprawiają trawienie i pracę przewodu pokarmowego, ułatwiając wypróżnienie, które może być utrudnione przez hemoroidy. Ta przypadłość często pojawia się na tym etapie ciąży, gdy powiększająca się macica uciska na żyły w ścianach odbytu.

Jedząc potrawy bogate w błonnik, trzeba również pić dużo wody. Codziennie pij także naturalne fermentowane napoje mleczne: jogurt naturalny, kefir lub maślankę.

Czas na zapowiedzi

Od czasu do czasu twardnieje ci brzuch - to skurcze Braxtona-Hicksa, które przygotowują macicę do porodu.

Nie są regularne i nie bolą - tym właśnie odróżniają się od skurczy porodowych. Jeśli jednak staną się dokuczliwe, możesz wziąć ciepłą kąpiel lub zażyć środek rozkurczowy (np. No-Spa). Także zmiana pozycji lub wykonywanie ćwiczeń oddechowych pozwoli ci zmniejszyć uczucie dyskomfortu.

Na tym etapie ciąży w twoich piersiach może się również pojawić siara - żółta wydzielina, czyli pierwszym pokarm. Ale jeśli jej na razie nie widać, nie martw się - po porodzie będzie na pewno.

Licz ruchy

Aktywność dziecka wiele mówi o jego kondycji, dlatego warto wyrobić sobie nawyk obserwowania, kiedy jest aktywne, jak często się rusza.

Licz ruchy dziecka codziennie o tych samych porach, najlepiej pół godziny po posiłku. Jeśli zaobserwujesz duże zmiany w aktywności malucha, powiadom o tym lekarza - być może zaleci zrobienie badania KTG lub USG.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.