Tak, ponieważ reakcja chemiczna zachodzi tylko w zewnętrznej warstwie naskórka. Trzeba oczywiście uważać, bo skóra w ciąży jest bardziej wrażliwa i złej jakości samoopalacz może ją podrażnić. Na pewno bezpieczniej jest przyciemnić skórę samo- opalaczem, niż wystawiać się na słońce.
Przy wrażliwej skórze nie polecałabym mikrodermabrazji. Za to klasyczne oczyszczanie skóry jest dozwolone.
Trzeba unikać kosmetyków z retinolem - witamina A stosowana w dużych dawkach może mieć negatywny wpływ na płód. Nie powinno się również robić peelingów chemicznych, bo skóra kobiety w ciąży jest bardzo wrażliwa. Choć nie ma bezpośrednich dowodów na ich szkodliwe działanie, lepiej unikać alg mikronizowanych i kosmetyków robionych na bazie alg, które mają dużą zawartość związków jodu. Odradzam stosowanie substancji o działaniu proestrogennym (m.in. izoflawonów), obecnych np. w kremach do pielęgnacji twarzy, wyciągów o działaniu lipolitycznym występujących często w preparatach antycellulitowych i wyszczuplających oraz niektórych olejków eterycznych (np. paczuli, bergamotki).Jeśli chodzi o zabiegi, nie powinno się robić sonoforezy i jonoforezy, zabiegów z wykorzystaniem prądu, ani stosować elementów akupresury w masażach. Nie są też wskazane zabiegi z zakresu medycyny estetycznej (np. botox) ani zabiegi laserowe (np. zamykanie naczynek).
Tym się można zająć po porodzie, gdy unormuje się poziom hormonów. Wtedy kuracje wybielające będą o wiele bardziej skuteczne. W czasie ciąży przebarwieniom można zapobiegać, bo większość z nich jest efektem działania promieni słonecznych, a hormony ciążowe sprzyjają zaburzeniom pigmentacji. Ze słońca trzeba korzystać umiarkowanie, najlepiej w godzinach popołudniowych, i pamiętać o stosowaniu kremów z filtrami ochronnymi. Najbezpieczniejsze w tym okresie są filtry fizyczne - dwutlenek tytanu i tlenek cynku.
Podobno są jakieś kobiety wychodzące ze szpitala z płaskim brzuchem, ale nikt ich nie widział. Są kobiety, które chudną szybko i bez większych starań, u innych powrót do figury sprzed ciąży trwa rok albo i dłużej. Nasze ciało zmieniało się przez 9 miesięcy, nie oczekujmy więc cudów po miesiącu. Nie stawiajmy sobie wygórowanych wymagań, nie wpadajmy w panikę, że nie mieścimy się w ulubione dżinsy. Działajmy spokojnie i zadbajmy o skórę. Po ciąży i porodzie jest ona bardzo wiotka, szczególnie na brzuchu. Stosujmy więc kremy ujędrniające i redukujące rozstępy z okresu ciąży i regularnie raz w tygodniu peeling ciała. Warto w miarę szybko uaktywnić się fizycznie: na początek dobry jest codzienny długi i szybki spacer z wózkiem, a jeśli uda nam się wyrwać z domu - chociaż raz w tygodniu - basen lub ćwiczenia. Po porodzie naturalnym już w drugiej dobie można rozpocząć delikatne ćwiczenia w domu. Niektóre kobiety bez specjalnego wysiłku wracają do formy. Ale nawet jeśli schudną, skóra może być wiotka, może brakować jej jędrności i nie zawsze uda się poprawić jej stan kosmetykami. Wtedy można skorzystać z programów modelujących i ujędrniających sylwetkę w salonach kosmetycznych. Zabiegi te pomogą także kobietom, których figura po ciąży znacznie się zmieniła, a cellulit nie chce zniknąć.
Po zakończeniu karmienia. Ale część zabiegów modelujących można rozpocząć już po miesiącu od porodu. Będą to maski na brzuch, hydromasaże, zabiegi modelujące sylwetkę i ujędrniające mięśnie aparatami z prądami niskiej częstotliwości. Inne specjalistyczne zabiegi, np. Med2 Contour (z zastosowaniem urządzenia do redukcji tkanki tłuszczowej) i LPG (endermologia modelująca sylwetkę, ujędrniająca, redukująca cellulit i rozstępy), proponujemy najwcześniej pół roku po porodzie.
W czasie karmienia i, co jeszcze ważniejsze, po jego zakończeniu konieczny jest dobrze dopasowany stanik. Warto robić chłodne natryski, smarować skórę odpowiednim kremem i ćwiczyć mięśnie podtrzymujące biust. Można również skorzystać z nowoczesnej kosmetologii i w razie potrzeby wziąć serię profesjonalnych zabiegów liftingujących i ujędrniających biust z bardzo dobrym efektem.