"Miłość, krew i łzy". Historię porodu najlepiej opowiada twarz matki

Jak to jest sprowadzić na świat nowego człowieka? Przede wszystkim bardzo trudno. Wiele kobiet wspomina jednak, że ten najbardziej wyczerpujący fizycznie oraz psychicznie dzień w życiu był jednocześnie najszczęśliwszym. Jak uchwycić te emocje na zdjęciach? O tym wiedzą tylko fotografowie, którzy mają to coś.

Każdy fotograf marzy o jak najlepszym ujęciu, to truizm, który jednak znajduje odzwierciedlenie w ich codziennej pracy. Jednak jeśli szkiełko obiektywu jest świadkiem tak niesamowitej chwili jak narodziny człowieka każda sekunda wydaje się bezcenna. Nietrwała, ale jednocześnie przepełniona potęgą i bezgraniczną miłością. Rację mają ci, co porody nazywają wydarzeniem mistycznym. Oto nagle zamiast jednej osoby mamy dwie. Oto serce, które do tej pory biło w ciele matki, pojawia się w jej objęciach. Zaczyna żyć własnym życiem, pisać własną historię. 

Zobacz wideo Jak wygląda poród przez cesarskie cięcie? Dr Wojciech Falęcki wyjaśnia

Mistrzyni emocji - Anna Wibig

Anna Wibig jest wybitną polską fotografką, której porodowe portfolio zna cały świat. Bycie świadkiem "cudu narodzin" - jak sama mówi - to dla niej niesamowite wyróżnienie. Nierzadko w środku nocy albo nad ranem wyrywa ją z ciepłego łóżka telefon "to już". Jedzie, aby stać się niemym świadkiem najważniejszego momentu w ich życiu. 

Po co to robi? Zdaniem fotografki to najbardziej niesamowita praca na świecie. Nie chodzi o zaspokajanie próżności kobiet, lecz dokumentowanie nieuchwycalnego. "Jak często kobiety (czy ktokolwiek inny) mają szansę zobaczyć jak są dzielne? Jak często można być świadkiem czystej, bezwarunkowej miłości? Od razu poczułam, że to jest właśnie to co chciałabym fotografować! Pierwsze sesje porodowe, które zrobiłam, utwierdziły mnie w tym przekonaniu. Narodziny to dla mnie spotkanie kogoś po raz pierwszy w życiu twarzą w twarz i pokochanie go każdą najmniejszą cząstką siebie. To najpiękniejsza historia o miłości. To opowieść o tym jak rodzi się kobieta do roli mamy, a mężczyzna do bycia tatą. Podczas fotografowania skupiam się właśnie na tych cudnych emocjach, które w swojej prawdziwości po prostu powalają" - pisze na swojej stronie.

Siła spokoju

Jennifer Mason jest nie tylko fotografką, lecz także doulą. Jej doświadczenie, jako porodowej opiekunki i przewodniczki doskonale widać na fotografiach. To, co najważniejsze dla rodzącej to bowiem spokój. Nie chodzi o bierne rozleniwienie, ale o to, by zapanować nad paniką. Im większy stres, tym trudniej urodzić. Tym trudniej wsłuchać się w we własne ciało i uzmysłowić sobie jego siłę. To właśnie te dwie rzeczy emanują z emocjonalnych zdjęć Jennifer Mason - siła i spokój.

Amber May: O takich chwilach trzeba pamiętać.

Pochodząca z Perth w Australii Amber May fotografią od wielu lat, jednak zwrot ku fotografii porodowej nastąpił w chwili, gdy sama została matką. Własne doświadczenie macierzyństwa było jednak dla nie bardzo trudne. Chociaż sam poród nie był bardzo ciężki, połóg i kolejne tygodnie okazały się wyczerpujące. Dopadły ją gorsze dni. Ratunkiem było dla niej przeglądanie właśnie ofotografii. porodowych.

"Oglądając zdjęcia rodzących kobiet, dawały mi siłę. Oto widziałam, kim są matki i to w całej swojej surowości, prawdziwości i pięknie. Radość, miłość, krew i łzy. Więź. Zrozumiałam, że o takich chwilach właśnie trzeba pamiętać" - pisze na swojej stronie fotografka. 

Więcej o: