Serena Williams z okazji urodzin córki pokazała intymne zdjęcie po cesarce. "Ostatnie lata największym osiągnięciem"

Serena Williams właśnie awansowała do ćwierćfinałów wielkoszlemowego US Open 2019. Gwiazda tenisa na swoim Instagramie wyjątkowym zdjęciem wyróżniła jednak całkiem inne wydarzenie - urodziny swojej córki.

Serena Williams bez większych problemów zapewniła sobie awans do ćwierćfinałów US Open. Choć mogłoby się wydawać, że tenisistka w swoich mediach społecznościowych będzie świętować właśnie sukcesy w nowojorskim, wielkoszlemowym turnieju, to jednak stało się inaczej. Gwiazda tenisa na Instagramie uczciła bowiem drugie urodziny swojej córeczki - Alexis Olympii.

Fani Sereny Williams nie zobaczyli jednak zdjęcia z pełnej przepychu imprezy urodzinowej, lecz uwiecznioną najbardziej intymną chwilę w życiu - moment narodzin. Dla Williams okazały się one dramatyczne.

Ostatnie dwa lata były największym osiągnięciem

- wymownie podpisała zdjęcie Amerykanka.

Alexis Olympia - córka Sereny Williams i Alexis Ohaniana, współzałożyciela Reddita, przyszła na świat 16 listopada 2017 roku poprzez cesarskie cięcie. Choć pierwotnie tenisistka planowała rodzić siłami natury, to akcja porodowa przybrała dramatyczny obrót. Ciśnienie krwi dziewczynki zaczęło szybko spadać. Serena Williams opowiadała o tych wydarzeniach na łamach "Vogue". Jak wspominała, gdy w końcu zobaczyła swoją córkę, a mąż przeciął pępowinę, ogarnęło ją szczęście.

To było niesamowite uczucie, ale potem już wszystko było źle

- powiedziała Williams w rozmowie z "Vogue".

Jakie są w Polsce wskazania do cesarskiego cięcia:

Zobacz wideo

Szczęście świeżo upieczonej mamy nie trwało długo. Okazało się, że Williams musi stoczyć kolejną walkę - tym razem o swoje życie. Wrodzona choroba, zakrzepica, wywołała poważne komplikacje. Tenisistka musiała przejść kolejne operacje. Na domiar złego rana po cesarce otworzyła się.

Po narodzinach mojej córki prawie umarłam

- mówiła w cytowanym wywiadzie Williams.

Przez kaszel otworzyła się rana po cesarskim cięciu. Potem przeszłam operację, podczas której lekarze wykryli krwiak w moim podbrzuszu. Później znów wróciłam na salę operacyjną, żeby lekarze uniemożliwili skrzepom przemieszczenie się do płuc.

Ostatecznie Serena musiała po porodzie przeleżeć w łóżku sześć tygodni. Do formy wracała długimi tygodniami, zmagając się nie tylko z problemami natury fizycznej, lecz także psychicznej. Sportsmenka cierpiała na depresję poporodową. Na szczęście dzięki wsparciu rodziny i lekarzy także i tę walkę - najważniejszą w jej życiu - wygrała.

Więcej o:
Copyright © Agora SA