Joy Buckley ze Stanów Zjednoczonych urodziła córkę, która ważyła aż 15 funtów, czyli prawie siedem kilogramów i miała niecałe 59 cm długości. Tym samym dziewczynka, Harper Buckley, pobiła rekord szpitala Arnot Ogden Medical Center w mieście Elmira. To najcięższy noworodek w przeciągu ostatnich 30 lat w historii tej placówki.
Wiedziałam, że córka będzie duża, ale nie przypuszczałam, że aż tak
- mówiła szczęśliwa matka.
Poród, który odbył się przez cesarskie cięcie, nie należał do najłatwiejszych. Asystowało przy nim aż trzech lekarzy. Użyto również tzw. próżnociągu położniczego. Jest to rodzaj przyssawki, która działa na podciśnienie. Służy do szybszego zakończenie porodu.
Czułam się, jakby uderzyły we mnie dwie ciężarówki. To było naprawdę bardzo ciężkie. Córka utknęła mi pod klatką piersiową
- tak kobieta opisywała swój poród w rozmowie z New York Post.
Para ze stanu Nowy Jork narodziny córki określa mianem cudu, ponieważ starała się o nią przez kilka lat. Joy Buckley usłyszała bowiem od lekarzy, że ma zaledwie 15 procent szans na zajście w ciążę. Teraz mają w sumie trójkę dzieci: dwójkę, którą urodziła Joy i jedno adoptowane.
Teraz, po narodzinach długo wyczekiwanej córki kobieta chce dzielić się z innymi swoją radością i jednocześnie dawać nadzieję wszystkim tym, którzy zmagają się z niepłodnością.
Nie poddawajcie się (...). Moje dzieci są najlepszym dowodem na to, że wszystko jest możliwe
- apelowała kobieta.
Zawsze chciałam być mamą. Kiedy zaszłam w pierwszą ciążę, byłam zachwycona. Przy drugiej to już w ogóle była ogromna radość. Teraz jestem mamą trójki dzieci. To jest właśnie to, co zawsze chciałam robić
- podsumowała szczęśliwa matka.
Przedstawiciele nowojorskiego Departamentu Zdrowia sugerują, że może to być największy noworodek w historii całego stanu Nowy Jork. W ich rejestrach nie widnieje bowiem cięższe nowo narodzone dziecko.
