Kiedy 30-letnia Emma Power z Wielkiej Brytanii odkryła, że mimo brania pigułek antykoncepcyjnych zaszła w ciążę i urodzi bliźnięta, była zdeterminowana, żeby ta sytuacja się nie powtórzyła. Tabletki zamieniła na podskórny implant hormonalny, licząc na to, że będzie bardziej efektywny.
Nic z tego. Minęło kilka lat i okazało się, że kobieta znowu jest w ciąży - na dodatek po raz kolejny w bliźniaczej.
Zgodnie z informacjami brytyjskiej służby zdrowia cytowanymi przez serwis Daily Mail prawdopodobieństwo wystąpienia takiego przypadku, czyli urodzenia dwóch par dwujajowych bliźniąt, stosując formy antykoncepcji, jakie wybrała Emma, wynosi jeden do trzech miliardów.
30-latka odkryła, że będzie miała dzieci w wieku zaledwie 19 lat i przyznaje, że to był dla niej szok. Brała tabletki już od jakiegoś czasu i myślała, że nie ma szans na to, by zaszła w ciążę. Zapewnia też, że pilnowała tego, żeby zażywać je codziennie i nie chorowała w tym czasie, więc nie spodziewała się, że coś może osłabić ich działanie:
Kiedy poszłam na badania i usłyszałam, że mogę sobie zobaczyć dwa serca na monitorze, nie mogłam w to uwierzyć
A jednak. Teraz te "dwa serca" to chłopcy Connor i Kyle, którzy mają już po dziesięć lat. Cztery lata temu dołączyły do nich dwie dziewczynki - Jessica i Ruby, które były nie mniejszą niespodzianką dla rodziny Powerów.
Kiedy Emma zaszła w kolejną ciążę, miała wszczepiony podskórny implant antykoncepcyjny, którego skuteczność ocenia się na ponad 99 proc. Mimo to, kiedy 30-latka zaczęła się źle czuć, postanowiła zrobić test ciążowy. Jego wynik zmusił ją do wizyty u lekarza, zwłaszcza że wystąpiło u niej niepokojące krwawienie.
Kiedy usłyszałam, że znowu będę mieć bliźnięta, poczułam ulgę, ale też szok. Mąż nie chciał mi wierzyć, dopóki nie pokazałam mu zdjęcia i wyników badań
Według lekarzy niespodziewane ciąże to efekt "superpłodności" Brytyjki i jej męża Johna Powera. Specjaliści uznali też, że w ich przypadku taka sytuacja może znowu się powtórzyć. W związku z tym jedyną opcją zabezpieczenia dla tej pary okazała się sterylizacja i wazektomia:
Lekarze powiedzieli mi, że jestem niesamowicie płodna i że jeśli będę polegać tylko na standardowej antykoncepcji, jest spora szansa, że znowu zajdę w ciążę mnogą. A nie możemy już sobie na to pozwolić
Po narodzinach dziewczynek Emma przeszła więc zabieg sterylizacji. Kobieta, której jajowody uwalniały co najmniej dwa jajeczka w trakcie każdej owulacji, była jednak tak płodna, że istniały obawy odwrócenia skutków tego zabiegu. To dlatego mąż 30-latki dla pewności też "poszedł pod nóż" i został poddany wazektomii.
Pytana o swoją wyjątkową sytuację Brytyjka podkreśla, że choć nie planowała żadnej z ciąż, czuje się bardzo szczęśliwa, mając czworo dzieci.
Zobacz też: