W Rudzie Śląskiej urodziły się czworaczki. Taki przypadek to rzadkość, ale będzie ich więcej

Do określania częstotliwości występowania ciąż mnogich służy tzw. Reguła Hellina. Odkąd jednak kobiety zaczęły farmakologicznie leczyć bezpłodność, wzór na wieloraczki stał się nieaktualny.

MAMA

Michalina, Antonina, Mikołaj i Amelia - gdy leżą obok siebie, ich imiona układają się w słowo: MAMA (na cześć mamy, która heroicznie donosiła niełatwą, mnogą ciążę). To czworaczki, które przyszły na świat w Rudzie Śląskiej.

Ordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego dr hab. n. med. Wojciech Cnota wyznał, że taki poród to "duże przedsięwzięcie logistyczne":

W zabiegu brały udział zespoły: położniczy, anestezjologiczny i 4 neonatologiczne. W sumie ok. 25 osób.

Wieloraczki są wcześniakami - przyszły na świat już w 30. tygodniu ciąży. Ważą mniej niż dzieci urodzone w przepisowym czasie - między 1000 a 1150 gramów. Jedno z rodzeństwa podłączone jest do respiratora, pozostałe niemowlęta oddychają samodzielnie. Dzieci musiały pozostać w szpitalu przez kilka tygodni, ponieważ wciąż wymagały profesjonalnego nadzoru lekarskiego.

Nie pierwsze, nie ostatnie

Czworaczki z Rudy śląskiej to czwarty taki przypadek w szpitalu, w którym przyszły na świat. I pewnie nie ostatni, bo choć ciąża mnoga wciąż wielu z nas wydaje się wielką sensacją, to w obecnych czasach staje się zjawiskiem coraz częstszym. Powodem jest fakt, że wiele kobiet leczy dziś bezpłodność farmakologicznie - środki, które pobudzają jajniki kobiety do wzmożonej pracy, sprzyjają poczęciu wieloraczków.

Trudna ciąża...

Ciąża mnoga często wiąże się z ryzykiem, ponieważ płody zajmują dużo miejsca w brzuchu matki, a w miarę rozwijania się, coraz bardziej uciskają jej narządy wewnętrzne, które wskutek tego zaczynają wolniej pracować. W efekcie w organizmie kobiety mogą gromadzić się płyny, co prowadzi do powstawania obrzęków. Skutkami ucisku mogą być także: zatwardzenia, zgaga, hemoroidy, trudności z oddychaniem. Ciąża mnoga to ogromny wysiłek dla organizmu kobiety.

... i poród wysokiego ryzyka

Rozwiązanie ciąży czworaczej następuje zazwyczaj w 29. tygodniu i odbywa się zwykle przez cesarskie cięcie. Ten poród pozwala na uniknięcie komplikacji, które mogłyby wynikać z tego, że dzieci wzajemnie przeszkadzałyby sobie w wydostaniu się na świat, a jeśli do tego znajdowałyby się w jednym worku owodniowym, mogłoby dojść do zaplątania pępowin.

Z wcześniactwem często wiąże się też ryzyko wad rozwojowych u dzieci. To dlatego położnicy dbają, żeby ciąża trwała jak najdłużej i często proponują przyszłym mamom położenie się do szpitala dużo wcześniej, niż ich koleżankom, które są w ciąży jednopłodowej.

Po porodzie matka i jej dzieci często zostają w szpitalu dłużej, niż kobiety, które chodziły w pojedynczej ciąży. Dzieje się tak dlatego, że organizm rodzącej może być bardziej wyczerpany, niż gdyby rodziła jedno dziecko, natomiast wieloraczki mogą potrzebować profesjonalnej opieki medycznej zwłaszcza, jeżeli są wcześniakami.

Przestarzała reguła

Do określania częstotliwości występowania ciąż mnogich stosuje się regułę Hellina, która wygląda w następujący sposób:

dla bliźniąt - 1:80 (czyli 1,25% wszystkich ciąż)
dla trojaczków - 1:80²  (1:6400; czyli 0,015% wszystkich ciąż)
dla czworaczków - 1:80³ (1:512 000; czyli 0,00019% wszystkich ciąż).

Współcześnie reguła Hellina jest już trochę przestarzała, a to dlatego, że nie dotyczy ona ciąż, które powstały w wyniku leczenia bezpłodności, czyli podawania preparatów pobudzających jajniki do wzmożonej aktywności.

To też może cię zainteresować:

Fioletowy motylek przy dziecięcym łóżeczku mówi coś, co rodzicom więźnie w gardle. Wiesz, co oznacza?

"Mąż był w szoku, kiedy się dowiedział". Nic dziwnego, taka ciąża zdarza się raz na 100 tysięcy

Matki-karimatki, czyli w jakich warunkach żyją rodzice opiekujący się dzieckiem w szpitalu

Więcej o:
Copyright © Agora SA