Zielone wody płodowe

Podczas mojego porodu wody płodowe były zielone. Mimo to córka przyszła na świat kilka godzin później w bardzo dobrej formie i bez żadnych ingerencji medycznej. A jakie są Pani doświadczenia w tej kwestii?

Zielony płyn owodniowy nie musi oznaczać niczego złego. Niekiedy jednak dziecko oddaje smółkę do wód płodowych z powodu niedotlenienia, stresu wewnątrzmacicznego. Zielone wody bardzo często pojawiają się również u dzieci mam, które przechodziły ostrą infekcję w ostatnim miesiącu ciąży. Mechanizm fizjologiczny działa tu podobnie jak u dorosłego - w pewnych okolicznościach nasze zwieracze reagują ekstremalnie (albo się nadmiernie napinają, albo gwałtownie rozluźniają).

Jeśli wiemy, że maluch już taką stresową sytuację ma za sobą (bo ma zielone wody), to musimy brać pod uwagę, że na trudy porodu może zareagować podobnie. Oczywiście poganianie porodu ma niewielki sens, bo tylko zwiększa ryzyko, którego chce się uniknąć.

W Polsce zielony płyn owodniowy kojarzony jest najczęściej z niewydolnością łożyska, a ta z kolei - z przenoszeniem ciąży. Stąd prosty wniosek: trwa za długo? Zakończyć! Czasem bez żadnych badań dodatkowych, jedynie na podstawie daty w karcie ciąży.

Zielony płyn owodniowy niekiedy jest przyczyną problemów po porodzie - może bowiem wpłynąć na funkcje oddechowe u dziecka. Dlatego lepiej, żeby maluch, który urodził się z zielonych wód, miał po porodzie zapewnioną opiekę dobrego pediatry.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.