Zdążyć na cesarskie cięcie

Mój synek był wcześniakiem. Mimo małych wymiarów nie mógł się długo urodzić. Miałam za wąską miednicę i lekarz musiał wypychać dziecko, przez to miałam pękniętą miednicę, a dziecko wymagało respiratora. Teraz jestem w kolejnej ciąży, ponownie na fenoterolu. Mam zaplanowane cesarskie cięcie w 39. tygodniu ze względu na wąską miednicę i jej pęknięcie przy pierwszym porodzie. Boję się przedwczesnego porodu, ale najbardziej boję się tego, że nie zdążę do wybranego przeze mnie szpitala (mam ok. półtorej godziny drogi). Co w sytuacji, jeśli poród będzie musiał odbyć się w domu, a sytuacja się powtórzy?

Myślę, że w Pani sytuacji trzeba reagować na pierwsze oznaki porodu i zaraz wybierać się w drogę do szpitala. W czasie porodu najważniejsze jest podążanie za tym, co podpowiada ciało - w ten sposób nie zrobi Pani krzywdy ani dziecku, ani sobie. Proszę nie obawiać się, że urodzi Pani w domu, bo jednak poród o czasie zwykle trwa dłużej niż taki przedwczesny. Myślę, że będzie dość czasu na to, żeby znaleźć się na porodówce, ale gdyby w trakcie drogi do szpitala czuła Pani, że poród już blisko, to radziłabym skierować się do najbliższego szpitala, bez względu na to, czy jest to ten wybrany przez Panią, czy jakiś inny.

Musi Pani też wiedzieć, że fenoterol na pewnym etapie porodu może go nawet przyspieszyć (to samo dotyczy no-spy i innych leków rozkurczowych), dlatego nie należy brać ich przy regularnej akcji skurczowej, która wygląda jak akcja porodowa albo nią jest.

Myślę, że dobrze by było, aby podzieliła się Pani swoimi obawami także z lekarzem prowadzącym. Może będzie miał dla Pani jakieś konkretne rady - zna przecież dokładnie Pani sytuację.

Copyright © Agora SA