16 tys. zł za poród w prywatnej klinice a lądujesz w państwowym szpitalu?

Czym kierować się przy wyborze miejsca narodzin dziecka i na co zwracać szczególną uwagę? Na pewno pojedyncza sala z telewizorem w prywatnej placówce nie jest najważniejsza.

Wokół porodu narosło wiele mitów i kontrowersji. Na forach internetowych można przeczytać czasem przerażające opisy narodzin dziecka, a o danym szpitalu czy klinice z pewnością usłyszymy skrajnie różne opinie. Czym powinny kierować się przyszłe mamy wybierając miejsce porodu? Zapytaliśmy o to lekarzy i położną oraz sprawdziliśmy, co na ten temat piszą użytkownicy naszych forów internetowych.

Prywatna klinika - zbędny luksus?

Prywatna klinika to komfortowe warunki dla rodzącej kobiety - jednoosobowy pokój z łazienką, całodobowa opieka personelu medycznego, lekarza i położnej. Także stosunek do pacjentki nierzadko jest znacznie lepszy niż w szpitalu państwowym. Ze wszystkimi udogodnieniami wiąże się oczywiście wysoki koszt porodu. Cena waha się od 6-16 tys. złotych w zależności od wybranego pakietu. Według forumowiczki yoopi1 "bycie w oddzielnej sali to duży plus - nie masz odwiedzających, obcych osób, co równa się mniejszemu ryzyku zakażenia, chorób, którymi ktoś może cię poczęstować. Niektórym wydaje się, że płacenie za pojedynczy pokój to jakaś fanaberia ludzi, którym pokręciło się w głowie. Uważam, że pod względem zdrowotnym to wielki luksus, a że jest bardziej intymnie to już tylko dodatkowa korzyść."

Należy pamiętać, że nie wszystkie kliniki są wyposażone w specjalistyczny sprzęt do ratowania noworodków. Internautka ela.blue, której ciocia rodziła w prywatnej klinice opowiada, że "wszystko było dobrze, dopóki mały nie przestał oddychać. Do najbliższego szpitala było około 20 minut drogi. Wszyscy lekarze podnieśli alarm i karetka dotarła do szpitala w ostatniej chwili. Oczywiście nie obyło się bez sztucznego oddychania, reanimacji i tysiąca innych zabiegów o których nawet nie mogę mówić."

Zdaniem Agnieszki Kurczuk-Powolny, ginekologa - położnika, przy wyborze kliniki kierować się należy przede wszystkim bezpieczeństwem medycznym matki i dziecka. - Wybór miejsca porodu powinien zależeć od preferencji kobiety ciężarnej, po konsultacji z jej lekarzem prowadzącym co do przewidywanego stopnia zagrożenia przy porodzie - mówi. Zdarzają się sytuacje zmuszające do przewiezienia pacjenta do specjalistycznych ośrodków, mających specjalne wyposażenie dla szczególnych wypadków. Takie ośrodki o wyższym stopniu referencyjności są zresztą po to stworzone. Państwowe szpitale również korzystają z ich usług. Sprzętu do ratowania wcześniaków po prostu nie opłaca się mieć w każdym szpitalu, lepiej by był on w określonych miejscach, gdzie personel wyłącznie tym się zajmuje i ma doświadczenie.

- Są też prywatne ośrodki o skromniejszym wyposażeniu, zapewniające podstawowe usługi i standardowe bezpieczeństwo - tłumaczy Agnieszka Kurczuk-Powolny. Nie znaczy to, że są gorsze. Mają po prostu podpisane umowy ze specjalistycznymi klinikami, które służą im pomocą w razie komplikacji. To jest zresztą słuszne i stosowane w innych krajach. Na przykład w Holandii 1/3 dzieci rodzi się w izbach porodowych, prowadzonych przez położne. W razie problemu następuje szybki transport do umówionego szpitala.

Państwowy nie taki straszny?

Szpitale państwowe muszą przede wszystkim spełniać pewne normy i standardy opieki lekarskiej. Nie zawsze trafimy na ładną salę porodową z tv. Niestety placówki, które mają podpisane umowy z NFZ często nie otrzymują odpowiedniej ilości pieniędzy na standardowe usługi, na przykład znieczulenie zewnątrzoponowe. Nie są także w stanie zapewnić takich komfortowych warunków "hotelowych", jakie panują w prywatnych klinikach położniczych. Istnieją szpitale w starych budynkach, ale ze świetnie wyposażonymi salami operacyjnymi i sprzętem medycznym do ratowania wcześniaków. Znajdziemy też takie, które są po remoncie, mają ładne, nowe sale porodowe, itd. Często nie różnią się standardem od prywatnych klinik. Ginekolog Grzegorz Południewski twierdzi, że nie powinno być żadnej różnicy między prywatnymi a państwowymi placówkami.

Na poczucie bezpieczeństwa i komfort kobiety pracuje personel medyczny w szpitalu. To od jego zaangażowania i opieki nad pacjentką, zależy z jakim wrażeniem wyjdzie z placówki świeżo upieczona mama. Internautka taby wspomina swój poród przez cesarkie cięcie w warszawskim szpitalu na Żelaznej: "czułam się doskonale po operacji, znieczulenie było zrobione w sposób niezauważalny. Bardzo boję się wszelkiego bólu i jestem na niego niezwykle wrażliwa. Zabiegi wykonywane przez personel były praktycznie niezauważalne - począwszy od wenflonu, cewnika i na znieczuleniu przez kręgosłup kończąc. Opieka też oczywiście rewelacyjna plus ta świadomość, że mają wszelki, potrzebny sprzęt w razie jakichkolwiek komplikacji".

Na stronie fundacji gdzierodzic.info znajdziemy ocenę szpitali położniczych z całej Polski. Z zestawienia wynika m. in., że jeszcze w wielu szpitalach w mniejszych miejscowościach nie podaje się znieczulenia zewnątrzoponowego. Brakuje także informacji na temat okręgowych szpitali. Warto zwrócić uwagę, jakie szpitale mają status "Szpitali Przyjaznych Dziecku". Każda placówka, która zdobędzie ten tytuł jest porównywalna z odznaczonymi placówkami z całego świata, a jej sposób postępowania służy w pełni dobru dziecka i matki, umożliwiając karmienie piersią. Jednocześnie w takiej placówce jest w pełni przestrzegany "Międzynarodowy Kodeks Marketingu Produktów Zastępujących Mleko Kobiece", dając szansę matkom na podjęcie decyzji o karmieniu dziecka, opartej na współczesnej wiedzy medycznej, a nie na reklamie. W Polsce istnieje obecnie 90 takich szpitali. Pełną listę "Szpitali Przyjaznych Dziecku" możemy zobaczyć na stronie laktacja.pl.

Opłaty w szpitalu, czyli tzw. cegiełki

Niektóre państwowe szpitale starają się podreperować swój budżet wprowadzając dobrowolne opłaty za usługi ponadstandardowe. Chodzi głównie o znieczulenie zewnątrzoponowe, które teoretycznie jest refundowane przez NFZ, ale w praktyce szpital nie dostaje za nie ani grosza. Wycena porodu przez NFZ jest standardowa, taka sama przy znieczuleniu jak i bez. Dlatego szpitale muszą dokładać do tego interesu i popadają w długi. Cegiełka jest poprzedzona spisaniem umowy o dobrowolnej wpłacie, zdradza Agnieszka Kurczuk-Powolny. Nie wszyscy jednak uważają, że pobieranie tego typu opłat jest uzasadnione i internautka micho2011 wspomina: "dostałam znieczulenie zewnątrzoponowe na własną prośbę i bez żadnych wskazań medycznych, za które szpital pobrał opłatę. Swoją sprawę zgłosiłam do oddziału NFZ, który zajął się wyjaśnianiem i sprawił, że otrzymałam zwrot za znieczulenie ze szpitala".

Czasami mogą dojść dodatkowe koszta, takie jak ubranie do porodu, fartuch, itd. Żeby się na nie przygotować, powinniśmy zapytać o wszystko przed porodem. - Zdarzają się jeszcze szpitale, które pobierają opłatę za poród rodzinny, ale jest to niezgodne z prawem - podkreśla Monika Piekarek z fundacji Rodzić po Ludzku. Czyli z tzw. standardem opieki okołoporodowej wprowadzonym w Polsce w 2011 roku. Dokument określa, jakie prawa przysługują rodzącej kobiecie, czego możemy wymagać od personelu medycznego i na co możemy się nie zgodzić podczas porodu. Dokument gwarantuje też pierwszy kontakt mamy z dzieckiem. Jednak jak wynika z raportu fundacji, w wielu szpitalach jego zapisy nie są nadal przestrzegane.

Rodzić z lekarzem prowadzącym?

Kobiety, które mają za sobą poród radzą przyszłym mamom, aby przy wyborze lekarza prowadzącego sprawdziły, czy przyjmuje on w szpitalu. Czy to rzeczywiście istotne? Zdaniem położnej Katarzyny Oleś ze stowarzyszenia Dobrze Urodzeni, jeśli ciąża przebiega z komplikacjami, faktycznie lepiej trzymać się swojego lekarza, chyba, że on sam pokieruje nas gdzie indziej. - Chodzi o to, żeby różne ważne informacje dotyczące mamy i dziecka nie "zawieruszyły się" przy zmianie lekarza - tłumaczy położna. - Nie wszystkie niuanse ujęte są w dokumentacji medycznej i dobrze, żeby lekarz, który zajmował się kobietą przez większość czasu miał nad nią pieczę. Przy wszelkich komplikacjach czy zagrożeniu ciąży, zarówno kobiecie łatwiej jest rodzić pod opieką znanego jej lekarza, do którego ma zaufanie, jak i lekarzowi łatwiej jest prowadzić poród osoby, którą zna od początku ciąży. Katarzyna Oleś zaznacza jednak, że w przypadku prawidłowo przebiegającej ciąży obecność lekarza podczas porodu swojej pacjentki nie zdarza się często, a jeszcze rzadziej przyjeżdża do szpitala specjalnie dla niej. Wyjątkiem sa oczywiście planowane cesarskie cięcia. Agnieszka Kurczuk-Powolny przywołuje natomiast przykład USA, gdzie wiele kobiet decyduje się opłacić obecność swojego lekarza przy porodzie. Także w Polsce w wielu szpitalach dostępna jest już taka usługa. - Ta forma opieki powinna być propagowana w każdym szpitalu - uważa lekarka.

Czy położna jest najważniejsza?

Wszyscy eksperci są zgodni co do jednego: jedną z najważniejszych osób towarzyszących przy porodzie jest położna. - Po pierwsze położną spotyka się już w ciąży i jest czas żeby spokojnie omówić z nią swoje oczekiwania, wątpliwości i obawy - wylicza Katarzyna Oleś. - Po drugie można wybrać, która z położnych będzie nam towarzyszyła - przecież nie z każdą osobą, niezależnie od jej kompetencji zawodowych - polubimy się od pierwszego wejrzenia. Bardzo istotne jest też to, że umówiona położna pozostaje ze swoją rodzącą przez cały poród i nie jest zależna od godzin dyżuru. Wszystko to daje kobiecie poczucie bezpieczeństwa, a to jest bardzo ważne podczas porodu - tłumaczy położna.

Forumowiczka kitka80 skorzystała z takiej mozliwości podczas dwóch porodów: "Wykupienie położnej daje ten komfort, że masz kogoś wyłącznie do swojej dyspozycji, taka osoba może być z tobą cały czas, czego nie można wymagać od pań na dyżurze. Dla mnie miało to duże znaczenie". Lidek0 także zachwala na forum rolę położnej: "Moja (położna - przyp. red.) była przy mnie nie tylko przy porodzie, ale już na trzy miesiące przed. Miałam w nocy fałszywy alarm i to ona mówiła mi przez telefon co robić. Ktoś, kto nie miał własnej położnej, nie wie ile znaczy taka pomoc".

Monika Piekarek z fundacji Rodzić po Ludzku podkreśla, że to właśnie położna, a nie lekarz - jeśli poród jest fizjologiczny i przebiega bez komplikacji - towarzyszyć będzie kobiecie przez cały czas przy porodzie. To od niej w dużej mierze zależy przebieg porodu oraz zdrowie matki i dziecka. - To jest po prostu zapewnienie sobie poczucia bezpieczeństwa w najważniejszym momencie życia rodziny - zaznacza Monika Piekarek. Warto jednak wspomnieć, że taka usługa kosztuje, oczywiście nieoficjalnie i to słono. W tzw. kopercie trzeba zostawić około tysiąca złotych.

Doula - fanaberia współczesnej rodzącej?

Stowarzyszenie Doula w Polsce istnieje od 2011 roku. Ze strony internetowej stowarzyszenia dowiadujemy się, że doula (czyt. dula - w języku greckim oznaczała służącą) to wykształcona i doświadczona kobieta, która sama jest matką, "zapewniająca ciągłe niemedyczne, fizyczne, emocjonalne i informacyjne wsparcie dla matki i rodziny na czas ciąży, porodu i po porodzie". Monika Piekarek podkreśla niewątpliwe wsparcie, jakie może dać nam taka osoba. Mamie, babci czy ciotce nierzadko udzielają się ogromne emocje przy porodzie, dlatego często osoby bliskie mogą wprowadzić niepotrzebny chaos. Pamiętajmy jednak o tym, że i za tą usługę trzeba zapłacić - opłata waha się od 300 do nawet 2000 zł.

Do zwolenniczek obecności douli podczas porodu należy również Katarzyna Oleś: - Na salach porodowych położne często nie mają czasu żeby poświęcić rodzącej dostatecznie dużo uwagi, bo mają całą masę innych obowiązków, no i często opiekują się kilkoma kobietami naraz. Wtedy właśnie najlepiej widać jak cenna jest opieka douli- zauważa położna.

Zdaniem Agnieszki Kurczuk-Powolny doula to zastępstwo bliskiej osoby. - Jeśli doula jest dobra i doświadczona, może bardzo pomóc i rodzącej kobiecie, i personelowi medycznemu - twierdzi lekarka. - Niestety zdarzają się też młode, niedoświadczone, zbyt pewne siebie, narzucające swoje zdanie, podburzające rodzącą przeciw lekarzom, forsujące zbyt naturalne podejście do porodu. Zdarzyło mi się, że doula zemdlała przy porodzie! Nikt tego chyba nie kontroluje, nie ma szkół i certyfikatów dla douli, zbyt łatwo, jest nią zostać i dlatego nie zawsze spełniają oczekiwania. Podsumowując - doula tak, ale dobra i sprawdzona. Wszystko na temat douli można znaleźć na stronie doula.org.pl.

Musisz wiedzieć, czego chcesz

Przy wyborze miejsca porodu kobieta powinna zastanowić się, na czym najbardziej jej zależy i pod tym kątem sprawdzać różne możliwości. - W Polsce system opieki nad matką i dzieckiem jest podzielony na tzw. poziomy referencyjne - wyjaśnia Katarzyna Oleś - to znaczy, że przebieg ciąży i wywiad położniczy pozwalają wybrać miejsce, którego możliwości (sprzęt, specjaliści, system pracy) dają zabezpieczenie dla obojga. Kobieta w fizjologicznej ciąży i z nieobciążonym wywiadem może dowolnie wybrać miejsce porodu: własny dom, dom narodzin, szpital miejski lub powiatowy czy klinikę. Jeśli w ciąży pojawiały się jakieś komplikacje, lekarz prowadzący pomoże w podjęciu decyzji o wyborze szpitala. Niespodziewane, poważne komplikacje położnicze czy neonatologiczne są naprawdę rzadkie i nie ma możliwości, żeby w ogóle je wykluczyć- podkreśla położna.

Większość szpitali i klinik ma swoje strony internetowe, na których znajdziemy przydatne informacje, jak przygotować się do porodu, co należy zabrać, za jakie usługi trzeba dodatkowo płacić, itd. Najlepiej jednak osobiście wybrać się do szpitala, wtedy powinniśmy otrzymać wszelkie informacje od położnej. Warto zobaczyć, jak wygląda sala porodowa i ogólne warunki panujące w szpitalu. To wszystko powinno pomóc nam oswoić się z miejscem narodzin naszego dziecka.

konsultacja: Agnieszka Kurczuk-Powolny, ginekolog-położnik; Grzegorz Południewski ginekolog-położnik; Katarzyna Oleś, położna, stowarzyszenie Dobrze Urodzeni; Monika Piekarek, fundacja Rodzić po Ludzku

Więcej o:
Copyright © Agora SA