Ciąża, 10. miesiąc

Po czym poznać, że to już? Kiedy trzeba wywołać poród? I jak złagodzić ból? Odpowiadamy na pytania przyszłych mam.

Początek porodu

Akcja porodowa rozpoczyna się zwykle spokojnie i rozwija powoli. Najczęściej najpierw pojawia się pobolewanie w dole brzucha, jak w czasie miesiączki, lub ból w okolicy krzyża. Większość kobiet opisuje go jako ciągły, a potem rwący lub opasujący. Początkowo nie jest silny i pojawia się co 15-20 minut. Jeśli po godzinie bóle nie słabną, tylko przeciwnie, przybierają na sile, stają się coraz dłuższe i powtarzają się co 10 minut lub częściej, nie ma wątpliwości, że to początek porodu.

Czasami poród nie zaczyna się skurczami, ale odpłynięciem wód płodowych. Niektóre kobiety mają wrażenie, że leje im się po nogach, a inne, że popuściły trochę moczu. W jednym i drugim wypadku nie ma powodu do niepokoju. Warto natomiast zwrócić uwagę na kolor wód. Jeśli są przezroczyste, wszystko w porządku i należy czekać na pojawienie się skurczów, co wkrótce nastąpi.

Należy jechać do szpitala, gdy:

regularne skurcze powtarzają się co 5 minut lub krócej (jeśli szpital jest daleko, wyruszcie, gdy skurcze powtarzają się co 7-10 minut);

minęło kilka godzin od odejścia wód płodowych i nie pojawiły się skurcze. Długie sączenie się wód może doprowadzić do infekcji wewnątrzmacicznej płodu, więc nie można dłużej czekać na rozpoczęcie się porodu;

wody płodowe są brunatne lub zielonkawe. Może to oznaczać, że dziecko jest niedotlenione lub doszło do infekcji wewnątrzmacicznej. Poród powinien więc nastąpić jak najszybciej i być monitorowany.

Wywołanie opóźniającego się porodu

Większość lekarzy uważa, że jeśli mama i dziecko dobrze się czują (badania USG i KTG nie wykazują nieprawidłowości), można czekać, aż poród rozpocznie się w sposób naturalny. Czasem zaleca się kobiecie nieco zwiększoną aktywność fizyczną: dłuższe spacery, taniec przy spokojnej muzyce. W rozpoczęciu porodu pomóc może też seks (nie jest to potwierdzone badaniami naukowymi). W męskim nasieniu znajdują się bowiem prostaglandyny, które stymulują organizm kobiety do produkcji oksytocyny, hormonu wywołującego skurcze macicy i powodują rozszerzanie się kanału szyjki macicy.

Zwykle dopiero 7-10 dni po terminie porodu lekarze namawiają malca do wyjścia. Najczęściej kobiecie podaje się kroplówkę z oksytocyną. Niekiedy stosuje się żel zawierający prostaglandyny, który wstrzykuje się do kanału szyjki macicy. Obie metody mobilizują organizm do produkcji oksytocyny. Może w tym też pomóc wykonany przez lekarza lub położną masaż szyjki macicy albo założony do niej balonik, który mechanicznie powoduje rozwarcie. Jest to tzw. preindukcja porodu cewnikiem Foley'a.

Poród w pozycji pionowej

Taka pozycja ułatwia poród. Gdy kobieta w pierwszej fazie porodu dużo chodzi, stoi, klęczy, główka dziecka mocniej naciska na szyjkę macicy, co przyspiesza jej rozwieranie. W pozycji pionowej łatwiej jest także głęboko oddychać, a to jeden ze skuteczniejszych sposobów łagodzenia bólu. Ważne jest też, że kobieta, która ma swobodę ruchu, czuje się swobodniej i pewniej. To zaś zmniejsza napięcie i niepokój, które hamują wydzielanie oksytocyny i spowalniają akcję porodową.

W drugiej fazie porodu pionowa pozycja bardzo ułatwia parcie. Gdy rodząca kuca, siedzi czy stoi, jej wysiłek jest wspomagany przez siłę grawitacji. Dziecko bowiem naturalnie przesuwa się w kanale rodnym w dół (gdy mama leży na wznak, musi pokonać drogę "pod górkę").

I jeszcze jedno - w pozycji pionowej rodząca się główka dziecka równomiernie rozciąga tkanki krocza. Zmniejsza to ryzyko samoistnego jego pęknięcia. Często też pozwala uniknąć nacięcia.

Łagodzenie bólu w czasie porodu

Przede wszystkim ważne jest, by kobieta czuła się bezpiecznie. Wtedy jej organizm wytwarza endorfiny, które poprawiają samopoczucie i sprawiają, że nie odczuwa bólu tak dotkliwie. W poczuciu bezpieczeństwa pomaga obecność i wsparcie bliskiej osoby. Ważne też, by personel medyczny nie interweniował niepotrzebnie i szanował intymność kobiety.

Ból łatwiej jest znieść, także gdy ma się swobodę ruchów. Można wtedy przyjąć pozycję, w jakiej najłatwiej przetrwać skurcze.

Pomóc rodzącej może również odpowiedni sposób oddychania. Dobrze jest, kiedy zaczyna się skurcz, spokojnie, głęboko nabrać powietrza (tak, by poruszał się brzuch, a nie klatka piersiowa), a potem powoli je wydychać (wydech powinien być dwa razy dłuższy niż wdech). Pomaga to uspokoić się, rozluźnić całe ciało i otworzyć drogi rodne. W ogóle w czasie porodu warto starać się rozluźnić mięśnie. Ich niepotrzebne napinanie wzmaga ból.

Wielu kobietom ulgę w czasie skurczu przynosi masaż dolnej części pleców (w okolicy lędźwiowego odcinka kręgosłupa), wewnętrznej powierzchni ud, napiętych mięśni ramion i karku. Pomóc mogą również ciepłe lub zimne okłady (albo jedne i drugie stosowane naprzemiennie) na okolice krzyża, dół brzucha, krocze.

Ból łagodzi też woda. Jeśli to więc możliwe, gdy skurcze stają się bardzo bolesne, warto wejść do wanny lub pod prysznic.

Konsultacja: dr n. Med. Marta Monist, ginekolog-położnik

Więcej o:
Copyright © Agora SA