Dieta mamy

Nie za dwoje, ale dla dwojga. Rozsądnie, zdrowo i pysznie! Bez nadmiernych wyrzeczeń, z apetytem na cenne składniki. Przyszła i świeżo upieczona mamo - jedz na zdrowie!

Tkanki naszego organizmu składają się z tego, co zjemy. Oczywiście po skomplikowanych przemianach, ale jednak zawartość talerza trafi do krwiobiegu i komórek organizmu. Dlatego jakość naszej diety bardzo istotnie wpływa na to, jak się czujemy teraz i jakie odległe skutki dla organizmu ma nasz sposób odżywiania.

Budulec dla ciała

W całym naszym życiu są dwa okresy, gdy rośniemy niezwykle szybko, a więc i niezwykle szybko pożywienie staje się budulcem ciała. To okres życia płodowego i niemowlęcy. I bardzo ważne jest, by "budulec" był w tym okresie najlepszej jakości.

Jest to tak ważne, że ciało kobiety będącej w ciąży i karmiącej dziecko stawia jego interesy na naczelnym miejscu. Długo by szukać w przyrodzie podobnego aktu altruizmu. Organizm matki kosztem własnym zapewnia dziecku wszystkie cenne składniki. Jeśli w diecie mamy brakuje wapnia, jej organizm podkradnie go z własnych kości i odda dziecku. Jeśli kobieta w ciąży będzie karmić piersią starsze dziecko, jej ciało na pierwszym miejscu postawi potrzeby płodu, na drugim karmionego malca, a dopiero na szarym końcu własne.

Nie znaczy to, że można beztrosko zaniedbać dietę i ufać, że "jakoś to będzie", że dziecku w brzuchu mamy, czy u jej piersi niczego nie zabraknie. W tym szczególnym okresie życia warto zadbać o urozmaiconą, zdrową, lekką, ale pełną wartości odżywczych dietę. Dla dobra i malca, i mamy. Ona musi mieć siły, żeby zapewnić bezpieczeństwo dziecku. By je donosić, urodzić, wykarmić, by się nim opiekować i czerpać z macierzyństwa radość.

Pysznie i racjonalnie

Wiele kobiet w ciąży i w okresie karmienia zajmuje się swoją dietą w pewien szczególny sposób. Otóż interesują się głównie tym, czego... nie jeść. Co może dziecku zaszkodzić. Ograniczają swoją dietę w dobrej wierze, ale często ze złym skutkiem. Niepotrzebnie katują się wyrzeczeniami. W macierzyństwie warto czuć się dobrze i cieszyć się życiem tak, jak wcześniej. Jedzenie jest tak ważną częścią życia, że nie można go w sposób nieracjonalny ograniczać do zaspokajania głodu czymś, co zupełnie nam nie smakuje. Warto już na etapie planowania ciąży uświadomić sobie, że jedzenie daje życie. A w brzuchu przyszłej mamy ma zamieszkać nowe życie. Dlatego nie: "czego nie jeść, by nie utyć w ciąży", tylko "co jeść, by czuć się dobrze w swoim ciele". I nie: "co wykluczyć z diety, by nie zaszkodzić dziecku", tylko "jak jeść smacznie i jednocześnie zapewnić malcowi dobry start".

Dieta pełna zdrowia

Zanim zajdziesz w ciążę

Nawyki żywieniowe warto zacząć zmieniać już na etapie planowania ciąży. To dobry czas na zerwanie z nałogiem palenia, ograniczenie wypijanego alkoholu, kawy, gazowanych słodkich napojów z kofeiną. W tym czasie można trochę poeksperymentować w kuchni, poznać nowe przepisy, wypróbować je na miłe kolacje dla dwojga. Smaczny, lekki posiłek (raczej bez mocniejszych trunków) to dobry wstęp do udanego seksu. A jak wiadomo - właśnie stąd biorą się dzieci.

Warto też wypracować regularny rytm posiłków. Trzy bardziej treściwe (śniadanie, obiad, kolacja) oraz dwa lżejsze (drugie śniadanie i podwieczorek). Ideałem byłoby, gdyby pięć razy dziennie udało się zjeść świeże warzywa lub owoce, a jeśli to trudne do zrealizowania, to jedną porcję owocowo-warzywną zastąpić sokiem. W diecie przyszłej mamy bardzo ważnym składnikiem jest kwas foliowy. Znajdziemy go w ciemnozielonych warzywach liściastych, szparagach. Współczesna dieta jest na tyle uboga w kwas foliowy, że zaleca się suplementację przed planowaną ciążą i w jej trakcie. 0,4 mg kwasu foliowego dziennie to dawka, która pozwala zmniejszyć ryzyko wad wrodzonych u dziecka.

Na początku ciąży

Być może w pierwszych tygodniach ciąży będziesz raczej marzyć o tym, by przestało ci być niedobrze, niż o tym, co by tu pysznego zjeść. Mdłości i nudności to normalny objaw. Tłumaczy się go... troską natury o zdrowie dziecka. Organizm współczesnej mamy działa tak samo jak u jej prapraprzodkini. I ostrzega ją przed potencjalnie szkodliwym jedzeniem, np. zepsutym mięsem. Niestety, ewolucja nie nadąża za zmianami cywilizacyjnymi i nudności trapią kobiety także w dobie lodówek. Jaka jest na nie rada? Starać się jeść dość często niewielkie porcje tego, co nie wywołuje odruchu wymiotnego. Nie wstawać rano, zanim nie zje się choćby sucharka. Pić herbatkę z plastrem świeżego imbiru. Popijać niegazowaną wodę. Dbać o urozmaiconą dietę, pełną witamin i minerałów.

W pierwszym trymestrze ciąży u dziecka wykształcają się najważniejsze organy wewnętrzne, intensywnie rozwija się układ nerwowy. Potrzebne są Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe, których dobrym źródłem są ryby morskie (ale tylko z pewnego źródła, z czystych wód), tran, nasiona, pestki i orzechy, oleje roślinne. Wzrasta zapotrzebowanie na białko (z chudego mięsa i ryb, nabiału, roślin strączkowych), węglowodany i witaminy z grupy B (pełne ziarna zbóż, kasze), kwas foliowy, witaminę D (tłuste ryby morskie, tran), witaminę C (cytrusy, czarne porzeczki, kiwi, kapusta, natka pietruszki, czerwona papryka). Do 4. miesiąca w ogóle nie trzeba zwiększać kaloryczności posiłków, za to powinny one być bogate w składniki odżywcze.

Krótko wspomnijmy tylko o tym, czego faktycznie w ciąży jeść nie należy. Jest tego niewiele: produkty z niepasteryzowanego mleka (np. niektóre sery pleśniowe), surowe ryby, mięso i jaja. Nie wolno pić alkoholu, nawet w niewielkich dawkach, niezależnie od gatunku. Co do kawy i mocnej herbaty - warto je ograniczyć, ale to nie znaczy, że nie można wypić 1-2 filiżanek dziennie.

W drugim trymestrze

Dziecko ma wykształcone narządy wewnętrzne. Powoli rozbudzają się jego zmysły - zaczyna między innymi ćwiczyć ssanie paluszków i połykanie wód płodowych - umiejętności, które przydadzą mu się od razu po porodzie do pozyskiwania pokarmu. Smak wód płodowych jest zmienny i zależny od diety mamy. Warto w taki pośredni sposób zaznajamiać dziecko ze smakami zdrowych dań, także tych bardziej aromatycznych, doprawianych np. czosnkiem - wydaje się, że dziecko w przyszłości może chętniej sięgać po pokarmy, które mama jadła w czasie ciąży. Jednocześnie dobrze byłoby ograniczyć słodycze, ostre przyprawy, sól.

Dziecko intensywnie rośnie, rozwija się jego mózg. Maluch magazynuje zapasy żelaza na pierwsze miesiąca życia po porodzie, na czas wyłącznego karmienia piersią.

W tym okresie organizm mamy musi wyprodukować większą objętość krwi, potrzebuje więc żelaza zawartego w mięsie, rybach i żółtku jaja. Dobrym jego źródłem jest białe chude mięso - nie trzeba wcale jeść steków z wołowiny. I zdecydowanie nie popijać czerwonym winem "dobrym na krew" - jak powszechnie się twierdzi. Nawet niewielkie dawki alkoholu w ciąży są niebezpieczne dla zdrowia dziecka! A wchłanianie żelaza zapewni popicie posiłku szklanką soku z pomarańczy lub czarnych porzeczek. Pić także należy sporo niegazowanej wody mineralnej.

Szkielet maluszka rośnie i wzmacnia się. Potrzeba do tego celu wapnia, fosforu i witaminy D. W diecie mamy powinno być sporo nabiału, soi i fasoli, migdałów i orzechów laskowych, brokułów, malin, pomarańczy, porzeczek, suszonych fig.

@ Czego nie wolno w ciąży? Lekarz odpowiada

Zapotrzebowanie na kalorie nieco wzrasta, kobieta powinna jeść ok. 400 kcal więcej niż przed ciążą. Ale to nie oznacza, że można bezkarnie zjeść pół tabliczki czekolady, tylko że warto do zwykłej diety dodać np. jogurt naturalny ze świeżymi owocami, kilka migdałów, garść suszonych moreli i sałatkę z kawałkami piersi kurczaka. Posiłki warto rozłożyć na częste, ale niewielkie porcje - zjedzenie sutego dania naraz może skończyć się zgagą.

Przed porodem

Dziecko rozpycha się w brzuchu tak bardzo, że wiele mam traci apetyt. Ale warto dalej dbać o dobrą dietę. Teraz także z myślą o trawieniu mamy. Dużo błonnika (warzywa, owoce, kasze, razowy chleb, płatki zbożowe), suszone owoce i migdały plus przynajmniej 2 litry wody dziennie - ta lista składników zmniejsza ryzyko zaparć i hemoroidów.

Warto zjadać dużo warzyw i owoców bogatych w witaminę C, bogate w cynk pestki i orzechy. Do tego czosnek, cebula, por, miód - to dietetyczne sposoby wzmacniania odporności. Lepiej uniknąć infekcji tuż przed porodem...

Niektóre mamy w końcówce ciąży myślą tak: "Niedługo okres karmienia, pewnie będę musiała stosować specjalną dietę, więc teraz do syta najem się słodyczy i innych podejrzanych produktów". Tyle że dieta mamy karmiącej w znacznej większości przypadków wcale nie musi być ograniczona! A w ciąży lepiej unikać nadmiaru słodyczy - nadmiernie pobudzają i mamę, i dziecko, zaburzają trawienie, odbierają apetyt, tuczą.

Inne mamy uważają, że powinny wyrzec się nabiału, bo może to uchroni dziecko przed alergią. Ale nie ma żadnych dowodów na to, by dieta hipoalergiczna w ciąży zmniejszała ryzyko alergii u dziecka. Mleko zaś i jego przetwory są cennym źródłem wapnia i białka.

W okresie karmienia

Co powinna jeść karmiąca mama, by jej pokarm był wartościowy i bezpieczny dla dziecka? Odpowiedź może niektórych zadziwić: to, na co ma ochotę, to, co jej służy i zaspokaja JEJ potrzeby żywieniowe.

Kobiety po porodzie zewsząd słyszą, że mają jeść tylko produkty nieuczulające i restrykcyjnie pilnować diety. Nieprawda! Coraz więcej mówi się o tym, że bez względu na to, co mamy jedzą, pokarm kobiet nie różni się pod względem składu.

Specjaliści twierdzą, że alergie u niemowląt są nadrozpoznawane. Każda kolka, niepokój, kropki na buzi - to już alergia i ograniczenia w diecie. Nie ma na to dowodów, a większość objawów u dziecka wcale nie ma związku z dietą jego karmiącej mamy.

Ponadto niepotrzebne narzucanie kobietom drakońskich diet prowadzi bardzo często do... odstawiania dzieci od piersi. Ileż można żyć o ryżu i wodzie? Gdy karmiąca mama ma przed sobą perspektywę okrutnych wyrzeczeń, zaczyna myśleć o karmieniu z niechęcią.

Trzeba też brać pod uwagę, że ograniczenia w diecie mamy prowadzą do niedoborów w jej organizmie i hamują laktację.

Stosowanie diet ma uzasadnienie tylko w przypadku rozpoznanej alergii pokarmowej, wtedy dietę ustala alergolog lub dietetyk. Stosowanie ich profilaktycznie nie ma żadnego uzasadnienia.

Zdrowa kobieta w okresie karmienia ma się odżywiać zdrowo, różnorodnie, według upodobań. W jej jadłospisie nie powinno zabraknąć pełnych ziaren zbóż (kasze, płatki, brązowy ryż, razowy makaron i chleb), zdrowych kwasów tłuszczowych (z olejów roślinnych, tłustych ryb morskich, orzechów i nasion), warzyw i owoców. W pierwszym okresie macierzyństwa mamie potrzebne są dodatkowe dawki witamin z grupy B i magnezu, dobrze wpływających na pracę układu nerwowego. Ich dobrym źródłem są kasze, ciemnozielone warzywa, orzechy i pestki. Karmiąca mama powinna jeść białko z mięsa, ryb i nabiału. Nadal powinna dbać o odpowiednie spożycie wapnia (z przetworów mlecznych i innych źródeł). Urozmaicona dieta to także... różne smaki mleka z piersi. Ssąc naturalny pokarm, maluch oswaja się z różnymi doznaniami smakowymi - jest większa szansa, że na etapie rozszerzania diety będzie chętniej próbował nowości.

Nie jest prawdą, że kobieta karmiąca ma wyrzec się wszystkiego, co smażone i wzdymające. Dopiero jeśli kobieta widzi wyraźny związek między jakimś składnikiem własnej diety a samopoczuciem malca, może rozważyć zrezygnowanie z tego produktu. Trzeba jednak pamiętać, że na to, iż niemowlę jest bardziej niż zwykle płaczliwe, może mieć wpływ wiele czynników, a dieta mamy jest na szarym końcu listy.

Jeśli po ciąży kobieta waży więcej niż przed nią, nie ma potrzeby, by jeść bardziej kalorycznie. Gdy spali zapasy tłuszczu, może jeść ok. 500 kcal więcej niż przed ciążą.

@ Czy można w ciąży pić zieloną herbatę Lekarz odpowiada

Więcej o:
Copyright © Agora SA