Co zrobić, aby dzieci sięgały po owoce i warzywa? "Kupujmy te, które rzeczywiście są pyszne" [ROZMOWA]

Teorię znamy doskonale, gorzej z praktyką. O tym CO jeść i JAK jeść rozmawiam z Grzegorzem Łapanowskim i Katarzyną Pieczyńską z Fundacji Szkoła na Widelcu.

Dzieci mówią o zdrowym jedzeniu. "Wszystko jest zdrowe dla mnie, nawet słodycze"

Natalia Nocuń-Komorowska, eDziecko.pl: Czy dzieci w Polsce jedzą źle?

Grzegorz Łapanowski*: Różnie. Tak, jak i dorośli. Znam dzieci, które jedzą dużo owoców i warzyw, chętnie zjadają owsiankę na śniadanie i ogólnie są otwarte na nowe smaki. Znam też takie, które rano jedzą płatki czekoladowe, w szkole zjadają kanapkę z czekoladowym kremem i w ciągu dnia nie dotykają owoców i warzyw. Często dziecko i jego dieta jest odzwierciedleniem postępowania rodziców, dlatego zawsze mówię, abyśmy najpierw patrzyli na siebie, później rozliczali dziecko.

Często jest tak, że dobrze znamy teorię, gorzej z praktyką. Od czego powinniśmy zacząć?

GŁ: Dokładnie tak jest. Dzieci doskonale znają piramidę żywienia i podstawowe zasady prawidłowego stylu życia. Tylko często nie widzą związku pomiędzy tym, czego uczą się w teorii, a tym co widzą w praktyce - w szkolnym automacie czy sklepiku, a także w domowej lodówce. Najlepiej wyznaczyć sobie na początek jedną lub dwie zmiany i być konsekwentnym, później dodawać kolejne rzeczy, które przybliżą nas do lepszego życia. Podstawą naszej diety powinny być warzywa i owoce - i uważam, że nad tym warto pracować. Na początek zadbajmy o to, aby w każdym jedzonym przez nas posiłku był dodatek warzyw lub owoców.

Czy, aby jeść zdrowo, musimy korzystać z drogich produktów? Czy wystarczy to, co znajdziemy w warzywniaku pod blokiem lub pobliskim hipermarkecie?

Katarzyna Pieczyńska*: Obecnie w sklepach mamy naprawdę duży wybór produktów. W większości hipermarketów znajdziemy dobrą kaszę, pełnoziarnisty makaron, dobry nabiał, orzechy, suszone owoce, nasiona roślin strączkowych i wiele innych. Musimy nauczyć się jedynie czytać etykiety produktów i wybierać te z najlepszym składem. Są takie produkty, które lubimy kupować od sprawdzonego dostawcy np. sezonowe warzywa, dobrej jakości mięso, ryby, owoce morza - ich smak rzeczywiście jest inny, kiedy są wysokiej jakości.

Wspólne gotowanie zachęca do poznawania nowych smaków.Wspólne gotowanie zachęca do poznawania nowych smaków. fot. nn-k

Przykład idzie z góry. A co jeśli my sami nie potrafimy zdrowo jeść?

KP: Jeśli zależy nam na tym, co jedzą nasze dzieci, powinniśmy chcieć się sami tego nauczyć. Jest wiele mądrych książek, dużo informacji w internecie, fajne blogi kulinarne, wiele ciekawych, bezpłatnych inicjatyw. My sami na naszym FB i stronie internetowej podsyłamy wiele inspiracji. Warto dobrze jeść i każdy, kto podejmuje się zmiany szybko zaczyna to zauważać - lepiej się czuje, jest mniej zmęczony, ma lepszy humor i zaczyna lepiej wyglądać. Spróbujcie, a uwierzycie.

Których produktów zdecydowanie unikać?

KP: Zdecydowanie produktów wysokoprzetworzonych. Wszelkiej maści słodycze, pieczywo cukiernicze, fast-foody to produkty, które nie powinny być codziennie w naszym jadłospisie. Są to jedynie puste kalorie, bogate w kiepskiej jakości tłuszcz, cukier i wiele dodatków. Zdecydowanie zachęcam do tego, aby samemu upiec ciasto z owocami lub ciasteczka owsiane, samemu upiec pizzę lub frytki z warzyw niż kupować kiepskiej jakości produkty gotowe, często z tak długim okresem ważności, że aż jest to niewiarygodne.

Znaczenie ma tylko co jemy? Czy to, jak jemy także się liczy?

GŁ: Zdecydowanie to, jak jemy też ma znaczenie. Starajmy się jeść bez zakłócaczy. Wyłączmy na ten czas telewizor i nie sięgajmy po telefon. Jedzmy z bliskimi sobie ludźmi najczęściej, jak to możliwe. Skupmy się na sobie nawzajem. Pamiętajmy- dobre jedzenie nie odnosi się jedynie do tego CO jemy, ale również - JAK jemy. Wspólny czas przy stole, to moment w którym łatwiej jest dzielić się emocjami - tym, co nam się udaje, a co nas trapi.

Jak zachęcić dzieci do jedzenia owoców i warzyw?

GŁ: Kupujmy te, które rzeczywiście są pyszne. Pomidory w sierpniu i wrześniu, a szparagi w maju, truskawki w maju i czerwcu, a jabłka w zimę. Produkty sezonowe mają nie tylko najwięcej wartości odżywczych, ale również najlepszy smak. A jemy głównie to, co nam smakuje! Więc odkrywajmy z dziećmi ten świat. Nie każdy z nas lubi cukinię i dziecko też nie musi. Ale z całego ogromu warzyw i owoców, które daje nam ziemia każdy z nas wybierze kilkanaście, które naprawdę mu smakują. Dziecko też musi mieć szansę je odkryć. Zabierajmy dzieci na bazarki, pozwólmy oglądać i dotykać produkty. Otaczajmy je nimi. Niech na wyciągnięcie ręki w miseczce w salonie leżą pokrojone w słupki marchewki lub umyte winogrona. I przede wszystkim: sami jedzmy owoce i warzywa, z przyjemnością, nie za karę.

A co z sokami? Są zdrowe? Czy jednak sięgać po wodę?

KP: Zdecydowanie, jako codzienny napój należy traktować wodę - można do niej dodać cytrynę lub miętę. To woda powinna gasić pragnienie i jest bardzo potrzebna naszemu organizmowi do prawidłowego funkcjonowania. Świeżo wyciśnięty sok traktowałabym jako przekąskę, np. część śniadania lub podwieczorku i zdecydowanie nie wolno zastępować nim porcji świeżych owoców, które mają zdecydowanie większą wartość odżywczą. Soki też polecam zastępować koktajlami, które również mają formę płynną, a miksuje się w nich całe owoce, a z łatwością można dodać do nich również warzywa np. jarmuż, pieczonego buraka czy szpinak.

Słodycze. Czy powinniśmy całkiem je wyeliminować?

KP: Wszystko jest dla ludzi, ale zdecydowanie słodyczy w dietach naszych dzieci jest za dużo. Prawie każde dziecko w szkolnej śniadaniówce ma chociaż cukierka, a część ma całe siatki słodyczy. Co przykre, rzadko które ma słodki owoc, który też lubi i który tak samo łatwo jest zapakować do plecaka. Słodycze są teraz już tak powszechne, że są stałym elementem diety i to jest złe, z tym powinniśmy walczyć. Zróbmy dobrą szarlotkę w sobotę, którą wspólnie, całą rodziną zjemy na deser, idźmy na dobre, rzemieślnicze lody, w których składzie jest mleko, śmietana, cukier, owoce i prawdziwa czekolada, ale nie rzucajmy się na byle co... nie warto.

Co doradziliby państwo rodzicom, którzy chcą, aby ich dzieci zdrowo jadły, ale dzieci wcale nie mają takiego zamiaru?

GŁ: Polecamy im wspólnie gotować! Gotowanie z dziećmi sprawia, że poszerzają one swoje horyzonty smakowe, zadają pytania na temat jedzenia, staje się ono dla nich ciekawe i bliższe. To świetny sposób na wspieranie rozwoju dziecka, ale i na budowanie z nim więzi. Zachęcamy w swoich działaniach do wspólnego gotowania z dziećmi nauczycieli i rodziców. Gotujcie razem w szkołach i w domach. Z nami, Fundacją Szkoła na Widelcu, możecie gotować m.in. w Warszawie na darmowych zajęciach w strefie Grand Kitchen w Arkadii. Robimy z dziećmi rozmaite sezonowe dania np. tabbouleh, zupę krem z dyni, placki dyniowe, knedle ze śliwką przed nami jeszcze kilkanaście tematów - to naprawdę super przygoda!

Grzegorz Łapanowski - sam o sobie pisze tak: "Kucharz, przedsiębiorca, dziennikarz
kulinarny, założyciel i prezes Fundacji Szkołana Widelcu, właściciel Food Lab Studio, inicjator Gastro Gadren i organizator Warszawskiego Festiwalu Kulinarnego. (...) Na co dzień zajmuje się promocją dobrej żywności oraz idei zdrowego, dobrego, naturalnego,
świeżego i sezonowego żywienia".

Katarzyna Pieczyńska - dietetyk i koordynator projektów Fundacji Szkoła na Widelcu. Od kilku lat prowadzi w Fundacji projekty edukacji kulinarno-żywieniowej dla różnych grup odbiorców - dzieci, młodzieży, rodziców, kucharek szkolnych, nauczycieli. W swoich działaniach łączy teoretyczną wiedzę z praktyczną umiejętnością wydobycia wyjątkowego smaku z każdego zdrowego dania. Doświadczony edukator kulinarny, który wierzy, że wszyscy możemy jeść lepiej!

To także może cię zainteresować:

Więcej o:
Copyright © Agora SA