Religia w szkołach bez ocen. "Dzieć na relę zapisany, wpada szóstka za darmoszkę"

Ministerstwo Edukacji zapowiada, że od przyszłego roku szkolnego ocena z religii i etyki nie będzie wliczana do średniej. Dla uczniów i uczennic to strata. Celujący z etyki i religii podciąga im średnie i daje biało-czerwony pasek na cenzurce. Nauczyciel etyki ocenia to tak: - Po prostu nie będą chodzić na mój przedmiot.

Ocena z religii lub etyki umieszczana jest na świadectwie szkolnym bezpośrednio po ocenie z zachowania. Stopnie z tych przedmiotów nie mają wpływu na promowanie ucznia do następnej klasy, ale mają wpływ na średnią. Żeby otrzymać świadectwo z biało-czerwonym paskiem, trzeba osiągnąć średnią przynajmniej 4,75. Szóstka z religii czy etyki może średnią nieźle podciągnąć.

Dla uczniów i uczennic klas ósmych, którym najbardziej zależy na średniej - za świadectwo z wyróżnieniem dostają bowiem siedem dodatkowych punktów podczas rekrutacji do szkół średnich - religia czy etyka niewliczana do średniej to cios.

Zobacz wideo Joanna Scheuring-Wielgus: Religia w szkole? To nie miejsce dla niej

Czwórka z fizyki i szóstka z religii daje średnią na piątkę

- Moja córka jest w tym roku w ósmej klasie. I całe szczęście, że proponowane zmiany, aby religii czy etyki nie wliczać do średniej ocen, jej nie obejmą. Walka o punkty liczone podczas rekrutacji do szkół średnich jest zaciekła. Jeśli zabiorą dzieciom ocenę z religii i etyki, to będzie trudniej o pasek. To prosta matematyka, czysta kalkulacja. Czwórka z fizyki i szóstka z religii daje średnią na piątkę. A wiadomo, o piątkę z fizyki trudniej powalczyć niż o szóstkę z religii. Na religię lub etykę wystarczy tylko chodzić - mówi nam mama uczennicy ósmej klasy szkoły podstawowej z Warszawy.

Resort edukacji zapowiedział prace nad wyłączeniem ocen z religii i etyki ze średniej. Projekt rozporządzenia w tej sprawie trafił już do konsultacji społecznych. Szefowa MEN Barbara Nowacka zapowiada także ograniczenie liczby lekcji religii w szkołach.

Łukasz Konecki, nauczyciel etyki z warszawskiej szkoły podstawowej, nie jest zwolennikiem ocen, ale martwi się, że w momencie, kiedy ocena z etyki i religii będzie wyłączona z oceniania, uczniowie i uczennice po prostu nie będą na te lekcje uczęszczać.

- Na swoich lekcjach z etyki unikam stawiania ocen cząstkowych, staram się po prostu omawiać z uczniami wykonane prace czy ćwiczenia. Nie jestem też ich zwolennikiem. Jednak uważam, że młodzież jest przyzwyczajona do tego, by wstawiać ocenę śródroczną i końcową. Traktuje to jako nagrodę za pracę w całym roku szkolnym, tym bardziej że obecnie liczy się ona do średniej. Niewliczanie do średniej oceny z etyki i religii spowoduje, że część uczniów zrezygnuje z uczęszczania na zajęcia - mówi pedagog.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Piotr Skornicki / Agencja Wyborcza.pl

Etyka i religia bez ocen? Nauczyciele tych przedmiotów mogą stracić pracę

Łatwo się domyśleć, że w momencie, kiedy Barbara Nowacka, wyda rozporządzenie o zniesieniu ocen z religii i etyki, jeszcze bardziej spadnie zainteresowanie tymi przedmiotami.

W sytuacji, kiedy religia i etyka nie będzie się opłacać, uczniowie i uczennice nie będą sobie tym przedmiotem zawracać głowy. Po co mieliby chodzić na religię czy etykę, skoro nic z tego nie będą mieli?

Mama uczennicy siódmej klasy nie popiera pomysłu zniesienia ocen z religii, bo przy okazji rykoszetem oberwie się też etyce. A szkoda. W wielu szkołach etykę prowadzą młodzi ludzie po filozofii, którzy mają dzieciom i młodzieży sporo ciekawych tematów do przekazania. - Moja córka uwielbia etykę, mają młodego nauczyciela, który trafia w ich zainteresowania. Lekcje nigdy nie są nudne. Nauczyciel na lekcjach organizuje debaty. Ostatnio w grupach układali rap do tematu o używkach. Mieli nie tylko napisać tekst piosenki, ale też nagrać swoje wykonanie. Dzieciom się to bardzo podobało - dodaje.

Uczniowie i uczennice funkcjonują w systemie, w którym wliczana do średniej dobra ocena śródroczna czy końcowa, jest mocnym czynnikiem motywacyjnym do nauki i nagrodą za włożoną pracę na zajęciach. Bez tej zewnętrznej motywacji część uczniów i uczennic zrezygnuje z religii czy etyki, a szkolny status tego przedmiotu jeszcze bardziej się obniży.

Łukasz Konecki, nauczyciel etyki uważa, że wyłączenie oceny z etyki i z religii lepiej wprowadzić sukcesywnie np. zaczynając od nowych roczników czwartej klasy szkoły podstawowej. W tych klasach uczniowie nie mieli jeszcze do czynienia z systemem opartym o wystawianie ocen dla wszystkich przedmiotów. Wtedy łatwiej zaakceptowaliby sytuację, że część przedmiotów jest nie na ocenę lub ocena nie wlicza się do średniej i w mniejszym stopniu wiązałoby się to z np. ze spadkiem zaangażowania, motywacji do nauki, czy jak w przypadku religii i etyki, z odpływem dzieci z tych zajęć.

- W szkole podstawowej jest jeszcze kwestia decyzji rodziców. Część z nich może stwierdzić, że jak ocena nie liczy się to do średniej, to nie ma co zapisywać dziecka na zajęcia, bo będzie to dla niego/dla niej dodatkowe obciążenie bez gratyfikacji czy po prostu strata czasu - mówi nauczyciel etyki i dodaje:

Pozostaje więc nauczycielom etyki czy religii zaoferować tak atrakcyjne i ciekawe lekcje, żeby mogli przyciągnąć na nie młodzież, o ile ona po wprowadzeniu zmian będzie w ogóle zainteresowana, choć przyjściem na próbę na zajęcia.

Religia bez ocen? Sale będą świecić jeszcze większymi pustkami

Dariusz Chętkowski, publicysta, polonista na swoim blogu we wpisie "Koniec z szóstkami z religii. Sale katechetyczne mogą totalnie opustoszeć" pisze, że to, co najczęściej dzieci i młodzież trzyma na lekcjach religii, jest wizja celującej oceny.

"Niejeden uczeń nie wypisuje się z religii właśnie z obawy, że spadnie mu średnia i nie otrzyma świadectwa z paskiem. Bez wliczania ocen z katechezy do średniej bardzo dobrych uczniów zrobi się dużo mniej. Nie zdajemy bowiem sobie sprawy, że stopień z religii robi wielką różnicę".

Na profilu w serwisie społecznościowym "Nie dla chaosu w szkole" w internetowej dyskusji na temat likwidacji ocen z religii i etyki w komentarzach wypowiedzieli się nauczyciele i rodzice. Jedna z nauczycielek przyznała, że we wszystkich szkołach, w których pracowała i z którymi miałam kontakt, szóstkę z religii dostawało prawie każde dziecko widniejące na liście. Dziecko musiało nieźle narozrabiać i podpaść księdzu, żeby za karę na koniec roku mieć z religii piątkę.

Jedna z mam napisała:

Moja córka długo kalkulowała czy zrezygnować z religii i z szóstki 'za nic'. Nie zrezygnowała, bo jej się to nie opłaca.

Ktoś inny żartobliwie napisał: "Dzieć na relę zapisany, wpada szóstka za darmoszkę".

Episkopat będzie walczył o oceny z religii

Szefowa Ministerstwa Edukacji w tym miesiącu mówiła w Rzeszowie, że od nowego roku szkolnego oceny z religii i etyki nie będą wliczane do średniej ocen. Barbara Nowacka dodała też, że na razie nie prowadzi konsultacji z Episkopatem w sprawie ograniczenia katechezy w szkołach.

Episkopat już zapowiedział, że Kościół będzie walczył o to, aby oceny z religii jednak zostały.

Ministra Edukacji Barbara Nowacka w Rzeszowie, 14 lutego br.
Ministra Edukacji Barbara Nowacka w Rzeszowie, 14 lutego br. Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl

Dariusz Chętkowski na swoim blogu pisał o tym, że Kościół już teraz powinien powołać sztab kryzysowy i wymyślić sposób, jak zachęcić dzieci i młodzież do chodzenia na religię w sytuacji, gdy oceny nie będą miały żadnego znaczenia.

Religia w szkołach bez ocen może sprawić, że przedmiot ten będzie cieszył się jeszcze mniejszym zainteresowaniem. (O tym, że z roku na roku ubywa dzieci na lekcjach religii, pisaliśmy w tekście: "Uczniowie wypisują się z religii. "Po komunii w IV klasie przybywa bezbożników").

Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski wyraża głęboki sprzeciw wobec zapowiedzi zmian dotyczących organizacji lekcji religii w szkołach. Bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski na posiedzeniu komisji 13 lutego mówił o tym, że nie ma zgody na zmniejszenie tygodniowego wymiaru zajęć do jednej godziny, umieszczanie zajęć lekcji religii na pierwszej i ostatniej godzinie, niewliczanie oceny z religii do średniej ocen i nieumieszczanie oceny z religii na świadectwie szkolnym.

W oświadczeniu komisji czytamy też o tym, że zmiany dotyczące organizacji lekcji katechezy muszą odbywać się w porozumieniu z Kościołem. Bez tego religia w szkołach jest nie do ruszenia.

Komisja przypomina rozporządzenie ministra edukacji narodowej z 1992 r., i zapis, według którego do zmniejszenia liczby lekcji religii potrzebna jest zgoda biskupa. Wydanie rozporządzenia wymaga porozumienia z władzami Kościoła Katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych Kościołów i związków wyznaniowych.

O tym, jak inne państwa w Europie organizują w szkołach lekcje religii, czytaj w naszym tekście: "Rekolekcje w szkołach. "Ci w kościele mają fajnie, wychodzi się z lekcji, jest wesoło"

Więcej o: