''Wesele'' po raz pierwszy zostało wystawione na deskach Teatru Miejskiego w Krakowie 16 marca 1901 roku. Spektakl ten wyreżyserował Adolf Wawelski. Powszechnie uważa się je za jedno spośród najważniejszych dzieł, jakie powstały w okresie Młodej Polski, ono też przyniosło sławę Wyspiańskiemu. Dramat ten nawiązywał swoją tematyką do wydarzenia, które miało rzeczywiście miejsce, a chodzi tu o wesele poety Lucjana Rydla oraz chłopki Jadwigi Mikołajczykówny. ''Wesele'' stanowi pewnego rodzaju kontynuację dramatów romantycznych. W 1972 roku powstała jego ekranizacja pod tym samym tytułem, zrealizowana przez Andrzeja Wajdę.
Zobacz też: "Antygona" - streszczenie szczegółowe, bohaterowie, najważniejsze informacje
Plan wydarzeń ''Wesela'' pomoże usystematyzować wiedzę z lektury. Przedstawia się on następująco:
Akt I
Akt II
Akt III
Streszczenie szczegółowe ''Wesela'' Wyspiańskiego może być doskonałym sposobem na przypomnienie sobie większości niuansów fabularnych, jakie wystąpiły w utworze, zwłaszcza gdy mamy się odnieść do jakiejś konkretnej sceny.
Akt I
Czepiec stara się zagaić rozmowę z dziennikarzem, próbując skupić się na polityce. Dziennikarz jednak nie jest zainteresowany taką wymianą zdań, uważa, że Czepiec, jako chłop, nie zna się w ogóle na polityce. Czepiec jednak wspomina Bartosza Głowackiego, bohatera powstania kościuszkowskiego, który był gotowy działać. Dziennikarz nadal nie jest skory do rozmowy, woli skupić się na atmosferze wsi.
Dziennikarz podejmuje nieudaną próbę flirtu z Zosią, która nie uważa go za równego sobie.
Haneczka i Zosia wyrażają ochotę na tańce z chłopami. Radczyni jest to nie w smak, ale w końcu ulega namowom.
Radczyni jest przeciwna temu, by Klimina swatała jej syna. Uważa, że ludzie na wsi i ludzie w mieście bardzo się od siebie różnią, podobnie jak ich obyczaje.
Zosia zaprasza do tańca Kaspra. Ten się godzi i razem ruszają w tan. Kasper opowiada Zosi o Kasi, która ma być jego przyszłą żoną.
Haneczka rozmawia z Jaśkiem. W końcu pada propozycja, by razem potańczyli.
Radczyni prowadzi rozmowę z Kliminą. Dotyczy ona prac w polu. Szybko wychodzi na jaw, że Radczyni nie ma zielonego pojęcia, co tak naprawdę robi się w polu i o jakiej porze roku. Aby zatuszować swoje niezorientowanie w temacie, Radczyni chwali Kliminę i wyraża nadzieję, że owdowiała kobieta znajdzie sobie jeszcze męża.
Ksiądz przyznaje się przed Panem Młodym, że także należy do chłopskiej rodziny. Panna Młoda, która zrozumiała jego wypowiedź opacznie, krytykuje szlachtę. Dopiero Pan Młody tłumaczy jej, czego naprawdę dotyczyła rozmowa.
Pan Młody przyznaje, jak bardzo jest obecnie szczęśliwy i wyznaje miłość swojej wybrance. Potem zaczynają tańczyć.
Poeta zaleca się do Maryny, która jednak podchodzi do jego zalotów sceptycznie, wie, że nie traktuje ich do końca poważnie.
Ksiądz przekonuje Młodą Parę, że z czasem ich miłość przygaśnie. Oni są jednak w sobie zakochani, dlatego nie biorą jego słów na poważnie.
Pan Młody komplementuje swoją wybrankę. Ona natomiast narzeka na niewygodne buty, jednak nie decyduje się ich zdjąć, ze względu na okoliczność.
Pan Młody mówi o szczęściu, po które może sięgnąć praktycznie każdy. Ksiądz jednak zaznacza, że nie w każdej sytuacji można mieć dokładnie to, czego się chce.
Maryna przyznaje się przed Radczynią do tego, że poczuła się wyjątkowo, gdy tańczyła z Czepcem.
Poeta podejmuje kolejną próbę flirtu z Maryną. Dziewczyna jednak uświadamia go, że świetnie zna takie gierki.
Zosia mówi Haneczce, że pragnie ogromnej, spontanicznej miłości. Haneczka natomiast uważa, że droga do szczęścia jest zawsze naznaczona cierpieniem.
Na wesele przybywa Żyd. Nie rozumie, dlaczego Pan Młody przywdział strój chłopa. Opowiada też o swojej córce, która jest bardzo oczytana, ale lubi chłopów. Jednocześnie dziwi się, że Pan Młody wybrał na żonę chłopską kobietę, skoro mógł mieć inteligencką pannę.
Dociera Rachela i szybko zostaje zaproszona do zabawy.
Pan Młody mówi Racheli, że bardzo podoba mu się na wsi.
Poeta przekazuje Panu Młodemu, że Panna Młoda chciałaby czegoś od niego.
Poeta stara się tym razem zainteresować Rachelę, jednak znów bez powodzenia.
Radczyni twierdzi, że ślub to już koniec. Tymczasem Pan Młody w ogóle nie myśli o przyszłości, bo jest szczęśliwy.
Pan Młody z Poetą rozmawiają o poezji.
Poeta mówi o swoim wyobrażeniu rycerza w zbroi, który sam zamieszkuje zamek, a wokół niego żyją prości ludzie. Wspólnie z Panem Młodym dochodzą do wniosku, że chłopi są bardzo istotni.
Na zabawę przybywa Ojciec, który zauważa, że wesele wiejskie stanowi nowość dla ludzi z miasta. Czepiec dodaje, że wieś jest przyjaźniejsza i ładniejsza niż miasto. Podpowiada też Poecie, by poszukał sobie prostej kobiety na żonę.
Dziad mówi o spotkaniu różnych stanów w ramach wesela. Ojciec jednak nie do końca się z nim zgadza – twierdzi, że panowie tylko im się przyglądają.
Dziada fascynują tańczący goście.
Ksiądz i Żyd rozmawiają o chłopach. Okazuje się, że każdy z nich bogaci się właśnie dzięki nim.
Czepiec wtrąca się do rozmowy. Żyd żąda, by opłacił długi, ten jednak nie ma takiego zamiaru.
Gospodarz i Pan Młody obserwują kłócących się i wspominają rzeź galicyjską.
Ksiądz wychodzi, pożegnany najpierw przez Gospodarza.
Haneczka umawia się z Jaśkiem, że jeszcze kiedyś razem zatańczą.
Kasper przekonuje Jaśka, że podobają się pannom z miasta. On jednak podchodzi do tego sceptycznie.
Jasiek śpiewa piosenkę.
Radczyni przyznaje, że nie jest zadowolona z tego, że Pan Młody ożenił się z wiejską panną.
Rachela zachwyca się poezją, ale sama jej nie tworzy, bo uważa, że nie jest na tyle zdolna. Wspomina o chochole stojącym za oknem i niezwykłych gościach. Potem wychodzi.
Poeta przygląda się szczęśliwej Pannie Młodej. Namawia ją, by zaprosiła na wesele dusze cierpiące w piekle.
Ogarnięty radością Pan Młody, zachęcany przez Poetę, zaprasza chochoła, stojącego za oknem. Gość ma dotrzeć o dwunastej, by zabrać, kogo zechce, jednak Para Młoda nie traktuje tych słów poważnie.
Akt II
Mała Isia bardzo chce zobaczyć oczepiny, dlatego protestuje, gdy Radczyni próbuje ułożyć ją do snu. Kobieta w końcu godzi się, by została jeszcze chwilę na zabawie.
Radczyni i Klimina idą na oczepiny, a Isia pozostaje sama.
Przychodzi chochoł i zapowiada, że niedługo przyjdą pozostali goście. Dziewczynka go wypędza.
Wojtkowi jest przykro, bo ma wrażenie, że bierze udział w weselu własnej żony i innego mężczyzny. Dostrzega tajemniczy cień na ścianie, ale mimo wszystko idzie do alkierza z Marysią.
Marysię odwiedza Widmo dawnego narzeczonego. Opowiada jej o tym, że umarł. Marysia tańczy z Widmem, ale nie daje mu się pocałować.
Wojtek jest zaniepokojony dziwacznym zachowaniem swojej żony.
Do Dziennikarza z kolei przychodzi Stańczyk, błazen Zygmunta Starego. To alter ego Dziennikarza. Dzięki niemu Dziennikarz uświadamia sobie, jak wiele złego uczynił narodowi i samemu sobie.
Poeta, dostrzegając poruszenie Dziennikarza, pyta go o jego powód. Ten przyznaje, że martwi go fakt, że polskie społeczeństwo przestaje kierować się pozytywnymi uczuciami (miłością, przyjaźnią, litością). Potem Dziennikarz wychodzi z domu, chcąc uciec od własnych myśli.
Poeta spotyka Rycerza. Ten uświadamia mu beznadziejność jego postawy. Nawołuje go do czynu, bo tylko to może pomóc.
Pan Młody widzi nerwowość Poety. Myśli, że ten będzie niebawem pisał nowy utwór. Ten jednak twierdzi, że chodzi o coś nieco innego.
Pan Młody spotyka Hetmana Branickiego, tego, który oddał Polskę w niewolę Rosji. Jego śladem idą diabły. Znikają jednak, gdy Pan Młody wypowiada imię Jezusa.
Hetman, wdzięczny Panu Młodemu, chce mu ofiarować swoje złoto. Ten jednak nie chce go przyjąć, zarzucając mu potworne czyny. Rozeźlony hetman wymyśla Panu Młodemu i narodowi polskiemu.
Hetmana znów atakują diabły.
Dziada interesuje, co wyprowadziło Pana Młodego z równowagi. Ten wyjaśnia, że przed chwilą widział, jak diabły zabrały człowieka.
Dziadowi ukazuje się Upiór, czyli Jakub Szela, umazany krwią. Zwraca się do niego z prośbą o wodę, w której mógłby się obmyć. Upiór chce, by zapomnieć o złej przeszłości. Dziad stara się go wygonić, ale ten chce uczestniczyć w weselu.
Kasper i Jasiek zalecają się do Kasi.
Kiedy Jasiek idzie po wódkę, Kasper korzysta z okazji i namawia dziewczynę, by poszli na stronę.
Kasię i Kacpra zaczepia pijany Nos, który bardzo chce pocałować dziewczynę.
Panna Młoda odczuwa zmęczenie, jednak zamierza dalej tańczyć. Z kolei Pan Młody snuje plany na temat ich przyszłego domu.
Zosia natyka się na Dziennikarza i żali mu się, że nigdy nie wyjdzie za mąż. Ten jednak przekonuje ją, że będzie inaczej.
Rachela wraca na miejsce, przeczuwając dziwaczne zjawiska (wydawało jej się, że widziała przemykający cień, z podwórza zniknął chochoł).
Kuba informuje Gospodarza, że przybył tajemniczy gość. Ten każe jemu i Staszkowi zająć się wierzchowcem nieznajomego.
Gospodarz przekazuje żonie wiadomość o przyjeździe niesamowitego gościa.
Gość to Wernyhora, który wspomina o strasznych wydarzeniach z roku 1768, gdy doszło do buntu chłopów na Ukrainie. Nakazuje mu rozesłać wiadomości, by ludzie zgromadzili się przed świtem przed kościołem. Potem daje mu złoty róg.
Gospodarz z ekscytacją opowiada żonie o Wernyhorze. Ta jest przekonana, że mąż zaczął majaczyć.
Gospodarz wysyła Jaśka, by rozesłał wiadomości i zebrał ludzi pod kościołem (mają być uzbrojeni w kosy). Ma przypilnować rogu, a na koniec w niego zadąć.
Staszek mówi Gospodarzowi o niesamowitym rumaku Wernyhory. Podaje mu złotą podkową, którą koń zgubił.
Gospodarz pragnie pokazać podkowę innym, żona jednak woli ją zachować dla siebie.
Ostatecznie gospodyni ma schować podkowę w skrzyni. Gospodarz natomiast cały czas powtarza, że musi jechać.
Gospodarz zarzuca osobom z miasta, że przyjechali tylko dlatego, że u nich brakuje im dobrej zabawy. Swoją przemowę kończy splunięciem.
Akt III
Gospodarz w końcu kładzie się spać.
Nos po pijaku wygłasza wzniosłe przemowy o tym, że musi pić. Obecni starają się go namówić do pójścia spać. Ostatecznie Nos zasypia na sofie.
Czepiec, również pijany, awanturuje się z Muzykantem, gdyż nie chce, by ten przestał grać.
Żona Czepca stara się go uspokoić.
Żona Czepca i Gospodyni uznają, że wesele się udało, bo wszyscy z miasta dobrze się bawili.
Rachela przyznaje, że darzy Poetę uczuciem. Ten namawia ją, by stworzyła jakieś dzieło, przelewając swoje emocje na papier.
Haneczka przyznaje się przed Panem Młodym, że świetnie się bawiła i przez chwilę chciała nawet pocałować jednego z drużbów. To nie podoba się Panu Młodemu, który mówi siostrze, że drużbowie są głupi.
Maryna mówi Poecie o rozmowach chłopów. Poeta skarży się na złe samopoczucie, nie chcąc nawet wyjść się przewietrzyć, bo boi się, że będzie z nim jeszcze gorzej.
Kuba opowiada Czepcowi o wizycie kogoś z Ukrainy. Wspomina też, że Czepiec ma iść wraz z Gospodarzem na Moskali. Choć ten z początku nie wierzy, ostatecznie chętnie się zgadza.
Dziad opowiada Czepcowi o poruszeniu, jakie wywołał przejazd Jaśka, który roznosi wiadomości, po okolicy.
Czepiec pyta żonę Gospodarza, co ten mówił tuż przed snem. Kobieta przyznaje, że nie bardzo zrozumiała jego słowa.
Radczyni jest zaskoczona, że Dziennikarz znalazł czas, by przyjechać na zabawę. Ten wyśmiewa swoją pracę, przyznaje, że na wesele przyjechał z ogromną radością.
Radczyni pyta Pannę Młodą, jak wyobraża sobie małżeństwo i w jaki sposób będą ze sobą rozmawiać z Panem Młodym, skoro ona jest niewykształcona. Panna Młoda twierdzi, że jeśli chce się mówić, trzeba mieć coś do powiedzenia.
Marysia mówi Pannie Młodej, że już niedługo zatęskni za rodziną i domem. Ta jednak jest optymistycznie nastawiona do tego, co ma nadejść.
Marysia zwierza się Ojcu. Mówi, że kocha męża, ale wciąż pamięta o dawnym narzeczonym i bardzo za nim tęskni. Nie chce już nawet dłużej tańczyć.
Panna Młoda przedstawia Poecie swój sen, w którym jechała złotą karetą, powożoną przez diabły, prosto do Polski.
Poeta opowiada Panu Młodemu o własnej, fantazyjnej wizji świata. Ten jednak dalej zachwyca się prostotą życia na wsi.
Nadchodzi Czepiec z kosą i chce się zobaczyć z Gospodarzem. Poeta nakazuje mu go nie budzić, a kosę odstawić. Czepiec nie jest z tego zadowolony.
Czepiec rozkazuje Gospodarzowi wstać, bo chłopi już czekają. Mówi o wizycie Wernyhory, której ten zupełnie nie pamięta. Przypomina sobie ją dopiero po chwili.
Pan Młody robi wszystko, by załagodzić sytuację. On i Czepiec dostrzegają nadchodzącą grupę chłopów. Pan Młody wychodzi im naprzeciw, by zorientować się, co zaszło.
Gospodarzowi podoba się wygląd Czepca z kosą.
Czepiec denerwuje się, że Gospodarz wciąż nie potrafi odtworzyć wydarzeń z nocy.
Pan Młody woła Pannę Młodą, jednak Kasper nie pozwala na ich spotkanie, ponieważ jego zdaniem w tak ważne sprawy nie można mieszać kobiet.
Panna Młoda mimo wszystko przychodzi, ale nie rozumie niczego z tego, co się dzieje.
Poeta, poruszony, opowiada o dziwnych zdarzeniach (niebo jaśnieje, ptaki dziwnie się zachowują).
Przychodzi żona gospodarza i oświadcza, że pod Krakowem stoi wojsko.
Panna Młoda zabiera Pana Młodego, by razem mogli zobaczyć wojsko.
Coraz bardziej podniecony Poeta powraca, mówiąc o wyraźnych znakach w powietrzu.
Nadbiega Pan Młody i wskazuje na dziwne zjawiska nad Krakowem (zorza, która się przemieniła w krew).
Z kolei Panna Młoda opowiada o wielkim kruku, który przysiadł na ganku, a zaraz potem poleciał dalej.
Gospodyni nie rozumie, dlaczego chłopi trzymają kosy.
Wśród towarzystwa panuje nerwowość. Najbardziej zaniepokojony jest Gospodarz, bo wciąż nie pamięta zajścia z Wernyhorą.
Kiedy Zosia i Haneczka opowiadają o dziwnych zdarzeniach, Gospodarz niespodziewanie przypomina sobie wszystko. Tymczasem pod Krakowem gromadzi się coraz więcej ludzi. Słychać, że ktoś zajechał przed chatę. Wszyscy w napięciu oczekują przybysza.
Do chaty wpada Jasiek, zdumiony konsternacją obecnych. Przypomina mu się, że miał zadąć w róg. Niestety, gdzieś go zgubił. Tymczasem za nim nadchodzi chochoł.
Chochoł podpowiada Jaśkowi, że pewnie zgubił róg, gdy schylał się po czapkę z piórami. Jasiek wybiega, a po chwili wraca, zastając wszystkich zgromadzonych w wyraźnym odrętwieniu.
Jasiek ma świadomość, że należy wrócić do codziennych obowiązków. Nie wie jednak, jak wyrwać wszystkich z dziwnego transu.
Jasiek chce pomóc zaklętym, ale nie wie jak. Słucha rady chochoła i zabiera im kosy. Chochoł rozpoczyna grę na skrzypcach, a wszyscy zaczynają tańczyć w rytm muzyki. Jasiek wie, że muszą ruszyć pod Kraków, jednak obecni, wciąż pod wpływem dziwnej magii, nie przestają tańczyć.
Zobacz też: "Dziady" - streszczenie, części, święto i związane z nim obrzędy
Streszczenie krótkie „Wesela” to doskonały sposób na to, by przypomnieć sobie sens omawianej lektury.
Na polskiej wsi odbywa się wesele. Przybywają na nie zarówno prości chłopi, jak i goście z miasta. Radczyni nie podoba się, że jej syn, Pan Młody, żeni się z prostą kobietą. Ten jest jednak oczarowany swoją wybranką. W uroczystości biorą udział między innymi: Gospodarz, jego żona, Czepiec, Marysia, Haneczka, Dziad, Ojciec, Jasiek, Kasper, Radczyni, Klimina, Poeta, Dziennikarz, Maryna, Żyd i Rachela. Ludzie ze wsi i z miasta wciąż zdają się traktować z rezerwą, jakby byli do siebie uprzedzeni. W pewnym momencie Poeta, zachęcony słowami Racheli, proponuje Parze Młodej, by zaprosiła na swoje wesele dusze cierpiące w piekle i chochoła stojącego za oknem. Ci, nieświadomi tego, co robią, idą za jego radą.
Chatę weselną odwiedzają różne zjawy: chochoł, widmo dawnego narzeczonego Marysi, błazen Stańczyk, rycerz, hetman Branicki, a wraz z nim diabły. Przybywa także Wernyhora i nakłania Gospodarza do tego, by namówił chłopów do zbrojnego zgromadzenia. Jasiek ma rozesłać wiadomości, a na końcu zadąć w złoty róg. Niestety, w międzyczasie gubi przedmiot, schylając się po czapkę z piór. Tymczasem goście weselni nie mogą się ruszyć, zaklęci, tańcząc do muzyki, granej przez chochoła.