Gdy mają okres, nie idą do szkoły albo upychają sobie papier toaletowy. "Jest wstyd i niepokój"

Gdy brakuje podpasek czy tamponów, młode dziewczyny używają papieru toaletowego lub skrawków ubrań. I nie chodzą w tych dniach do szkoły. To wpływa na ich komfort i samoocenę. Problem ubóstwa menstruacyjnego dotyczy polskich uczennic.

Przeciętna kobieta przechodzi w swoim życiu od 350 do 450 miesiączek. Ubóstwo menstruacyjne polega na ograniczonym  - z powodów ekonomicznych  - dostępie do środków higienicznych podczas okresu. Według danych UNICEF i WHO dotyczy około 500 mln kobiet na całym świecie. Tylu nie stać na comiesięczny wydatek na podpaski. W Polsce skala zjawiska nie jest zbadana, ale różne inicjatywy oddolne, np. Akcja Menstruacja pokazują, że problem ubóstwa menstruacyjnego dotyczy też polskich dziewcząt i kobiet. Na problem braku dostępu do podpasek i tamponów przez polskie uczennice zwróciła uwagę jedna z firm produkujących podpaski. 

- Miałam okazję pracować na rynkach afrykańskich, zawsze stawały mi łzy w oczach, kiedy prowadziliśmy akcje związane z ubóstwem menstruacyjnym. Nie sądziłam, że problem braku dostępu do produktów higienicznych istnieje też w Europie. Kiedy przeprowadziliśmy ankietę w Polsce, okazało się, że uczennicom zdarza się nie chodzić z do szkoły podczas okresu z powodu braku dostępu do środków higienicznych. Kiedy rozmawialiśmy z dziewczynkami, wiele z nich przyznało, że wiedzą o tym, że ich koleżanki nie chodzą do szkoły z powodu okresu - mówiła podczas konferencji prasowej w siedzibie Polskiego Czerwonego Krzyża Adrianna Harasymowicz, dyrektorka marketingu P&G. Firma jest inicjatorem akcji, której celem jest zmniejszenie skutków problemu ubóstwa menstruacyjnego w Polsce.Za pośrednictwem Polskiego Czerwonego Krzyża w polskich szkołach będą rozdawane produkty higieniczne dziewczynkom, które ich potrzebują. Programem objętych jest prawie 500 szkół z 11 województw.

Papier toaletowy zamiast podpaski

Gdy brakuje podpasek czy tamponów, młode dziewczyny używają papieru toaletowego lub skrawków ubrań. A to wpływa na ich komfort i samoocenę.

- Gdy dziewczyny nie mają możliwości zakupu podpasek, dopadają je trudne stany emocjonalne: niepokój, zawstydzenie, niepewność, poczucie winy. Z powodu braku środków higienicznych nastolatki nie uczestniczą w pełni w życiu codziennym: opuszczają zajęcia szkolne, odwołują spotkania z przyjaciółmi, izolują się, w rezultacie mają zaległości, muszą tłumaczyć się z nieobecności. Spada ich pewność siebie, samoocena, poczucie własnej wartości - tak o ubóstwie menstruacyjnym wśród nastolatek w Polsce mówiła podczas konferencji dr Monika Perkowska, psycholożka dzieci i młodzieży.

Paulina Sykut-Jeżyna, dziennikarka i prezenterka telewizyjna, która jest ambasadorką akcji programu Always #AkcjaDonacja, zwróciła uwagę na to, że młode dziewczęta w Polsce doświadczają niesprawiedliwości z powodu bycia kobietą:

- My, dorosłe już kobiety, mamy wiedzę i doświadczenia zbierane przez lata i powinnyśmy się nimi dzielić. Wierzę głęboko, że jest możliwa otwarta, merytoryczna i kulturalna rozmowa na tematy związane z dojrzewaniem, w tym także na temat ubóstwa menstruacyjnego.

Perkowska podczas dyskusji sugerowała, że edukacji na temat dojrzewania płciowego potrzebuje nie tylko młodzież, lecz także dorośli.

Młode pokolenie jest bardzo otwarte, młodzież potrafi ze sobą szczerze rozmawiać, wspierają się. Myślę, że bardziej zawstydzeni są dorośli. Edukacja w stronę rodziców, nauczycieli zrobiłaby krok milowy w zrozumieniu tego, co dzieje się z dziećmi, które zaczynają dojrzewać

– tłumaczyła ekspertka, która też namawiała, aby temat menstruacji był omawiany w szkołach nie tylko wśród dziewczynek, lecz także w grupie chłopców. 

- Chłopcy biegają za dziewczynkami po szkolnym korytarzu i wyśmiewają dziewczyny z powodu dojrzewania. Dlatego ważna jest edukacja chłopców, oni są odsunięci od tematu miesiączki, jest to dla nich tajemna wiedza, nie wiedzą, po co dziewczyny mają okres, skąd leci krew. Program edukacji chłopców powinien być dostosowany do ich wieku. Rozumiem koncept edukacyjny, że rozdziela się zajęcia z wychowania seksualnego na grupę dziewczynek i chłopców, ale uważam, że koedukacyjne zajęcia na temat menstruacji byłyby wskazane – zaproponowała psycholożka.

W naszej rozmowie o dojrzewaniu dziewcząt pediatra dr Bartosz Pawlikowski zachęcał rodziców, aby rozmawiali ze swoimi córkami na temat dojrzewania, menstruacji:

„Pierwsze rozmowy o dojrzewaniu powinny mieć miejsce w domu, około piątego roku życia dziecka. „Edukacja seksualna prowadzona we właściwy sposób jest ważną częścią edukacji osobistej, społecznej i ekonomicznej dziecka. Dzieci muszą wiedzieć i rozumieć, co dzieje się z ich ciałem i do czego prowadzą zmiany. Ta wiedza daje im nie tylko pewność siebie, ale też sprawia, że normalnie i zdrowo funkcjonują w grupie rówieśniczej, szkole, rodzinie. Warto też porozmawiać z nauczycielem i dowiedzieć się, jaka wiedza zostanie na temat dojrzewania biologicznego człowieka przedstawiona w szkole" - doradzał pediatra w tekście "Dzieci przedwcześnie dojrzewają. To wina złej diety? Pediatra wyjaśnia".

Więcej o:
Copyright © Agora SA