Jak pracują nauczyciele w innych krajach? Wywiadówki w godzinach pracy rodziców i czas mierzony stoperem

Użytkowniczka naszego forum zastanawia się, jak wygląda praca nauczycieli w różnych miejscach świata. "Marzę o takim systemie w Polsce, wtedy wróciłabym do pracy w szkole" - pisze użytkownik naszego forum. Ale czy wszystkie rozwiązania są dobre i chcielibyśmy przenieść je do nas?
Zobacz wideo

Pensum (czyli liczba godzin dydaktycznych, które muszą być przeprowadzone przez nauczyciela) większości nauczycieli w Polsce to 18 godzin tygodniowo. Ale to wcale nie oznacza, że nauczyciel spędza w pracy niecałe cztery godziny dziennie. Pensum jest jedynie częścią etatu, a lekcje to nierzadko wierzchołek tego, co nauczyciel w szkole (i poza nią) robi. Teoretycznie - według Karty Nauczyciela - nie powinien on pracować więcej niż 40 godzin tygodniowo. Do tego nauczyciele w Polsce cieszą się też coraz mniejszym prestiżem społecznym. A jak to wygląda za granicą?

"W Norwegii nauczyciele wywalczyli dużą podwyżkę kilkanaście lat temu. Zgodzili się wtedy na między innymi nieelastyczny czas pracy, czyli od 8 do 15.30 siedzą w szkole. Każdy ma swoje biurko, komputer i wszystko, co potrzeba (taki open space z wydzielonymi miejscami do pracy), ksero itp." - zaczyna autor wątku na naszym forum i zachęca innych do pisania, jak edukacja wygląda w miejscu ich zamieszkania.

W Norwegii dopasować muszą się rodzice

Autor wątku zaznacza, że w Norwegii wywiadówki są w godzinach pracy nauczycieli. Są one obowiązkowe, więc rodzice muszą zwalniać się z pracy, aby się na nich pojawiać. A co np. z popołudniowymi wyjściami? "Jeśli uczniowie z nauczycielami uczestniczą w czymś po południu, w zamian dzieci mają dzień wolny innego dnia (nauczyciele odbierają sobie godziny - dyrektor ustala, który dzień będzie wolny). Dwa-trzy razy w semestrze nauczyciele mają różne kursy w godzinach pracy - dzieci mają wolne" - opisuje autor wątku.

Zaznacza także, że nauczyciele zarabiają przeciętnie, ale w normie. Zdecydowanie więcej niż nauczyciele akademiccy, którzy wciąż mają elastyczny czas pracy.

W Australii nauczyciele zabierają pracę do domu

W Australii, jak opisuje użytkownik forum, który tam mieszka, nauczyciele muszą być w szkole od 8.30 do 16. W czasie okienek przygotowują materiał do lekcji czy poprawiają klasówki, a to, czego nie zdążą zrobić w szkole, robią w domu.

Do tego zebrania kadry raz na dwa tygodnie na ogół, ale to zależy od szkoły, czasem rzadziej, czasem co tydzień. Wywiadówki indywidualne dwa razy do roku, ale trwają przez to od 16 do 20-21 przed dwa dni. Zarobki trochę poniżej średniej krajowej

- opisuje.

Zaznacza także, że inaczej wygląda praca nauczyciela w szkole podstawowej, a inaczej w średniej. Ci pierwsi uczą wszystkiego oprócz muzyki, plastyki, sportu i, jeżeli jest w szkole, religii. Wtedy wypadają im "okienka". Jednak warto pamiętać, że często w małych miejscowościach nie ma oddzielnych nauczycieli, jeden uczy wszystkich przedmiotów.

W Japonii uczeń musi pracować ciężej niż nauczyciel

W Kraju Kwitnącej Wiśni nauczyciele pracują 40 godzin tygodniowo. To zarówno praca przy tablicy (11 godzin w tygodniu), jak i poprawa sprawdzianów czy obowiązkowe dla obcokrajowców kursy języka i kultury japońskiej. Nikogo nie dziwi, że nauczyciele, chociaż zarabiają bardzo dobrze, udzielają korepetycji. Cieszą się oni też powszechnym szacunkiem. A co z przygotowaniem do zajęć? Wszystko jest w komputerze. W Japonii to uczniowie pracują ciężej, w szkole są dłużej niż ich nauczyciele.

W Czechach nauczyciel czeka na rodziców

A jak wygląda praca nauczyciela w Czechach? Jak mówi nasz forumowicz, mają oni swoje gabinety, czasem są one dzielone przez dwie osoby. Nauczyciel nauczania początkowego nie oddala się od swojej klasy, bo jego gabinet jest obok niej. Spotkania z rodzicami odbywają się kilka razy w roku (w niektórych placówkach i częściej) - nauczyciele czekają wtedy w szkołach na rodziców, czasem i do 19.

Zobacz wideo

W Stanach Zjednoczonych nie ma jednego modelu

W USA szkoły mają różne style, nawet w jednym okręgu. Jak zaznaczył komentujący, "czasami mam wrażenie, że system zmienia się codziennie". Jak wygląda praca amerykańskiego nauczyciela? Doświadczenia mogą być różne, ciężko tu o uogólnienia. Z doświadczeń forumowicza wynika, że większość z nich przychodzi do szkoły przed ósmą, a po południu (o 14.30) z niej wychodzą. Niewielu zostaje w szkole dłużej. Zebrania z rodzicami odbywają się kilka razy do roku, są na czas (dosłownie - jest on liczony stoperem), nie ma możliwości, aby porozmawiać z nauczycielem dłużej niż przewidziane 10 minut. "Jedna zbiorowa [wywiadówka - przyp. red.] jest na początku roku, na której są omawiane sprawy organizacyjne i plan na rok. Mówią tak, żeby nic nie powiedzieć, bo sami nie wiedzą, czego będą uczyć. Raczej nie-uczyć" - podsumowuje komentujący. Z jego doświadczeń wynika także, że generalnie nauczyciel jest od pilnowania uczniów, a nie od uczenia. Od tego są korepetycje (które są, jak podkreśla użytkownik, zazwyczaj kiepskiej jakości).

A ile zarabiają? Jak dowiadujemy się z komentarza, zarobki są różne w różnych stanach, zależą od wielu czynników (jak stażu pracy czy liczby kursów), wpływ ma także to, ile dzieci z dysfunkcjami chodzi do danej szkoły, bo za nie placówka dostaje dodatkowe pieniądze."Każdy nauczyciel ma uśmiech na twarzy, mimo że zarobki nie są wygórowane, ale dodatki już tak. Najlepsze ubezpieczenie, wcześniejsza, wysoka emerytura, korepetycje. Nikt nie narzeka. Narzekają tylko, jak im państwo stara się poprzeczkę podnieść. Ale oni mają unię, na którą nie ma mocnych" - podsumowuje komentujący.

Czy to się sprawdzi w Polsce?

Wśród komentujących znaleźli się tacy, którym bardzo spodobał się model obowiązujący w Norwegii. "Marzę o takim systemie w Polsce, wtedy wróciłabym do pracy w szkole" - czytamy w jednym z wpisów. Inni zauważają jednak, że nie sprawdzi się on u nas. Dlaczego? M.in. ponieważ nie mamy warunków lokalowych ani sprzętowych - nauczyciele po prostu nie mają jak robić pewnych rzeczy w szkole. Po drugie, jeśli nauczyciele mieliby pracować "od-do", rodzice musieliby się dostosować do godzin ich pracy.

Chciałam uświadomić rodzicom, których tak uwiera elastyczny czas pracy nauczycieli, że jak się on skończy, to też będą mieli na co narzekać...

- podsumowuje autor wątku.

Jak wygląda praca nauczyciela w Rumunii, Portugalii czy Finlandii? Przeczytajcie: 12 tygodni urlopu, dobre zarobki, prestiż społeczny. Tak wygląda życie nauczycieli w niektórych krajach

Więcej o:
Copyright © Agora SA