Dziecko prosi nauczyciela o wyjaśnienie zadania i dostaje uwagę. Rodzice pytają: reagować czy odpuścić?

Mama 9-latka twierdzi, że jej dziecko dostało uwagę za to, że poprosiło nauczyciela o wyjaśnienie zadania. Rodzice często nie wiedzą, co robić w takich sytuacjach. Podpisać uwagę i zapomnieć o sprawie czy bronić dziecka?

Uwagi, które trudno zrozumieć

Na naszym forum toczy się dyskusja na temat uwag szkolnych. Rodzice często nie wiedzą, czy komentarze nauczycieli są słuszne. W zeszytach korespondencji, które w wielu szkołach zastąpiły dawne dzienniczki ucznia, znajdują nie tylko informacje z życia szkoły, ale także często niezrozumiałe uwagi. O swoich wątpliwościach napisała jedna z mam, której 9-letnia pociecha przynosi ostatnio do domu wiele takich skarg. Jedna z nich jest podobno konsekwencją tego, że dziecko poprosiło nauczyciela o wyjaśnienie zadania w trakcie lekcji:

Zastanawia mnie, co rodzic ma zrobić, gdy w zeszycie korespondencji czyta takie uwagi o 3-klasiście: głupkowato się śmieje (dziecko w domu wyjaśnia: Pani powiedziała coś śmiesznego); hałasuje na korytarzu (dziecko w domu wyjaśnia: czekaliśmy po lekcjach na przerwie na panią ze świetlicy, taką uwagę dostało kilkanaście osób z naszej grupy świetlicowej); komentuje zadania (dziecko w domu wyjaśnia, że zapytało Panią o sens jakiegoś zadania). I reszta też w tym stylu. Nie ma żadnego bicia, zabierania itp. Nauczycielki nie pouczają ustnie. Od razu żądają podania zeszytu korespondencji i wpisują uwagę, niczego ustnie nie tłumacząc bezpośrednio dziecku.


W dalszej części mama pyta innych, jak reagować w tego typu sytuacjach. Opinie rodziców na ten temat są bardzo różne.

Podpisać bez komentarza. Co masz komentować? Nie było cię tam i nie wiesz, jak było.
Koleżanka w pracy komentowała każdą taką durną uwagę i uwagi się skończyły.

Co rodzice sądzą o uwagach od nauczycieli? Czy dzieci należy za nie karać? Zobacz, co piszą na ten temat >>

Socjolog: Polska szkoła jest bezpieczna, ale jak już pojawia się problem, to reakcje otoczenia są spóźnione i niewłaściwe

Nauczyciel musi mieć wszystko na piśmie

Jednak nie brakowało także głosów broniących nauczycieli.

Po pierwsze - wzięłabym jednak pod uwagę możliwość, że nauczycielka widzi zachowanie ucznia (to, które komentuje w uwagach) nieco inaczej, niż ten uczeń. Po drugie - częściowo rozumiem, że nauczyciele chcą mieć wszystko na piśmie, bo potem okazuje się, że pojawiają się jakieś poważniejsze problemy z zachowaniem uczniów, a rodzice twierdzą, że to niemożliwe, bo nie było uwag.

Uwaga to atak na ucznia?

Dla żadnej ze stron nie jest to łatwa sytuacja. Nauczyciele często traktują uwagę jako ostateczność, gdy nie umieją już sobie poradzić z zachowaniem ucznia. Z kolei dla dziecka to duży stres - uwaga oznacza wstyd przed kolegami i strach przed reakcją rodziców. Ci ostatni z kolei często reagują na uwagi zbyt emocjonalnie i odbierają je... jako atak na dziecko.

- Musimy pamiętać, że to nie jest atak. Nauczyciel, pisząc uwagę, liczy na to, że rodzic przeprowadzi rozmowę wychowawczą z dzieckiem. Może nasza pociecha rzeczywiście narozrabiała i teraz nie umie się do tego przyznać? - mówi dr Marta Majorczyk, wykładowca akademicki w Collegium Da Vinci w Poznaniu doradca rodziny z poradni psychologiczno-pedagogicznej przy Uniwersytecie SWPS.

Podstawa to dobra komunikacja

Przyglądając się relacjom na linii nauczyciele-uczniowie-rodzice, trudno nie zauważyć, że w wielu przypadkach zawodzi przede wszystkim dobra komunikacja. Często każda ze stron dokonuje nadinterpretacji, co powoduje konflikty w błahych sprawach.

- Rodzicom zdarza się zbyt bezkrytycznie podchodzić do własnych dzieci. Co, jeśli rzeczywiście był powód, żeby je w ten sposób ukarać? Czasami takie uwagi wydają się nam absurdalne, a nauczyciel naprawdę nie umiał już sobie poradzić z dzieckiem. Z kolei nauczyciele często nie umieją w odpowiedni sposób sformułować takich komentarzy. Przez to ten brak dobrej komunikacji pomiędzy nauczycielami a uczniami - komentuje dr Marta Majorczyk.

Zobacz, co rodzice sądzą o uwagach od nauczycieli >>

Ekspert przypomina, że podstawowym celem uwag jest sprowokowanie rozmowy w domu z dzieckiem na temat jego zachowania. - Musimy dowiedzieć się od dziecka, dlaczego tak się zachowało i czy uważa, że to dobre. Poza tym musimy zapytać, jak chce rozwiązać ten problem i jak zachowa się następnym razem. W trudniejszych przypadkach przyda się także rozmowa z nauczycielem w szkole.

Zobacz także: Odrobił pracę domową, a mimo to dostał "zero". Matka chłopca: Po pierwsze nie niszczyć motywacji

Więcej o:
Copyright © Agora SA