Urodziłaś dziecko, odkarmiłaś je, ukochałaś. Posłałaś do żłobka, do dziadków, zatrudniłaś nianię. A co z tobą? Pewnie chciałabyś wrócić do pracy? W idealnym świecie twój pracodawca przyjmuje cię z otwartymi ramionami. Wracasz na poprzednie lub wyższe stanowisko, nikt nie pomija cię przy premiach czy awansach. Jeśli zaczęłaś nową pracę, koledzy i koleżanki nie kręcą nosem, że "to ta co to zaraz pójdzie na zwolnienie". Niestety, takie idealne, a może lepiej powiedzieć po prostu - normalne - środowisko pracy jest wciąż niedostępne dla zbyt wielu polskich matek. Choć wydawać by się mogło, że w XXI wieku wszyscy już pogodzili się z faktem, że rodzenie i wychowanie dzieci jest w pełni normalną ludzką sprawą, to jednak tak nie jest. Okazuje się bowiem, że dla prawie połowy polskich pracodawców zatrudnienie kobiety jest "ryzykiem". Wynika to z badania pt.: " #MotherEmpower. Wizerunek matek w oczach pracodawców" przygotowanego z inicjatywy firmy Bosch.
We wspomnianym badaniu postanowiono przyjrzeć się, jakim pracownikiem w oczach pracodawców i rekruterów są matki. Przeprowadzono 159 ankiet z rekruterami, właścicielami firm i specjalistami HR. Jak pokazują ich opinie, matki są wręcz idealnymi pracowniczkami. Większość widzi niemałe korzyści z zatrudniania matek. 86 proc. uważa, że to buduje pozytywny wizerunek firmy. Ponad 80 proc., że matka w zespole wzmacnia relacje i poprawia atmosferę w miejscu pracy. Respondenci chwalili matki za zdolność organizacji czasu (63 proc.), empatię (59 proc.), radzenie sobie ze stresem (54 proc.) oraz rozwiązywanie problemów (52 proc.).
Innymi słowy, w oczach pracodawcy matka jest dobrze zorganizowana, łagodzi obyczaje, rozwiązuje problemy i nie poddaje się stresowi. Jednak mimo tych wszystkich zalet, aż 45 proc. ankietowanych zgadza się ze stwierdzeniem, że zatrudnianie matek stanowi ryzyko dla firmy, a ponad 40 proc. – że kobiety wychowujące dzieci są faworyzowane w pracy. Skąd wynika ten rozdźwięk, tłumaczy w rozmowie z eDzieckiem Katarzyna Nieroda Senior HR Business Partner w firmie Robert Bosch, koordynatorka programu mentoringowego Mother Empower skierowanego do kobiet wracających na rynek pracy po przerwie związanej z opieką nad dzieckiem.
- Oceniamy, że wskazane ryzyko może poniekąd wynikać z praktykowania tradycyjnych ról w społeczeństwie i presji nakładanej na matkę przez jej otoczenie. Obawy pracodawców mogą wynikać z tego, że kobiety-matki muszą pogodzić dwie wymagające role: mamy i pracownika, co może wpływać na ich dyspozycyjność.
- Z naszego punktu widzenia, obawy te są często bezpodstawne, jeśli jako pracodawcy podejmiemy działania mające na celu ułatwienie pracownikom równowagi między życiem zawodowym a osobistym. Co ważne, na takim podejściu może skorzystać każdy, nie tylko rodzice – nasi pracownicy bardzo doceniają model hybrydowy i elastyczne godziny pracy, które pozwalają im lepiej dopasować czas wykonywania obowiązków zawodowych do indywidualnych potrzeb. Takie rozwiązania pomagają godzić pracę z życiem prywatnym i wspierają pracowników w spełnianiu się na obu tych polach - dodaje.
Choć na pewno każdej matce pracującej miło jest czytać o jej licznych przymiotach jako pracowniczki, jednak trudno wszystkie wyniki przytoczonego badania przyjąć z równym entuzjazmem. Obnażyło ono zaskakujące dane. Nie chodzi tylko o wspomniany już wyżej pogląd, jakoby zatrudnianie matek było ryzykiem dla firmy. Zdaniem aż 40 proc. respondentów uważa, że matki są w pracy faworyzowane. Niestety badanie nie precyzowało, co dokładnie rozumieją przez to ankietowani. Można się jedynie domyślać, że chodzi o pewnego rodzaju przywileje zapewniane przez państwo. Większość, co prawda, przysługuje po równo zarówno matkom, jak i ojcom, jednak próżno szukać stwierdzeń, jakoby firmy "faworyzowały ojców".
Przyjrzyjmy się więc, czym jest owe "faworyzowanie" z punktu widzenia przepisów. Otóż jeden z rodziców (niekoniecznie musi być to matka) bez swojej zgody nie może brać nadgodzin, być na stałe delegowany poza miejsce pracy, pracować nocami i pracować na 12-godzinnych zmianach w systemie równoważnym. Z tych praw może jednak zrezygnować, ale tylko za pisemną zgodą.
Poza tym, dzięki niedawnemu zaimplementowaniu w polskim prawie (26 kwietnia 2023) dyrektywy work-life balance rodzice dostali 2 dni lub 16 godzin wolnego (do podziału między siebie) z tytułu opieki nad dzieckiem do 14. roku życia. Co jeszcze znajdziemy na liście tych "szalonych rodzicielskich przywilejów"? Ma się jeszcze urlop macierzyński i ojcowski, tzw. chorobowe na dziecko i matki karmiące piersią mogą wyjść o godzinę wcześniej z pracy.
Innymi słowy, czy owym faworyzowaniem ma być możliwość opiekowania się chorym dzieckiem? Karmienie go piersią? Spędzanie z nim czasu, usypianie go, odbieranie go ze żłobka lub przedszkola? Polskie prawo pracy raczej nie daje rodzicom specjalnych przywilejów, co raczej zabezpiecza prawo dziecka do kontaktu z rodzicami. Można się jedynie domyślać, jakie emocje towarzyszą bezdzietnym, gdy kolejny raz widzą, że "Kryśka czy Maryśka" wzięły zwolnienie na dziecko. Nie wynika to jednak z faktu, że są faworyzowane, tylko z prawa. Prawa, które mają też inni pracownicy. Im również przysługuje bowiem prawo do zwolnienia na opiekę nad osobą, z którą żyją pod jednym dachem. W myśli litery prawa są to nie tylko dzieci, lecz także mąż, żona, matka czy ojciec (więcej na ten temat przeczytasz w naszym artykule: Urlop opiekuńczy w 2024 r. Czy jest kara za niewykorzystanie?).
Z punktu widzenia Katarzyny Nierody poczucie faworyzowania matek może wynikać właśnie z innej perspektywy. Powołuje się w rozmowie z nami na doświadczenia ze swojego zespołu: - W naszym zespole, który jest przecież odbiciem społeczeństwa, obserwujemy coraz większe zróżnicowanie pod względem stylów życia i wyborów życiowych. A przecież wszyscy cenimy swoje decyzje i oczekujemy, że uzyskamy wsparcie w ich realizacji. Ponieważ zmiany społeczne sprawiają, że np. definicja tego, co jest ważne w życiu, wygląda inaczej m.in. w różnych pokoleniach, wsparcie jednego typu potrzeb jest czasami odbierane negatywnie przez osoby, które tych potrzeb czy wyzwań nie mają.
Abstrahując od kwestii rzekomego ryzyka czy faworyzowania, faktem jest, że w Polsce powrót na rynek pracy nie jest wcale dla matki łatwy. Mierzy się z wieloma wyzwaniami. Pogodzenie nowej roli - roli matki - ze znaną już sobie rolą pracowniczki jest źródłem wielu napięć. Niestety, często środowisko pracy czy też nastawienie bliskich tego nie ułatwiają. Podkreśla to w rozmowie z eDzieckiem Anna Łabno-Kucharska, Employer Branding Managerka, Liderka Zespołu Współpracy z Pracodawcami w Fundacji Mamo Pracuj.
Zacznę od tego, że mama musi pogodzić wiele ról, być niezwykle elastyczna i zmotywowana. Dlatego zachęcamy kobiety, aby nie obawiały się prosić o pomoc. Zdarza się, że najbliższe otoczenie oczekuje, że mama zostanie w domu – my skłaniamy się do tego, aby wspierać kobietę w podjęciu decyzji, która pozwoli jej na rozwój. Presja społeczna niekiedy jest naprawdę duża, jako kobiety także stawiamy sobie wysoko poprzeczkę.
Nasza rozmówczyni zaznacza, że są firmy, które starają się matkom wyjść naprzeciw i ułatwić im odnalezienie się nowej roli. Fundacja Mamo Pracuj we współpracy z Boschem stworzyła program mentoringowy Mother Empower, który ma wesprzeć matkę, gdy brakuje jej tego na przykład ze strony rodziny. - Mama potrzebuje wsparcia przede wszystkim od bliskich, ale często przydaje się również pomoc z zewnątrz, od osób, które sytuację mogą ocenić z innej perspektywy.