Wiem, że dla wielu osób to przesada. Jednak gdy ma się świadomość, że takie wyjście to dla twojego czteroletniego dziecka to samo, co wypalenie kilku papierosów, stajesz się nadmiernie ostrożny.
W moim mieście (mieszkam w Krakowie) widok osoby w masce antysmogowej już nikogo nie dziwi. Wydawałoby się więc, że można dostać je wszędzie. A tak nie jest.
Niedawno odwiedziłam kilka sklepów i w żadnym z nich nie udało mi się znaleźć maski odpowiedniej dla mojej córki. Żeby było zabawniej, sprzedawczyni zaproponowała mi maskę dla dorosłego. Jako osoba nieco zorientowana w temacie, wiem, że taki zakup byłby bezsensowny. Maska, żeby stanowić ochronę przed smogiem, musi być przede wszystkim dobrze dopasowana do buzi.
Nie rozumiem, dlaczego w kraju, który ma taki problem ze smogiem, trudno zdobyć tak podstawowy produkt. Przecież maski antysmogowe powinny być dostępne w każdym kiosku.
Trudno się w takiej sytuacji nie przejmować, zwłaszcza gdy mieszka się w mieście szczególnie dotkniętym problemem smogu. Mam wrażenie, że w tym zakresie nadal niewiele się robi. Jak w większości spraw w naszym kraju zakłada się, że "jakoś to będzie". Rozumiem, że dzięki działaniom antysmogowym nie wygrywa się wyborów, ale tu przecież chodzi o nasze zdrowie!
Zobacz także:
Ludzi boli program 500+. Ja odkładam pieniądze na lekarzy. Czemu tego nie zazdrościcie? [LIST]
"Nie będziemy głosować na PiS ze strachu, że zabiorą nam 500+" [LIST]
Zgadzasz się z autorką listu? A może masz inne zdanie? Napisz do nas na adres: edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.