Lekarz obala mity antyszczepionkowców. "Nie przekonują dowody? Jasio umarł na powikłania po ospie"

"Poproszę o statystyki zachorowań na autyzm", "Koncerny farmaceutyczne znowu atakują", "Nie szczepię i ma zdrowie jak koń". To reakcje przeciwników szczepień na nasz artykuł dot. powracających chorób z powodu nieszczepienia dzieci. "Bzdury" - ripostuje pediatra i immunolog, dr Wojciech Feleszko.

Oto argumenty, które lubią przytaczać antyszczepionkowcy zestawione z komentarzem pediatry immunologa, dra Wojciecha Feleszki.

"Poproszę o statystyki zachorowań na autyzm"

Wielu z was uważa, że skutki uboczne szczepionek są o wiele bardziej groźne niż choroby, na które się szczepimy. - Oczywiście, że można wskazać iż szczepienia masowe spowodowały zmniejszenie ilości chorób, na które stosuje się szczepionki. Ale, proszę wskazać wzrost ilości autyzmu oraz chorób związanych z układem nerwowym oraz alergii. (...) Nie wiemy, jaka liczba dzieci chorowała i umarła przy doświadczeniach i jaka ilość chorób jest poszczepienna - np. ocenia się że większość przypadków polio w USA jest poszczepienna - twierdzi użytkownik teraz-otwarte.

- Czy szczepię dziecko - niestety tak, choć osiwiałam od stresu z tym związanego. Niestety więcej jest powikłań poszczepiennych ciężkich i zgonów niż domniemanych skutków ubocznych chorób, na które się szczepi (a niektóre notabene nie występują w przyrodzie od kilkudziesięciu lat) - to hekate30.

- Poproszę o statystyki zachorowań na autyzm kontra śmiertelność na choroby ze szczepień obowiązkowych. Poproszę o informację, ile razy w szczepionce rtęć/aluminium przekracza dopuszczalne normy dla dorosłego(!) człowieka - wzywa obrani.

- Prawda jest dokładnie odwrotna niż na tych rysunkach. (...) Od momentu wprowadzenia szczepionki od razu pojawiają się choroby od samych szczepień, w końcu wirus, nie zawsze zneutralizowany, jest wprowadzony do ciała - zarzuca autorce radekpol127.

LEKARZ

Co na to dr. Wojciech Feleszko, pediatra immunolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego? - W Danii kilka lat temu Madsen i współpracownicy zbadali zachorowalność na autyzm na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci. Wyniki opublikowało najbardziej prestiżowe czasopismo w pediatrii "Pediatric". Okazało się, że liczba dzieci autystycznych rosła lawinowo od początku lat 90., mimo iż 1991 roku władze duńskie wprowadziły do obowiązkowego kalendarza wyłącznie szczepionki bez rtęci. Powodem była coraz bardziej rozpowszechniona wiedza o tej chorobie, a nie rtęć, jak próbuje się to błędnie tłumaczyć - mówi w wywiadzie "Najczęściej nie szczepią dzieci dziennikarki i piosenkarki, panie, które wypadają dobrze przed kamerami" .

- Chętnych do prześledzenia, jak naprawdę inkryminowane szczepienie wpływa na rozwój dzieci odsyłam do znakomitego badania polskich naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego pod kierownictwem profesor Mrożek-Budzyn, które opublikowało niedawno świetne czasopismo Vaccine. Oczywiście, że naukowcy nie znaleźli w dużej grupie dzieci żadnego autyzmu ani zaburzeń rozwoju - dodaje.

"Po co szczepić dziecko w pierwszym dniu życia?"

Część z Was nie jest zdecydowanie przeciwna szczepieniom. Jednak uważacie, że nie należy ich podawać z taką częstotliwością w pierwszym roku życia dziecka, jak przewiduje to kalendarz szczepień. - Po co szczepić dziecko w pierwszym dniu życia, skoro do 8 miesiąca organizm dziecka jest praktycznie niezniszczalny. W Japonii szczepi się dzieci powyżej 3-roku życia, efekt? Dzieci do 8 miesiąca NIE CHORUJĄ nawet na anginę! - to użytkownik tsunami1.

- Problemem nie jest tyle samo "szczepić czy nie szczepić" - stwierdza aagniechaa. - Problem leży gdzie indziej: dlaczego w naszym kraju w pierwszych dniach/tygodniach i miesiącach życia noworodka tak bardzo obciąża się jego nierozwinięty do końca system odpornościowy podając tak dużą ilość szczepionek. Chyba nawet najwięksi zwolennicy szczepionek nie zaprzeczą, że nie jest to "cudowny eliksir" tylko preparat zawierający bądź co bądź szkodliwe substancje, tyle że w niskich dawkach, i nigdy nie wiadomo jak dany organizm sobie z nimi poradzi.

LEKARZ

- To jest kompletna bzdura. Żyjemy w świecie otoczonym przez drobnoustroje, nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, jak bardzo nas kolonizują! - wyjaśnia dr Felszko. - Codziennie kilkadziesiąt, a nawet kilkaset rodzajów wirusów i bakterii stara się wniknąć do organizmu, gdzie trwa niewidzialna dla nas gołym okiem walka. Układ odpornościowy jest przygotowany na odparcie ogromnej ilości drobnoustrojów. Tu jest tylko ta różnica, że szczepiąc indukujemy wstrzyknięcie i widzimy to - ripostuje.

- Nie bez powodu wymyślono, żeby szczepić te najmniejsze dzieci, tych zarażeń jest po prostu u nich dużo więcej. Dziesiątki niezwykle tęgich głów, które są następnie honorowane nagrodami Nobla, rozmyślają nad tym, co zrobić, żeby wzmocnić tych, którzy są immunologicznie najbardziej wrażliwi. To nie jest tak, że ktoś siedzi w koncernie i zaciera ręce, myśląc sobie: "Kurde, zróbmy tak, żeby tym dzieciom zaszkodzić jak najbardziej i wpędzić je w autyzm" ? wyjaśnia ekspert.

@ Czy szczepionki skojarzone są bezpieczne? Głos w dyskusji Odpowiada lekarz pediatra

@ Szczepionka Di-Te-Per: lepiej podawać szczepionki razem czy osobno? Odpowiada pediatra

"Oho, wielkie koncerny farmaceutyczne znowu atakują"

Ten wątek też często przewijał się w waszych wypowiedziach. Nie wierzycie w skuteczność szczepionek, bo uważacie, że wymyślono je wyłącznie dla zysku firm farmaceutycznych.

- Koncerny farmaceutyczne mają tak dużo pieniędzy, że wyniki będą takie jakich oczekiwano - zarzuca 03730t. - Wykresy mają mnie przekonać do szczepień? Kto sponsorował badania? - pyta Anna Marie.

- Trzeba sobie uzmysłowić, że w ramach dużego wynagrodzenia każdy "naukowiec" czy "profesor" zaakceptuje każdą "szczepionkę" na cokolwiek - twierdzi trebiusz. - Oho, wielkie koncerny farmaceutyczne znowu atakują... - pisze szympansjera. - Tym razem wykresami. Ten niekorzystny dla gangów korporacyjnych trend musi się nasilać - słupki w Excelu na zakładce "Sales" - dodaje.

LEKARZ

- To też jedna z większych bzdur. Oczywiście, że nikt nie rozda leków nam szczepionek za darmo - komentuje dr Feleszko. - Ktoś, kto włożył wysiłek w ich wymyślenie i przygotowanie, na tym zarabia. Ale medycyna by nie istniała, gdyby nie ci, którzy produkują leki i trudno, żeby robili to za darmo. Na pewno na tym zarabiają, ale schematy szczepień nie są ustalane przez producentów szczepionek. Pierwsze próby stworzenia szczepień i dopasowania ich do momentu, w którym chroniłyby najlepiej, odbywają się w ogóle poza wiedzą i zainteresowaniem koncernów - tłumaczy ekspert.

"Znam wielu lekarzy, nikt nie szczepi swoich dzieci"

- Podajcie wyniki, jaki procent ludzi ze służby zdrowia szczepi siebie i swoje dzieci i będzie odpowiedż czy warto (znikomy) - twierdzi fufo7730. - Wszyscy lekarze, do których chadzam na wizyty, mówią dokładnie to samo: aby nie dać się nabierać na brednie i nie dawać sobie robić kisielu z mózgów - to szympansjera. - Znam wielu lekarzy, nikt nie szczepi swoich dzieci - pisze jp_ii.

LEKARZ

Dr Feleszko zaszczepił swoje dzieci, praktycznie na wszystko. - Jestem na pierwszej linii frontu, czyli mogę przynieść drobnoustroje ze szpitala. Szczepiłem też na pneumokoki i meningokoki, bo to ryzyko, że coś przywlekę z pracy, jest spore. Nie zdążyłem zaszczepić moich synów na ospę, dlatego że zachorowali zanim ta szczepionka się pojawiła - jeden był wtedy niemowlęciem, drugi małym chłopcem. Mam teraz trzecie dziecko i na pewno zaszczepię je też na ospę.

- Poza tym kiedyś babcia brała chłopców na Mazury i powiedziała: "Słuchaj wezmę ich, ale tylko pod warunkiem, że są zaszczepieni na kleszcze. Jak nie zaszczepisz, to nie jadę, nie ma mowy". I radź sobie wtedy sam latem w Warszawie.... I to mnie zmotywowało jeszcze do szczepienia przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu. W zasadzie zaszczepieni są na wszystko - dodaje.

"Nie szczepię i ma zdrowie jak koń"

- Moje nie szczepione dziecko zdecydowanie mniej choruje od innych. Inne dzieci w przedszkolu 10 razy w roku chore, a moje ani razu. Ma odporność jak KOŃ - pisze Tsunami1.

- Z moich czterech wnucząt jeden wnuk nie został zaszczepiony (niestety tylko jedno z czwórki moich dzieci okazało się rozważne i nie uległo lobby lekarskiemu). Pozostała trójka wnucząt ciągle ma problemy ze zdrowiem, a nieszczepiony ma się bardzo dobrze - uważa areopag

LEKARZ

- Nazywamy to odpornością populacyjną - komentuje dr Feleszko. - Działa to tak, że jeśli nawet ja swojego dziecka nie zaszczepię, to inne dzieci, zaszczepione, spowodują, że ten kokon ochronny wokół mojego dziecka będzie większy. Gorzej, jeżeli to dziecko będzie chciało wyjechać za granicę, do egzotycznych krajów, wtedy ryzyko zachorowania się zwiększy. Studentom obrazowo tłumaczę, że nieszczepiący to takie "pasożyty immunologiczne" - korzystają z tego, że zagrożenie jest niewielkie, bo, że inni rodzice zdecydowali się zaszczepić swoje dzieci. Ale co się może wydarzyć kiedy liczba zachorowań zacznie wzrastać? - pyta.

@ Czy szczepionki skojarzone są bezpieczne? Głos w dyskusji Odpowiada lekarz pediatra

Chcę wolnego wyboru!

- Ludzie! Przecież nie chodzi o to, że szczepionki "są złe" czy nieskuteczne. Chodzi o to, że są przymusowe! - zarzuca kastr. - Jak ktoś nie chce, to powinien mieć możliwość rezygnacji ze szczepionki. Każdy powinien mieć prawo zrobić ze swoim życiem co chce. Jak tylko pojawia się przymus, to ktoś prędzej czy później z niego skorzysta dla swoich materialnych, ideologicznych lub politycznych celów - dodaje.

- Dlaczego każe mi się szczepić dziecko jedną szczepionką skojarzoną na różyczkę, świnkę i odrę, kiedy ja nie chcę szczepić na świnkę i różyczkę. Dlaczego każe mi się szczepić dziecko na gruźlicę i żółtaczkę już pierwszego dnia życia dziecka, kiedy w rodzinie nie ma tych chorób, a dziecko ma przeciwciała z łożyska matki na pierwsze osiem miesięcy życia? - pyta hekate30. - W tej nienormalności dążymy za USA, gdzie jest największa w historii liczba szczepień dla dzieci poniżej roku i najwięcej zachorowań na choroby neurologiczne i upośledzenia umysłowe dzieci - dodaje.

LEKARZ

- Rozumiem, oczywiście, argumentację, że rodzic wie najlepiej, co jest dobre dla jego dziecka. Z drugiej strony państwo ma obowiązek chronić swoich obywateli - życie ludzkie, które ma być chronione od momentu urodzenia, czy - jak mówią niektórzy - od momentu poczęcia, jest po prostu chronione prawem i jeśli rodzice nie wywiązują się dobrze ze swoich opiekuńczych obowiązków, to wówczas władze państwa mają za zadanie ingerować - odpowiada dr Feleszko. - Tysiące lat medycyny udowodniły, że szczepienia są bardzo skutecznym i bezpiecznym środkiem zapobiegającym niezwykle groźnym chorobom. Dlatego też państwo wzięło na siebie obowiązek epidemiologicznego stróżowania temu, żeby sytuacja nie wymknęła się spod kontroli - dodaje.

"Chorowałam na różyczkę, świnkę, ospę i jestem wdzięczna"

- Chorowałam na różyczkę, świnkę, ospę wietrzną przeszłam bezobjawowo (mam antyciała) i jestem bardzo wdzięczna mojej mamie, że mnie nie szczepiła. Choroby przeszłam bez problemów i mam antyciała, które teraz przekaże swojemu dziecku razem z moim mlekiem. Jest to dużo zdrowsze od szczepienia na te choroby - to ola_szelma.

LEKARZ

- Wyciągnę argument poniżej pasa, ale myślę, że bardzo przekonywujący, bo przekonują nie liczby i statystyki, ale pojedyncze historie. Otóż chłopiec, Jasio, który błąkał się pomiędzy szpitalami, umarł na powikłania po ospie wietrznej. Myślę, że to wystarczy jako jedyny komentarz. To była posocznica paciorkowcowa jako powikłanie po ospie. Nie padło prawidłowe rozpoznanie właśnie dlatego, że uważano, że "ospa, parę pęcherzyków, trywialna sprawa. Boli noga? Eee, boli po prostu". A to był pełzający już paciorkowiec.

NAJLEPSZA PUENTA

- Ze mną do szkoły chodził chłopaczek po Polio. Nigdy nie zaryzykowałbym nieszczepienia swojego dziecka - tomek693.

Więcej o:
Copyright © Agora SA