Alergia pokarmowa. Czy można jej zapobiec?

Alergia pokarmowa u małych dzieci nie zdarza się tak często, jakby się wydawało. Ale warto jej mądrze zapobiegać. A jeśli ją podejrzewamy - dobrze zdiagnozować.

I nic jeść nie będziesz, kleiczek i basta. Broń Boże kiełbaski, słoninki lub ciasta! - pisał Stanisław Jachowicz w wierszu "Chory kotek". I tak właściwie można by opisać zalecenia, które kiedyś kierowano pod adresem kobiet w ciąży i karmiących piersią oraz niemowląt. Zakładano, że dziecko, zarówno w brzuchu mamy, jak i po urodzeniu, nie powinno mieć kontaktu z tym, co może wywołać uczulenie. Do dziś niektórzy lekarze spoglądają karcącym wzrokiem na ciężarne popijające sok pomarańczowy czy skubiące truskawki.

Dieta eliminacyjna? Wyrzeczenia bez powodu

Tymczasem każda z mam, która próbowała przetrwać czas ciąży i karmienia na gotowanym kurczaku z marchewką, wie, jak trudne jest restrykcyjne ograniczenie diety. W wielu przypadkach jedynym, co dawały takie wyrzeczenia, były frustracja, osłabienie i poczucie krzywdy. Co najgorsze, sporo mam w obliczu ostrego rygoru dietetycznego w ogóle rezygnowało z karmienia piersią. Na szczęście naukowcy postanowili sprawdzić, czy restrykcyjne zalecenia dietetyczne w czasie ciąży i karmienia piersią mają w ogóle sens. Okazało się, że nie! Dieta eliminacyjna - ani w ciąży, ani w czasie laktacji - w większości przypadków nie chroni przed wystąpieniem alergii pokarmowych. Wykazano także, że karmienie piersią przez co najmniej 3-4 miesiące zapobiega większości chorób alergicznych w pierwszych latach życia.

Obecnie zaleca się, aby kobiety ciężarne i karmiące stosowały zwykłą dietę (ufff!) i zachęca się do wyłącznego karmienia piersią w pierwszych miesiącach życia dziecka.

Chodzi w niej o to, że dziecko powinno się zetknąć z rozmaitymi pokarmami "pod osłoną": organizmu mamy w okresie płodowym, a mleka mamy w okresie wczesnoniemowlęcym.

W przeciwnym razie, jeśli zetknie się z jakimś pokarmem po raz pierwszy, zjadając go samo, potraktuje go jako coś obcego i niepożądanego.

Teoria rozwoju alergizacji - nowość

Zmiany dotyczą także tego, kiedy potencjalnie uczulające pokarmy wprowadzać do diety niemowlaka . Poprzednie pokolenie rodziców, zgodnie z panującymi wówczas zasadami, unikało podawania dzieciom mleka krowiego do ukończenia 1. roku życia, jajek do 2. roku życia, a innych alergenów - jak orzeszki czy ryby - do 3. roku życia. Z roku na rok zalecenia te stawały się coraz łagodniejsze. Okazało się bowiem, że opóźnianie podawania tych pokarmów nie chroni przed wystąpieniem alergii pokarmowej, ale także, że w niektórych przypadkach (np. orzeszków) może nasilać reakcję alergiczną.

Coraz większą popularność zdobywała teoria rozwoju alergizacji. Brzmi skomplikowanie?

Ważna diagnoza

Karmienie piersią przez co najmniej 3-4 miesiące zapobiega większości chorób alergicznych w pierwszych latach życia dziecka. Jeśli dziecko rzeczywiście jest alergikiem, bardzo ważne jest postawienie diagnozy przez lekarza, odpowiednie postępowanie i leczenie. Silne reakcje alergiczne mogą być niebezpieczne dla zdrowia, a w niektórych przypadkach - nawet życia (gdy dojdzie do wstrząsu anafilaktycznego).

Dzieci z alergicznymi chorobami jelit mogą mieć problemy z wchłanianiem pokarmów, a przez to słabiej rosną.

Maluchy z objawami ze strony układu oddechowego często niepotrzebnie otrzymują tony antybiotyków, bo alergia jest mylona z nawracającymi infekcjami.

Brak reakcji na objawy uczulenia może doprowadzić do tzw. marszu alergicznego i doprowadzić do astmy oskrzelowej.

Alergia a rozszerzanie diety

Czy teoria rozwoju alergizacji jest prawdziwa? Nie wiemy jeszcze, czy dotyczy wszystkich alergenów. Ale obserwacje kliniczne i wyniki badań pozwalają wyciągnąć pewne wnioski. Po pierwsze, dietę dziecka warto rozszerzać wcześnie (od 4.-6. miesiąca). Po drugie, nie ma potrzeby opóźniać wprowadzania najczęstszych alergenów. To zalecenia ogólne. Wyjątkiem mogą być rodziny, w których u jednego z rodziców lub kogoś z rodzeństwa występuje stwierdzona przez lekarza choroba alergiczna (uczulenie na pokarmy, atopowe zapalenie skóry, astma oskrzelowa). Ryzyko wystąpienia alergii u dziecka jest wówczas zdecydowanie większe i w niektórych przypadkach warto zastosować pewne ograniczenia dietetyczne, a niemowlętom karmionym sztucznie podawać mieszanki hipoalergiczne. Ale o tym powinien zdecydować lekarz opiekujący się dzieckiem.

Te objawy mogą świadczyć nie tylko o alergii, ale także o infekcjach, niedojrzałości, błędach w pielęgnacji czy żywieniu. I często zdarza się, że rozpoznanie stawiane jest na wyrost.

Zobacz wideo

Alergia pokarmowa? Rozpoznanie na wyrost

Aż 35 proc. rodziców dzieci do 2. Roku życia twierdzi, że u ich dziecka występowały bądź występują objawy alergii pokarmowej. Tymczasem diagnozę tę można potwierdzić u maksymalnie 10-11 proc. maluchów. Skąd taka różnica?

Objawy alergii pokarmowej są bardzo różnorodne i nieswoiste. Obejmują reakcje skórne (swędząca wysypka, nasilenie zmian w przebiegu atopowego zapalenia skóry), obrzęki twarzy i dłoni, objawy ze strony przewodu pokarmowego (kolka niemowlęca, obfite ulewania, zaparcia, biegunki, niejednokrotnie z domieszką krwi w stolcu) oraz ze strony układu oddechowego (przewlekły katar, powiększenie migdałków podniebiennych, nawracające zapalenia ucha środkowego, świszczący oddech, duszności, przewlekły kaszel, częste infekcje dróg oddechowych).

Jedzenie nie zawsze winne

Rodzice, wiążąc różne objawy z alergiami, ograniczają dietę dziecka, wyłączając z niej kolejne pokarmy. To może być szkodliwe dla rozwijającego się organizmu. Trudno bowiem zapewnić dziecku odpowiednią ilość składników odżywczych w restrykcyjnej diecie "hipoalergicznej". Nieraz słyszę o dzieciach, które żyją niemal o wodzie i ryżu, bo są "uczulone na wszystko". Tymczasem w większości przypadków można zidentyfikować maksymalnie 2-3 alergeny pokarmowe. Nawet 50-80 proc. dzieci z alergią pokarmową ma objawy AZS, ale nie oznacza to, że każde dziecko z AZS ma alergię pokarmową.

Zdarza się, że objawy skórne utrzymują się pomimo stosowania bardzo restrykcyjnej diety (tzw. diety oligoantygenowej opartej na kilku produktach o bardzo niskim ryzyku uczulenia). I nie oznacza to, że dziecko ma przestać jeść, bo wszystko je uczula! Oznacza to raczej, że objawy skórne w tym przypadku nie mają związku ze spożywanymi posiłkami.

Dieta eliminacyjna

Zdiagnozowanie alergii nie jest proste. Alergolog zaczyna od zebrania bardzo dokładnego wywiadu. Na wizytę warto przyjść z dzienniczkiem, w którym notuje się wszystko, co dziecko je, oraz wszelkie objawy chorobowe. Na tej podstawie łatwiej będzie wyciągnąć wnioski, czy objawy są wynikiem alergii pokarmowej, a jeśli tak, to jaki mechanizm za nie odpowiada.

Wyróżnia się bowiem dwa typy reakcji alergicznych: IgE-zależne oraz IgE-niezależne. W pierwszym alergię można potwierdzić, wykonując testy skórne lub badania swoistych przeciwciał IgE we krwi. Za około połowę reakcji uczuleniowych odpowiadają jednak inne mechanizmy, których nie jesteśmy w stanie zbadać dostępnymi testami laboratoryjnymi.

Wtedy sięga się po testy eliminacji, a następnie prowokacji. Lekarz zaleca wyeliminowanie z diety na okres próbny (zazwyczaj kilka tygodni) podejrzanych pokarmów. Zwykle zaczyna się od mleka krowiego - najczęstszego alergenu.

Z diety karmiącej mamy musi wtedy zniknąć wszystko, co ma w składzie choćby odrobinę mleka i jego przetworów. Jeśli dziecko jest karmione mlekiem modyfikowanym (które de facto jest odpowiednio spreparowanym mlekiem krowim), zmienia się je na specjalny preparat mlekozastępczy. Nie powinno się zastępować mleka krowiego mlekiem kozim ani owczym, gdyż często tak samo uczulają.

Próby prowokacyjne

Jeśli dzięki zmianie diety nastąpi poprawa, odkryliśmy alergen. Jeśli nie, szukamy dalej. Jeśli zaś objawy rzeczywiście zniknęły, robi się próbę prowokacji, czyli sprawdza, czy po ponownym podaniu uczulającego pokarmu powracają objawy. Często taka próba odbywa się przez nieuwagę czy odpuszczenie zaleceń - dziecko zjada alergen, a objawy wracają.

W niektórych sytuacjach, kiedy istnieje ryzyko silnych reakcji anafilaktycznych, próba prowokacji powinna odbywać się w warunkach szpitalnych. Czasem, szczególnie przy silnych objawach atopowego zapalenia skóry, lekarz zaleca jednoczesne wyeliminowanie z diety kilku najczęstszych alergenów (nabiał, jaja, orzechy, soja, owoce morza). Po kilku tygodniach, jeśli obserwuje się poprawę, po kolei przeprowadza się próby prowokacji, uściślając w ten sposób, które pokarmy są uczulające.

Tylko przy skrajnie nasilonych problemach zaczyna się od diety opartej na kilku produktach o bardzo niskim ryzyku uczulenia.

Koniec problemów

Podstawą leczenia jest unikanie alergenów. Z reguły wystarcza wyłączenie z diety jednego do trzech alergenów (co i tak jest sporym wyzwaniem dla rodziców). Warto udać się do dietetyka i z nim ułożyć dla dziecka prawidłowo zbilansowaną dietę. Trzeba też regularnie oceniać, czy maluch prawidłowo się rozwija. Dobra wiadomość jest taka, że z alergii pokarmowej dzieci wyrastają przeważnie w ciągu pierwszych dwóch, trzech lat życia . Dlatego regularnie, pod kontrolą lekarza, powinno się sprawdzać, czy maluch toleruje już zakazany dotąd produkt. Jeśli dziecko musi unikać kilku produktów, próby przywrócenia do diety powinno się robić stopniowo, aby móc rozróżnić - co już toleruje, a z czego jeszcze trzeba zrezygnować. Najdłużej (często przez całe życie) utrzymuje się alergia na orzeszki .

Więcej o:
Copyright © Agora SA