Zapalenia ucha

Mój synek skończył dwa miesiące. Choć bardzo się o niego troszczę, już drugi raz zachorował na zapalenie ucha i tym razem skończyło się pobytem w szpitalu. Objawy występują wieczorem i znienacka. Mały nie ma gorączki, tylko zaczyna przeraźliwie płakać. Najgorsze, że nikt nie potrafi nam pomóc. Pediatrzy mówią, że syn ma już taką anatomię i będzie chorował cały czas. Czy moje dziecko naprawdę musi być skazane na takie cierpienie i pobyty w szpitalu?

Pocieszę Panią, że zapalenie ucha jest u dzieci bardzo częste - do 5. roku życia niemal każde przechodzi przynajmniej jedno takie zapalenie. Bywają jednak w tej dziedzinie prawdziwi rekordziści, ale i oni najczęściej z chorowania wyrastają. Być może Pani synek też już wyczerpał swój limit.

Skłonność do zapaleń ucha wiąże się z typową dla wszystkich dzieci, a inną niż u dorosłych budową tego narządu (krótka, szeroka i poziomo położona trąbka słuchowa ułatwia przedostawanie się zarazków z nosa i gardła). Często występuje rodzinnie.

Dobrze leczone zapalenia ucha, nawet jeśli jest ich dużo, nie pozostawiają po sobie żadnych trwałych następstw. Przy uparcie nawracających zapaleniach warto jednak pomyśleć o zbadaniu odporności dziecka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.