Bezdech afektywny

Podczas zabawy moja 10-miesięczna córeczka delikatnie puknęła się (nawet nie uderzyła!) w głowę, chciała zacząć płakać, wzięła wdech i odleciała. Gdy już zaczęła oddychać, była bardzo wiotka i nie było z nią kontaktu. Po kilku minutach wszystko zaczęło wracać do normy, jednak pogotowie zabrało nas na izbę przyjęć i tam lekarze zdiagnozowali bezdech afektywny. W publikacjach, do których dotarłam, jest napisane, że po ustaniu oddechu dziecko zaczyna normalnie oddychać. U nas wygląda to tak, że po chwili bezdechu córka łapie krótkie, niepełne, płytkie wdechy, przy czym nadal nie ma z nią kontaktu. Cała akcja od momentu utraty przytomności do całkowitego "powrotu" trwa dobre 5 minut. Jak długo dziecko wraca do pełni świadomości i kontaktu po napadzie?

Napady afektywnego bezdechu zdarzają się u 4-6 proc. dzieci, najczęściej między 6. a 18. miesiącem życia. Bardzo rzadko zaczynają się po 2. roku życia. Istnieje skłonność rodzinna do ich występowania. U 90 proc. dzieci napady ustępują do 6. roku życia. Polegają one na wystąpieniu bezdechu, utraty przytomności i obniżeniu napięcia mięśniowego pod wpływem działania niekorzystnych bodźców. Napadowi mogą towarzyszyć drgawki. Wyróżnia się dwa rodzaje napadów: sine i blade. U większości dzieci występuje jeden rodzaj napadów, a tylko u nielicznych pojawiają się oba. W obu grupach mogą występować napady proste (bez drgawek) i powikłane, którym towarzyszą drgawki.

Rokowanie w przypadku sinych napadów afektywnego bezdechu jest bardzo dobre. Na podstawie długotrwałych obserwacji nie stwierdzono, aby powtarzające się utraty przytomności przyczyniały się do uszkodzenia mózgu. Nie wpływają też na rozwój psychoruchowy.

Sen i brak kontaktu z dzieckiem po napadzie może trwać do godziny, choć u większości dzieci jest krótszy. Opisany przez Panią napad mieści się więc w granicach typowego napadu afektywnego bezdechu.

Copyright © Agora SA