Dobry pediatra - jak go wybrać?

Przygotuj się do opieki nad chorym dzieckiem, zanim maluch złapie jakąś infekcję.

Kiedy dziecko w środku nocy obudzi się z gorączką albo bólem brzuszka, a żonie ze zdenerwowania zaczną trząść się ręce, twój spokój i opanowanie będą wam wszystkim szczególnie potrzebne.

Twój niepokój, jej niepokój

Jeszcze godzinę temu wszystko było w porządku. Maluch spokojnie spał, jadł, bawił się grzechotką. A teraz ma gorącą główkę, wymiotuje, kaszle, rozpaczliwie płacze. Jeżeli to pierwsza choroba waszego maluszka, wystarczy jeden z tych objawów, żeby wpaść w panikę. Nie dziw się więc, że twojej żonie wszystko leci z rąk, nie może znaleźć termometru, jest przerażona i bezradna.

Jasne, że ty też się niepokoisz przecież to twoje dziecko i bardzo je kochasz. Ale żona boi się inaczej. Mimo że maluch już nie mieszka w jej brzuchu, wciąż żyją w pewnej psychicznej symbiozie. Twoja żona niepokoi się chorobą dziecka w sposób bardziej instynktowny, odruchowy, emocjonalny. To niezwykle silne emocje i może jej być naprawdę ciężko.

Czego boi się młoda mama?

Jeśli niemowlę nagle zaczyna rozpaczliwie płakać, dostało wysokiej gorączki, już trzeci raz wymiotuje, to twoja żona:

boi się, że to jakaś poważna choroba (u małych dzieci objawy najbłahszej infekcji mogą sprawiać wrażenie zapalenia płuc ze wszystkimi możliwymi powikłaniami);

jest przerażona, bo maluch cierpi, płacze, kaszle, ma zatkany nosek i nie może ssać, a ona nie bardzo może mu pomóc;

obawia się, że dziecko dostanie drgawek (jeśli ma gorączkę), zakrztusi się (jeśli wymiotuje), że grozi mu operacja (jeśli boli je brzuszek), że się udusi (jeśli ma zapchany nos, a nie potrafi oddychać buzią) itd.;

niepokoi się, że maluch może trafić do szpitala, a wtedy będzie musiała rozstać się z dzieckiem, zostawić obcym ludziom swoje maleństwo, które w nocy obudzi się bez mamy w szpitalnym łóżeczku.

Te lęki są naprawdę okropne, a jeśli twoja żona jest osobą o bogatej wyobraźni i czuje się bardzo związana z dzieckiem, może przeżywać prawdziwe katusze. Choćby nie wiem jak nieracjonalne wydawały ci się jej obawy, nie oceniaj ich, one po prostu są. Nie złość się, że z przejęcia nie potrafi odmierzyć dziesięciu kropli lekarstwa. Nie tłumacz, że nie ma się czego bać, że to tylko katar albo tylko gorączka, że na gorączkę jest paracetamol, a na katar sól fizjologiczna, że szpital to nie koniec świata, a zresztą na pewno nie będzie potrzebny... W ten sposób w niczym nie pomożesz.

Co możesz zrobić?

Najważniejsze to dobrze przygotować się do takiej sytuacji, żeby potem w środku nocy nie okazało się, że nie wiecie, co robić, do kogo zadzwonić do pogotowia, do przychodni czy do szpitala.

Człowiek, który nie wie, co robić, boi się jeszcze bardziej. Zamiast pocieszać żonę, że to "nic takiego", powiedz: "Kochanie, spokojnie. Dzwonię do naszego lekarza. Zaraz zmierzymy małemu gorączkę i damy paracetamol. Teraz oczyścimy mu nosek i uspokoi się przy piersi. Gdyby były potrzebne jakieś badania w szpitalu, wiemy, w którym możemy zostać razem z dzieckiem. Panujemy nad sytuacją, lekarz już jedzie".

Prawda, że to wygląda zupełnie inaczej niż bezładne miotanie się po domu w poszukiwaniu termometru i przekonywanie żony, że nie ma sensu tak histeryzować? Więc nie czekaj, aż dziecko złapie jakąś infekcję, przygotuj się na to.

Dobry doktor

Najważniejsza sprawa to wybór pediatry. Im wcześniej zaczniecie szukać, tym lepiej. Popytaj innych rodziców małych dzieci, rodzinę, znajomych, sąsiadów. Może trafisz już za pierwszym razem, a może dopiero za dziesiątym. To naprawdę ważna decyzja. Dzięki dobremu wyborowi będziecie mieli co najmniej o połowę mniej stresów.

Jak wybrać pediatrę?

Musicie mieć do niego zaufanie. Jeśli macie ochotę każdą jego diagnozę skonsultować z dwoma innymi lekarzami, a jego metody leczenia (za dużo lekarstw, mnóstwo badań z błahych powodów albo odwrotnie lekceważenie poważnych objawów choroby) nie bardzo was przekonują, poszukajcie innego.

Powinien być dobrym psychologiem. Zobacz, czy jest w stanie uspokoić twoją żonę, czy rozmowa z nim rozwiewa jej wątpliwości. Czy sam jesteś spokojniejszy po jego wizycie? Jeśli nie odpowiada na pytania, nie wyjaśnia, co robi i dlaczego, wprowadza zamęt i pogłębia stres - poszukaj innego lekarza.

Powinien mieć dobry kontakt z dzieckiem. Zorientuj się, czy je lubi. Nawet kilkudniowe maleństwo powinien traktować jak człowieka, a nie jak przedmiot.

Lekarz musi być dostępny. Pediatra, którego można złapać tylko we wtorki między 11.00 a 15.00 i w czwartki od 9.00 do 14.00, do niczego ci się nie przyda. Powinien dać ci telefon do pracy, do domu, numer komórki i telefony do co najmniej dwóch innych lekarzy na wypadek, gdyby sam był absolutnie nieosiągalny. Nic tak nie zapewni twojej żonie poczucia bezpieczeństwa, jak karteczka z telefonami do pediatry i jego deklaracja, że możecie dzwonić o każdej porze dnia i nocy.

Powinien być cierpliwy i dobrze wychowany, znosić częste telefony twojej żony w rodzaju: "Staś zrobił dzisiaj cztery kupy, czy to normalne?" albo "Marysia od trzech dni nie chce jeść obiadku, czy to coś poważnego?". Za 2 - 3 lata twoja żona będzie się z tego śmiała, ale teraz wcale nie jest jej do śmiechu.

Dodatkowym atutem jest praca w szpitalu dziecięcym. Tak na wszelki wypadek. Jeśli wasz pan doktor pracuje gdzie indziej, dowiedz się, co robić "w razie czego" który szpital polecałby, w którym można zostać z dzieckiem, do którego lekarza się zgłosić.

Taki doktor to skarb. Jeśli takiego znajdziesz, z czystym sumieniem będziesz mógł powiedzieć żonie: "Nie denerwuj się, dzwonię do naszego lekarza".

Coś na katar i coś na brzuszek

Jeszcze zanim maluch złapie jakąś infekcję, zapytaj lekarza, co powinniście mieć w domowej apteczce. Od kiedy wasza rodzina się powiększyła, nie wystarczą proszki od bólu głowy i krople na wątrobę. Małe dziecko używa specjalnych lekarstw w specjalnych dawkach. Kup wszystko co trzeba i nie odkładaj tego na później. Chodzi o to, żeby w domu był np. paracetamol na wypadek, gdyby maluszek w nocy obudził się z gorączką.

Pamiętaj, nigdy nie próbuj leczyć dziecka na własną rękę! Zanim podasz mu jakiekolwiek lekarstwo, skonsultuj się z lekarzem.

NA POMOC

Jeśli nie masz lekarza, który byłby dostępny w każdej chwili, dowiedz się zawczasu, gdzie szukać pomocy w nagłej potrzebie.

Sprawdź:

czy gdzieś w pobliżu jest przychodnia, która ma nocny dyżur;

gdzie jest najbliższy szpital dziecięcy (czasem, choć bardzo rzadko, zdarzają się sytuacje wymagające natychmiastowej pomocy, np. zapalenie krtani z dusznościami);

w którym szpitalu można zostać z dzieckiem;

gdzie jest najbliższa nocna apteka.

W dużych miastach często działa prywatne pogotowie, jest też wielu lekarzy, którzy są gotowi przyjechać do pacjenta o każdej porze dnia i nocy. Telefony do nich znajdziesz w lokalnej prasie.

Pamiętaj też, że zawsze możesz pojechać z dzieckiem do najbliższego "dorosłego" szpitala i zgłosić się do lekarza dyżurującego w izbie przyjęć. Jeśli nie masz samochodu, wezwij taksówkę. I tak prawdopodobnie będziecie szybciej, niż gdybyście czekali na pogotowie. Jeżeli jednak obawiasz się, że maleństwo źle zniosłoby drogę, nie wahaj się wezwać karetki.

Wszystkie adresy i telefony powieś w domu w widocznym miejscu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.