Strajk nauczycieli oczami rodziców. Czy polska szkoła się zmieni? Na drodze może stanąć nowe prawo

Strajk nauczycieli rozpocznie się 15 października. Nasi czytelnicy opisali na forum, co zmieni się w szkołach, do których uczęszczają ich dzieci. Czy wszystkie szkoły będą strajkować? Wyjaśniamy.

Prezes ZNP ogłosił, że 15 października nauczyciele rozpoczynają strajk włoski. Strajk włoski polega na wykonywaniu przez pracowników obowiązków służbowych w sposób skrajnie drobiazgowy, co oznacza, że nauczyciele będą robić tylko to, co należy do ich obowiązku według prawa oświatowego. Zrezygnują z udziału w wycieczkach szkolnych, konkursach i zajęciach dodatkowych. 

Podjęto decyzję ws. strajku nauczycieli. Od 15 października rozpoczynamy bezterminową akcję protestacyjną polegającą na wykonywaniu tylko tych zadań, które są opisane w przepisach prawa oświatowego

- ogłosił Sławomir Broniarz, prezes ZNP. Dodał, że nie Związek nie chce rozpoczynać akcji w przededniu wyborów, ma bowiem w pamięci "negatywne działania wobec naszego środowiska, cały hejt i pomówienia". Z tego powodu ogólnopolski strajk włoski ruszy tuż po wyborach.

Co jeszcze powiedział prezes ZNP? Dowiesz się z naszego filmu:

Zobacz wideo

Strajk nauczycieli: rodzice piszą, jak będzie wyglądał w szkołach, do których chodzą ich dzieci

Rodzice uczniów na naszym forum zastanawiają się, jak strajk włoski nauczycieli będzie wyglądał w praktyce. Wątek rozpoczął rodzic, który opisał, że na zebraniu w szkole, wychowawczyni klasy jego dziecka ogłosiła, że nie będzie zielonej szkoły ani wycieczek dłuższych niż jednodniowe. Napisał też, że nie odbędą się zajęcia dodatkowe. Poza tym już teraz dzieci uczęszczające na świetlicę prawie wcale nie wychodzą z nauczycielem na zewnątrz (w ciągu miesiąca dziecko na boisku było jeden raz). Nie pojawiły się także żadne informacje o ewentualnych wyjściach na koncerty, do teatru itp. Dodał, że odbyło się jedynie wyjście do kościoła na święcenie tornistrów.

Niektórzy są zmartwieni tą sytuacją. Podkreślają, że zależy im na tym, aby dziecko mogło spędzać czas z grupą innych uczniów w szkole, nie tylko na lekcjach i poznawać świat nie tylko przez pryzmat wiedzy z książek. 

Rozumiem, o co ci chodzi. Mam syna w czwartej klasie. Do tej pory były wycieczki 2-3 dniowe, były koncerty, było kino. Była zielona szkoła. I mnóstwo innych zajęć. Na zebraniu nowy wychowawca od razu powiedział, że mamy o tym zapomnieć. Rozumiem go doskonale

- odpowiada z żalem rodzic, który także chciałby, aby jego dziecko, jak w poprzednich latach uczestniczyło w atrakcjach organizowanych przez szkołę.

Już wiosną po strajku ustalono, że nie będzie wycieczek dłuższych niż jednodniowe i zajęć pozalekcyjnych, za które nauczyciele nie otrzymują wynagrodzenia

- wyjaśnia inny komentator.

Nie we wszystkich szkołach jednak nauczyciele już zaczęli wprowadzać w życie postanowienia strajku.

A co ma się dziać? Wszystko normalnie, kółka naukowe są, lekcje się odbywają, konkursy i wyjścia jak zawsze

- odpowiada jeden z komentujących rodziców.

U młodszego chyba bez zmian. W styczniu jadą na tydzień na narty, ale to nie dodatkowo, tylko w ramach innowacji pedagogicznej, którą wprowadziła wychowawczyni

- wyjaśnia inny.

Nie we wszystkich szkołach nauczyciele będą strajkować

Naszemiasto.pl poinformowało, że w szczecińskich szkołach rozpoczął się strajk. Tak jest m.in. w Szkole Podstawowej nr 54, Szkole Podstawowej nr 37 czy Szkole Podstawowej nr 56. Są to głównie duże szkoły podstawowe.

Myślę, że nauczyciele zaczęli bardziej się szanować i za wszystkie dodatkowe prace, które wykonują w szkole, chcą mieć zapłacone

- powiedziała serwisowi Teresa Mądry z ZNP. Poinformowała też, że w tym mieście jednak zaledwie 23 proc. nauczycieli wypełniło ankiety odnośnie do strajku. Wytłumaczyła:

Nie ma atmosfery do strajku. Część nauczycieli na pewno będzie strajkowała, ale część nie chce tego robić. Po poprzednim strajku ludzie są zniechęceni. Ci, którzy będą strajkować (...), przestaną brać udział w zajęciach dodatkowych, wyjeżdżać z uczniami na wycieczki, organizować imprezy typu Dzień Chłopaka czy Dzień Matki.

Również w Poznaniu nie wiadomo jeszcze do końca, jaka będzie skala strajku włoskiego. - Po ostatnim strajku mamy poucinane skrzydła. Nie wiem, czy ktoś z mojej szkoły będzie strajkował - mówi jedna z dyrektorek w rozmowie z poznańską Wyborczą. Poznański ZNP też nie ma jeszcze danych, ilu nauczycieli przyłączy się do strajku włoskiego. Część cytowanych przez serwis dyrektorów potwierdza jednak, że strajk w ich placówkach się odbędzie. Prezes poznańskiego ZNP, Grażyna Cegielska, wyjaśnia, że w najgorszej sytuacji będą szkoły podstawowe i przedszkola, które najczęściej organizują dla uczniów dodatkowe, pozaszkolne atrakcje.

Wszystko dla dobra dzieci?

Co strajk oznacza dla dzieci? Według dr Iwony Błaszczak, teoretyka wychowania z SGGW, wycieczki szkolne to bardzo korzystne formy procesu dydaktyczno-wychowawczego. Stanowią bogate źródło przeżyć, a także budują chęć aktywnego działania dzieci i młodzieży. Wielu pedagogów uważa je za podstawowy element kształcenia w procesie nauczania, który wywołuje u wychowanka zaciekawienie czy zdziwienie, zaspokaja potrzebę wiedzy, nasuwa liczne pytania. Poza tym kształtuje pozytywne postawy oraz dobry stosunek do otoczenia. Są też interesującymi i lubianymi przez dzieci lekcjami.

Jak się okazuje, może się jednak okazać, że nauczyciele będą musieli ponieść wysoką cenę za strajk. Jak donosi serwis "Gazeta Prawna" od pierwszego września rodzice otrzymali "potężny oręż" w walce ze strajkującymi nauczycielami. Od 1 września wszedł bowiem w życie art. 75 ust. 2a ustawy z 26 stycznia 1982 r. - Karta nauczyciela (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 967 ze zm.).

"Zgodnie z nim, jeśli nauczyciel dopuści się naruszenia praw lub dobra dziecka, dyrektor nie może mu wymierzyć kary porządkowej (np. upomnienia), ale musi powiadomić o tym rzecznika dyscyplinarnego nauczycieli. Ten zobowiązany jest do zbadania sprawy, i to nawet gdy zarzuty są absurdalne lub na wyrost. (...) Zgodnie z art. 85t ustawy dyrektor szkoły jest zobowiązany do zawieszenia w pełnieniu obowiązków nauczyciela, wobec którego zostało wszczęte postępowanie karne lub złożony wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego dotyczącego czynu naruszającego prawa i dobro dziecka" - czytamy na łamach serwisu, który donosi również, że na okres sześciu miesięcy taki nauczyciel może zostać pozbawiony połowy wynagrodzenia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.