Zrobiła córce szkolne zdjęcie. Nie wiedziała, że będzie ostatnim. Skleiła je z czymś, co ściska za gardło

"Wyobraź sobie, że zdjęcie, które zrobiłaś dziecku z okazji początku roku szkolnego, jest ostatnim, które mu zrobiłaś. W przyszłości posłuży ci tylko jako pamiątka" - te słowa zbolałej matki wywołały dreszcz przerażenia u tysięcy internautów.

Początek roku szkolnego to wyjątkowy czas zarówno dla dzieci, jak i rodziców. Towarzyszy mu dużo emocji. Dumni opiekunowie pragną uwiecznić na zdjęciach nowy etap w życiu ich podekscytowanych latorośli. Później często oglądają zdjęcia z poprzednich lat, porównując, jak wyrosły i zmieniły się ich pociechy. Julie Apicelli, matka z Walsoken w Norfolk, również zrobiła zdjęcie z okazji rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Zrobiła je, choć nie miała już na nim kogo uwiecznić.

Ostatnia fotografia

Ostatnia fotografia Emily Apicelli z Walsoken w Norfolk pochodzi z 2015 r. Widoczna na niej 8-letnia dziewczynka ubrana jest w schludny, szary mundurek. Pod sweterkiem widać niebieską koszulę i zawiązany na niej krawat. Uczennica uśmiecha się szeroko, w jej policzkach robią się budzące sympatię dołeczki. Stoi na tle białej ściany, obok kominka, czy może baru zbudowanego z czerwonych cegieł. Włosy ma ścięte przy samej głowie.

W dzień rozpoczęcia roku szkolnego 2016/2017 Julie robi drugie zdjęcie. Otoczenie jest dokładnie takie samo - biała ściana, kominek z czerwonych cegieł... Brakuje tylko małej uczennicy. Matka podpisuje fotografię:

Czas szkolnego zdjęcia - oczywiście brakuje kogoś bardzo specjalnego - mojej córki Emily. Wyobraź sobie, że twoje zdjęcie szkolne z tego roku jest OSTATNIM, jakie kiedykolwiek zrobisz swojemu dziecku i będzie ci służyć tylko w roli pamiątki

Złota wstążka

Celem postu Julie nie jest wyłącznie podzielenie się bólem po stracie córki. Kobieta pragnie zwrócić uwagę ludzi na problem dzieci chorych na raka oraz szerzyć wiedzę na temat symptomów tej choroby:

Prawie każdy na mojej liście ma dziecko, czy członków rodziny i to, co jest na zdjęciu, może być waszą rzeczywistością w przyszłości. Rak diagnozowany jest u 1 na 285 dzieci. Szerzenie wiedzy o symptomach i raku u dzieci nie jest rzadkością, to pierwszy krok do pokonania tej przeszkody.

Internauci byli poruszeni postem Julie:

To sprawiło, że łzy napłynęły mi do oczu. To rzeczywistość i ona jest do bani. [...] Narzekam na swoje dzieci przez cały czas, ale często myślę o takich ludziach jak ty, Julie, którzy oddaliby wszystko, żeby mieć Emily przy sobie [...]. To mnie powstrzymuje i sprawia, że zaczynam zdawać sobie sprawę, jaką szczęściarą jestem, dlatego że dzieci są ze mną i są zdrowe!

Użytkownicy obiecali również, że będą udostępniać post oraz szerzyć symbol złotej wstążki oznaczający nowotwór u dzieci.

To też może cię zainteresować:

18-letni syn przytula się na łóżku do ojca. To zdjęcie nie spodobało się bardzo wielu osobom. Dlaczego?

Co możesz zrobić, by urodzić zdrowe dziecko?

 

 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.