Jak zaoszczędzić na wyprawce szkolnej?

Same podręczniki kosztują majątek a dziecko domaga się plecaka i piórnika z modnymi bohaterami. Jak uniknąć finansowych tarapatów na początek roku szkolnego? Oto wypróbowane sposoby zaoszczędzenia na szkolnym wyposażeniu.

Dla wielu rodziców wrzesień to trudny miesiąc. Ledwie pokryją koszty wakacyjnych wyjazdów a już czeka nowy drenaż kieszeni. O ile wakacje można w ostateczności spędzić w domu, to dziecko idące do szkoły musi mieć minimum niezbędnych rzeczy. Potrzebne są nie tylko książki, ale też plecak czy tornister, piórnik. Do tego zeszyty, długopisy, ołówki, korektory. Jednak taki zestaw nie wystarczy uczniom szkół podstawowych, choć mogłoby się wydawać, że wysłanie ich do szkoły należy do najtańszych. Maluchy potrzebują też kredek, farb, flamastrów, bloku rysunkowego, papieru kolorowego, kleju i innych niezbędników. Wielu rodziców zastanawia się skąd wziąć na to fundusze. Niektórzy oszczędzają już kilka miesięcy wcześniej, inni kupują najpierw absolutnie niezbędne przedmioty, by później w miarę możliwości finansowych dokupować resztę. 29-letnia Karolina wróciła niedawno z 6-letnią córeczką do kraju i jest zdumiona ile muszą wydać przed pierwszym września rodzice pierwszoklasisty. - W Anglii wszystkie książki i akcesoria szkolne zapewnia szkoła. Dziecko musi mieć tylko mundurek i torbę z lunchem - opowiada.

Przegląd potrzebnych rzeczy

Na początek ustalcie co jest koniecznym wydatkiem a z jakich możecie zrezygnować. Kupujmy to, co naprawdę potrzebne. Dobrym rozwiązaniem jest też poszukanie używanych książek na kiermaszach edukacyjnych. Najczęściej są w idealnym stanie i bez problemu mogą posłużyć jeszcze kolejny rok. Wiele szkół organizuje kiermasze takich książek, na których można zarówno kupić nowe podręczniki, jak i sprzedać te z poprzednich lat. Sprawdźcie, być może zeszłoroczny plecak jest w dobrym stanie. Jeśli dziecko potrzebuje piórnika, pozwólmy mu wybrać go spośród trzech propozycji w rozsądnej cenie. Rodzice często mają problemy z odmawianiem dzieci wielu rzeczy. - Choć stać nas na droższe markowe obuwie kupiłam córeczce w supermarkecie tenisówki za 9,99 zł. Są śliczne i wygodne, błękitne z białą podeszwą, takie jak wymaga tego szkoła - mówi Karolina. To oczywiste, że najtaniej jest w supermarkecie. Jeśli wybierzemy się do niego, to już przy samym wejściu natkniemy się na promocje różnych artykułów szkolnych. Nie trzeba przecież kupować kredek o 10 zł droższych tylko dlatego, że na kartoniku jest postać z modnej bajki czy temperówki o 4 zł droższej, bo ma większy pojemnik. Błędem jest robienie takich zakupów z dziećmi, które zawsze naciągną nas na coś reklamowanego albo modnego, niekoniecznie lepszego a z pewnością droższego.

Zakupy w sieci rządzą!

33-letnia Kasia, mama 7-letniego Doriana większość rzeczy potrzebnych synkowi w szkole kupuje w sieci. - Wiadomo, że ceny są strasznie wysokie, ale naprawdę można zaoszczędzić kilkadziesiąt zł kupując tak jak ja przez internet - mówi Kasia. - W normalnej księgarni bym się nie odważyła. Starałam się zakupić wszystko u jednego sprzedawcy albo u takich, którzy mają lokale w Warszawie, żeby odpadły koszty wysyłki. Porównywarki cenowe pozwolą znaleźć wybrany produkt w korzystniejszej cenie niż ta detaliczna w zwykłym sklepie.

Dwa w jednym

Zamiast kupowania osobno gumki do ścierania i temperówki kup taką "dwa w jednym", długopis z korektorem zamiast oddzielnych przedmiotów. Piórnik z wyposażeniem często wychodzi taniej niż dokupienie wszystkich elementów z osobna. Dostępne są spodnie, które odpina się na wysokości kolan i są krótkie spodenki na cieplejsze dni. Należy pomyśleć także o stroju na wychowanie fizyczne, czyli spodenkach, koszulce, butach. Kasia kupuje takie rzeczy w sieciowych sklepach sportowych albo na wyprzedaży. - Rok temu kupiłam młodemu buty sportowe za około 50 zł i ciepłą kurtkę za 90 zł. Chodził w tym jesień, zimę i kawałek wiosny, nawet przy dużych mrozach - mówi. - Cieplejsze ubrania i buty kupuję tam i polecam, są niezawodne, nieprzemakalne i chronią przed zimnem.

Poproś o pomoc lub popytaj znajomych

Można uruchomić wśród przyjaciół samopomoc szkolną. Na zachodzie to naturalne, że dobre i niezniszczone rzeczy krążą wśród znajomych. - Polacy mają taką mentalność, że muszą mieć swoje własne rzeczy. Skoro bogatsi Anglicy przekazują sobie ubranka i sprzęty to dlaczego u nas jest to dla wielu obciachem? - pyta Karolina. Może mają książki do języka obcego używane w szkole waszych dzieci albo inne rzeczy. Dowiedz się o dofinansowanie dla rodziców, których nie stać na taki wydatek szkolny. Mogą otrzymać dofinansowanie w ramach programu " Wyprawka szkolna ". Kolejnym rozwiązaniem jest kredyt konsumencki oferowany przez wiele banków. Dzięki niemu możemy pozwolić sobie na zakup wszystkich potrzebnych przedmiotów i książek naraz, nie narażając się na kłopoty finansowe. Jednak jak przy każdym kredycie i w tym przypadku należy dokładnie przyjrzeć się ofertom banków i wybrać taką, która najbardziej odpowiada naszym potrzebom i jest najbezpieczniejsza.

Copyright © Agora SA