Kiedy dziecko uczy się rysować?

Rysunek dwulatka to dla dorosłego tylko bazgroły, dla dziecka odbicie bogatego świata.

Rysowanie to nie tylko rozrywka. Dziecko poznaje kolory i kształty, rozwija umiejętność obserwacji i pamięć wzrokową, ćwiczy dłoń. Rysunek pozwala dać wyraz uczuciom, co jest szczególnie ważne, bo dwulatek nie umie powiedzieć, co czuje. Służy także do rejestrowania codziennych zdarzeń. Rysowanie stanowi dobrą zachętę do skupienia się przez jakiś czas na jednej czynności. Żeby cokolwiek narysować, trzeba przecież choć chwilę posiedzieć spokojnie. Przy rysowaniu rozwija się także pamięć. Kiedy dziecko rysuje babcię, kolegę lub psa, musi sobie najpierw przypomnieć, jak oni wyglądają. Obrazek powstaje z wyobraźni, dlatego rzadko coś wygląda "tak jak powinno": niebo bywa zielone, a tata większy od domu.

Kreski i zawijasy

Tylko niektóre dzieci zaczynają rysować przed ukończeniem pierwszego roku. Większość ma około trzech lat, gdy spod ich kredki zaczyna wychodzić coś, co chociaż z grubsza przypomina człowieka, kota albo dom.

Zanim jednak to nastąpi, wasze dziecko opanuje kilka istotnych umiejętności. Mniej więcej w 18. miesiącu będzie już umiało wodzić grubą kredką po papierze, trzymając ją całą piąstką (lewą lub prawą albo raz tak, raz tak), a wolną ręką przytrzymując papier, żeby się nie ślizgał. Pierwsze rysunki półtorarocznego dziecka nie przedstawiają po prostu nic - także w zamierzeniu autora. Zasiadając przed pustą kartką, maluch nie myśli sobie: "Teraz narysuję misia", tylko chce pokryć białą płaszczyznę kolorowymi znakami. Mogą to być kreski lub zawijasy, co się akurat spodoba. Bezład kształtów tworzonych przez dwulatka jest jednak tak naprawdę pozorny. Maluch rysuje około 20 różnych wzorów, które można podzielić na trzy grupy:

długie poziome zygzaki;

krótkie kreski, skierowane w różne strony (dziecko uczy się odrywać kredkę od papieru i przykładać gdzie indziej);

spirale i zawijasy (zaczątek kółek, będących z kolei zapowiedzią pierwszych postaci).

Portrety

Między drugimi a trzecimi urodzinami zachodzi istotna zmiana. Malucha nie bawi już samo pokrywanie kartki kreskami i zawijasami. Próbuje rysować ludzi, zwierzęta, domy, znane (i ważne dla niego) przedmioty. Zdarza się, że na początku pracy uroczyście obwieszcza, co będzie tworzył, a potem w połowie pracy ni z tego, ni z owego zmienia zdanie. To najzupełniej normalne. Dziecko ma tak bogatą wyobraźnię i tyle pomysłów naraz, że nawet po skończeniu rysunku może za każdym razem inaczej wyjaśniać, co przedstawia. Chociaż obrazki wciąż pozostają dalekie od fotograficznej wierności, coraz łatwiej odszyfrować je. To dlatego, że dziecko coraz lepiej panuje nad ruchami dłoni i coraz precyzyjniej odtwarza kształty. Z bezładnej plątaniny wyłaniają się zatem linie, krzyżyki, trójkąty, prostokąty i kółka. Dzięki kółkom i kreskom dziecko może stworzyć pierwsze portrety, zazwyczaj w postaci sławnych głowonogów. Jednym z najczęstszych, wielokrotnie powtarzanych motywów pierwszej dziecięcej twórczości jest - prócz portretów - dom. W miarę, jak dziecko rośnie, jego rysunki stają się coraz bardziej realistyczne i bogate w szczegóły. Zamiast licznych impresji powstaje jeden wychuchany i dopracowany w szczegółach obraz.

Sesje malarskie

Gdy zacznie się czas rysowania, zapewnijcie dziecku sporo papieru i kredek. Jeśli dziecko za nic nie chce rysować, nigdy go do tego nie zmuszajcie, ale postarajcie się, żeby kredki i papier były zawsze pod ręką (gdyby akurat zmieniło zdanie).

A jeśli już powstanie jakiś rysunek - choćby zygzak, który nazwie wężem - okażcie radość i chwalcie ze wszystkich sił. Wieszając rysunki dziecka w pokoju lub na lodówce, pokazujecie, jak bardzo je cenicie co zazwyczaj dodaje dziecku skrzydeł. A może któregoś dnia zasiądziecie razem do wspólnej sesji twórczej?

Dwulatek:

rysuje kreski we wszystkich kierunkach;

rysuje pojedyncze kreski i mnóstwo gryzmołów;

rysuje zawijasy;

zapełnia kartkę różnorodnymi bazgrołami;

zaczyna nazywać swoje rysunki;

lubi rysować grubymi kredkami świecowymi (zwłaszcza w ciemnych kolorach);

lubi mieć duże pole do popisu (np. na papierze pakowym);

lubi jak go chwalicie.

Trzylatek:

rysuje najchętniej głowonogi (czyli kółko z patykowatymi kończynami);

zaczyna dodawać szczegóły do rysunku twarzy (oczy, usta, nos);

w ciągu tygodnia może stworzyć kilkadziesiąt rysunków;

będzie uszczęśliwiony, jeśli podpiszecie jakiś jego rysunek i powiesicie w widocznym miejscu, np. na lodówce;

doceni blok rysunkowy A4 i pastele lub kredki świecowe o żywych kolorach.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.